piątek, 13 lipca 2018

Pralus Republique Dominicaine 75 % ciemna z Dominikany

Skrupulatnie realizuję plan przetestowania całej oferty pewnych marek, m.in. Pralusa, bo czy dana tabliczka jest bardziej lub mniej ciekawa, zawsze jest pyszna. Dzisiaj opisywana miała być moją pierwszą z aż tak wysoką zawartością kakao z Dominikany. Region ten już zdążył zacząć kojarzyć mi się raczej ze słodszymi klimatami, ale przy zwiększonej mocy kakao...? Byłam ciekawa, co poczuję.

Pralus Republique Dominicaine 75 % to ciemna czekolada o zawartości 75 % kakao trinitario pochodzącego z Republiki Dominikany.

Po otwarciu zdziwiłam się trochę, bowiem zapach, który poczułam był bardzo delikatny. To taki... młody lasek sosnowy, jakieś białe kwiaty, melon miodowy... zapachy młodziutkie i niemal rześko-wodniste. Prażenie tylko trochę zaznaczyło swoją obecność.

Bardzo ciemna tabliczka trzaskała dźwiękiem żywym i raczej pełnym. Ileż w niej entuzjazmu!
W ustach rozpływała się kremowo i trochę oleiście, ale później lekko ściągała, co "podsuszało" oleistość. Cały czas jednak zachowywała idealną gładkość.

Już od pierwszego kęsa poczułam sugestię delikatnej kawy - rześkiej, nie mlecznej. Za sprawą prażenia zahaczało to z czasem o naturalnie kawową piankę.

Szybciej jednak w ustach rozchodziła się sama rześkość. Była owocowa, ale w sposób niepewny. Poczułam całe mnóstwo słodkawych, mniej wyrazistych... melonów? wodnistych gruszek?

A obok tego nadciągała cierpkawość, skądinąd również bardzo soczysta. Wydała mi się na stałe zespojona z prażeniem, co paradoksalnie nakręcało egzotyczne, wodniste owoce. Owocowa cierpkość niosła smak... soku porzeczkowego. Czarne i czerwone porzeczki oraz borówki (czyżby też truskawki?) - to było to! Nie było w nich mocniejszych kwasków, a smaczek rozganiający słodycz, wprowadzający wytrawność... jak wino.

Wspomniane prażenie, oprócz niesiekierowej kawy, niosło smak rozgrzanej ziemi, niemal dymu i... szyszek? Lasu? Była to pewna gorzkawość. Młody, mały i nasłoneczniony lasek... to bardziej naturalność niż gorzkawość i... o, prażone solone orzechy! Albo nie solone, ale tak prażone, że jakby słonawe. Znowu trochę z dymnymi akcentami.

Słodkie owoce egzotyczne, wraz z cierpkością / ściąganiem, przywiodły mi na myśl niedojrzałe banany. Prażoność jednak łączyła się z tą delikatnością, a klimat czekolady robił się mniej owocowy. W miejsce orzechów zaczęły wchodzić nutki jasnych herbatników i wafelków.

W ustach pozostawał posmak prażenia właśnie, znów może bardziej orzechowy, delikatne porzeczkowo-borówkowe ściągnięcie i posmak lekkich egzotycznych owoców, może jakaś roślinność.
Po tej czekoladzie czułam się trochę jak po dobrym, łagodnym czerwonym winie.

Może nie było w niej niczego, co by jakoś szczególnie zapadło w pamięć, pewne smaki wydały mi się nieco rozmyte, proste... Porzeczkowo-winne nuty, dużo orzechów i lesistość może nie zaserwowały specjalnej głębi, a melonowo-bananowa słodycz miała w sobie coś wodnistego, ale złożyły się na naprawdę smaczny bukiet.

Inne czekolady z tego regionu wydawały mi się bardziej owocowe i przyprawione, charakterniejsze, ale... tej najbliżej chyba było do Cluizela Los Ancones 67 % - również trochę lesiście-alkoholowego z kawową nutą. Obie miały jakby nie w pełni rozwinięty (ale bardzo przyjemny!) smak.


ocena: 8/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 24 zł (dostałam zniżkę)
kaloryczność: nie podana
czy kupię znów: mogłabym

Skład: kakao, tłuszcz kakaowy, cukier, lecytyna sojowa

7 komentarzy:

  1. Opis taki piękny, że aż zatęskniłem do Pralusów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze zaczynam tęsknić, jak mi się kończą.

      Usuń
    2. Chyba za Idilio będę bardziej tęsknił, właśnie kończę ostatnią :(

      Usuń
    3. Ja też za Idilio o wiele bardziej, ale mam to szczęście, że jedną, jeszcze niepróbowaną właśnie zamówiłam i wiem, że niedługo będzie moja.

      Usuń
  2. Wino i herbatniki/wafelki na plus. Cała reszta niestety niet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażasz sobie picie zacnego wina i przegryzanie go / maczanie w nim herbatników? Od czekolady już odbiegam oczywiście.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.