Pana Chocolate 60 % Sour Cherry & Vanilla to surowa "ciemna" czekolada o zawartości 60 % składników kakaowych z Boliwii (tłuszcz + kakao w proszku) z wiśniami i wanilią, słodzona cukrem kokosowym.
Przy łamaniu tabliczka wydała mi się miękkawa, choć jeszcze nie miękka i nie taka znowu strasznie tłusta.
W ustach rozpływała się dość szybko, tłusto, ale przez niegładką strukturę i dużo soczystych, jędrnych wiśni aż tak to nie przeszkadzało od początku. Dopiero po trzech kostkach, gdy trafiłam na kęs uboższy w wiśnie, zaczęło.
Słodycz wyszła bardzo wyraźna, choć też nie silna. Nie była jednak waniliowa, może minimalnie. Raczej rześko-karmelowa.
Samo kakao wyszło strasznie delikatnie, wręcz mdło. Niewątpliwie podkręcało orzechową nutę (stało za nią?), ale brakowało mi go i to bardzo przez ogólną neutralność.
Znalazła się w niej jednak i kwaskowata nuta. Nie pochodziła chyba od surowości kakao czy coś; obstawiam, że czekolada po prostu trochę przesiąkła wiśniami.
Jako że było ich dużo (w każdej kostce przynajmniej ze dwie), był dominujący.
Wraz z cynamonem, olejem kokosowym pod koniec kojarzyły mi się z korzennym kompotem.
Musze przyznać, że ten twór nawet mi smakował. Może nie był zbyt czekoladowy, ale zadowalający: bez dziwnych posmaków i z ogromną ilością wiśni, chociaż tłustość potrafiła zmęczyć. Niestety, charakterne owoce chyba dodatkowo zwróciły moją uwagę na smakową nijakość całości (ani to specjalnie gorzkie, ani słodkie... niewiarygodnie neutralne). Wyszła taka tłusta grudka z kakao - jego o wiele za małą ilością.
ocena: 5/10
kupiłam: urbanvegan.pl
cena: 17,50 zł (za 45 g)
kaloryczność: 516 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie
Skład: kakao (tłuszcz kakaowy 50%, kakao w proszku), cukier kokosowy, olej kokosowy, wiśnie 14%, karob, wanilia 1%, cynamon cejloński, islandzka sól morska
Czyli gdyby były same wiśnie, bez zbędnych dodatków, byłoby lepiej :) Pana Chocolate to chyba jednak porażka (sądząc po składzie i recenzjach ).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Szkoda, że nigdzie nie ma do kupienia takich tylko suszonych.
UsuńPorażka totalna.
Bardzo lubimy połączenie wiśni z czekoladą, dlatego chętnie byśmy spróbowały tą czekoladę :) My akurat mamy dobre wspomnienia z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńMdłe kakao i postać wiśni, którą może i Ty lubisz, ale ja nie cierpię. Ogólnie fajnie. Wracam do moich wisienkowych deserków mlecznych oraz przesłodzonych dżemików skrytych w mlecznej czekoladzie.
OdpowiedzUsuńZgranie pt. "ani dla mnie, ani dla Ciebie".
UsuńWiśnie bardzo lubię a w połączeniu z czekoladą/kakao wypadają świetnie. Tabliczka ciekawa i chętnie bym jej spróbowała, chociaż ta tłustość mogła by mnie dobić.. z drugiej strony lubię masła orzechowe i one nie są dla mnie za tłuste (chociaż to co innego) ;)
OdpowiedzUsuńMasła orzechowe też nie są mi za tłuste, ale ja zawsze muszę choć część (gdy się widzieli) oleju zlać. Ona nie była jak masło orzechowa, a taka maślana w specyficzny sposób, w sensie jak taki tłuszcz, masło ale w trochę bardziej orzechowym kontekście, czyli jak nerkowce albo właśnie jak taka tafla z oleju z orzechów. Nie polecam.
UsuńCo do oleju z masła to w moim przypadku jest różnie. Zlewam wszystko i potem stopniowo wlewam i mieszam aż konsystencja będzie taka jaką lubię :) Z tahini raz wytrąciło mi się 1/3 słoiczka a wlałam połowę z tego a resztę wykorzystałam do sałatek ;) Do masła z orzechów laskowych wlałam wszystko (również wytraciło się 1/3 słoiczka) a i tak nie udało mi się dokładnie wymieszać :P
UsuńJak taki tłuszcz? A fe.... nie brzmi to zachęcająco
Fajnie, że umiesz tak wykorzystać, choć ja sobie nie wyobrażam sałatki polać choćby odrobinką.
UsuńNo właśnie taki. Teraz zabiłaś mi ćwieka: z mojej recenzji wynika, że jak masło orzechowe? Bo chyba źle się w niej wyraziłam.
Na tym sezamowym to nawet przesmażałam ;)
UsuńAle do tego z laskowych to gapę zrobiłam i za dużo wlałam.. postało sobie w słoiczku i jeszcze jeszcze rzadsze ale nie wodniste - teraz nie ma jak tego zlać bo zlewa się z masłem ale i tak da się zjeść :P
Dopiero w komentarzu tak nawiązałaś "Ona nie była jak masło orzechowa, a taka maślana w specyficzny sposób, w sensie jak taki tłuszcz, masło ale w trochę bardziej orzechowym kontekście"
To ja tak wyskoczyłam z tym masłem... bo jak miazga kakaowa, kakao to tak samo skojarzyło mi się z orzechami ;P
Nie no, w recenzji to pisałam o orzechu i kokosie przy maślaności i oleju kokosowym, więc myślałam że to czytelne, że o taką tluszczowość, oleistość po prostu chodzi, ale w sumie ta tabliczka była tak dziwna, że trudno ją strasznie opisać.
UsuńTo ja coś źle zrozumiałam. Wybacz ;)
Usuń