niedziela, 7 stycznia 2018

wafelek Lusette smak Cappuccino

Moje zdanie o wafelkach jest bardzo zmienne. Są mi obojętne, ale czasem mnie na nie najdzie i wtedy zaczyna się poszukiwanie jakiegoś niezasładzającego. Lusette czekoladowe bardzo mi smakowało nawet mimo silnej słodyczy, lecz nugatowe było już za słodkie, toteż do nowego smaku podeszłam dość ostrożnie. Jednak, jako że cappuccino to wciąż smak kawowy (mimo że delikatny) nie mogłam do niego nie podejść w ogóle.


Lusette smak Cappuccino to "kruchy wafelek przekładany kremem (70%) o smaku cappuccino w polewie kakaowej", którego producentem jest I.D.C. Holding.

Po otwarciu poczułam dość intensywny zapach przedstawiający średniej jakości kawę ze śmietanką, co w połączeniu z nutą słodkiego "kakałka" skojarzyło mi się z cukierkami kawowymi, mimo że i wafel zdradzał swoją obecność. W sumie wyszło całkiem przyjemnie.

Przez zapach i ogromną ilość beżowego, niemal białego kremu spróbowałam trochę niepewna.

Całość była zarazem lekka (nie przytłaczała tłustością, chrupała delikatnie), ale i konkretna, treściwa. Mimo tłustawości, wcale nie miałam poczucie że jem coś nazbyt tłustego, bo suche wafelki dobrze to przełamały, a sam krem był bardzo, bardzo specyficzny: zbity, proszkowy i nieco suchawy, przez co niemal trzeszczał, chrzęścił. Bardzo mi się to spodobało.
Polewa na wierzchu to warstwa bardzo cieniutka, więc wtapiała się w resztę.

Po zrobieniu kęsa poczułam niemal cukrową słodycz, która nieodzownie łączyła się z wyrazistym mlekiem, śmietanką. Właściwie wydawało się, że to słodycz tejże śmietanki.

Bardzo szybko wgryzł się w nią smaczek kawy, początkowo bardzo delikatny, ale po chwili coraz dosadniejszy. Gdy doszedł do tego kakaowy smak polewy (było jej tak niewiele, że właściwie całkiem udanie udawała ciemną czekoladę) i również trochę kakaowo-słodki smak mocno wypieczonego wafelka, poczułam gorzkawość. Raz mignął mi i jakby delikatny, bardzo odległy goryczko-kwasek, ale tylko odrobinka.
Gorzkawość niewątpliwie pochodziła od kawy. Smakowicie zespoiła się z silną słodyczą i śmietanką.

Pod koniec ta gorzkawość, przy wciąż obecnej śmietankowej cukrowości (mającej pewien urok), zdawała się dominować.

Wafelek pozostawiał posmak bardzo, bardzo mlecznego i kakaowego cappuccino.

Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Owszem, smakował bardzo mleczną (takiej mleczności nie kojarzę nawet w niektórych mlecznych wafelkach, ale w sumie od lat żadnego nie jadłam), słodką kawą, ale... to jest właśnie cappuccino. Np. Pryncypałki Cappuccino wcale nie wyszły kawowo.


ocena: 8/10
kupiłam: Lewiatan
cena: 0,99 zł (50g)
kaloryczność: 558 kcal / 100 g; wafelek - 279 kcal
czy kupię znów: w sumie mogłabym

Skład: tłuszcze roślinne (palmowy, kokosowy), mąka pszenna, cukier, polewa kakaowa 14% (cukier, tłuszcze roślinne: palmowy, Shea; kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 17%, serwatka w proszku (z mleka), emulgatory: fosfatydy amonu, polirycynooleinian poliglicerolu; aromat), mleko odtłuszczone w proszku 12%, mleko pełne w proszku 5%, serwatka w proszku, skrobia kukurydziana, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, olej słonecznikowy, kawa (0,1%), aromaty, aromat naturalny kawy, dekstroza, emulgatory (lecytyny), barwnik (karmel amoniakalny), substancja spulchniająca (węglany sodu), żółtko jaja w proszku

5 komentarzy:

  1. Nie spotkałam, ale orzechowego bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś mam przed nim opory, bo nugatowy był mi za słodki i jestem strasznie czuła na aromat orzechowy. Mogłabyś jego słodycz jakoś do czegoś porównać?

      Usuń
  2. Nasza miłość do wafelków jest ogromna ale akurat nie do kawowych :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedną sztukę zjadłam bez notatek, druga czeka do zrecenzowania (nastąpi to w styczniu). Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że też zwróciłam uwagę na goryczkę nadzienia. Uwielbiam Lusette :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba mojej siostrze by posmakował ;)

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.