czwartek, 18 października 2018

Pacari Esmeraldas Ecuador 60 % ciemna z Ekwadoru

Czasem mam tak, że gdy jakaś setka okaże się za łagodna, nie taka, jak bym sobie życzyła, to wciąż poszukuję "kakaowych wrażeń", jakiegoś uderzenia / siekiery, a czasem... podłamana na duchu sięgam po coś lżejszego - czyżby z podświadomą nadzieją, że i mniejsza zawartość potrafi coś ciekawego pokazać (taka przekorność)? Drugi przypadek ma u mnie miejsce o wiele rzadziej, ale po Minka 100 % uznałam, że Pacari to nawet z pozornie lichą zawartością potrafi dać czadu (nie lubię tego zwrotu).
Z nadmorskiego regionu Esmeraldas (północno-wschodni Ekwador) pochodzi bardzo wiele czekolad z tamtego kraju, bo tamtejszy klimat wydaje się ponoć wręcz stworzony dla kakaowców, lecz czułam, że Pacari i tak wyjdzie wyjątkowo.

Pacari Esmeraldas 60 % to ciemna czekolada o zawartości 60 % kakao z Ekwadoru, z regionu Esmeraldas.

Po otwarciu uderzył bardzo intensywny zapach, będący słodkim połączeniem ziemi i rozgrzanych drzew z egzotycznym miksem owoców. Wśród nich znalazły się słodziuteńkie banany i nektarynki, ale także coś cytrusowego. Doszukałam się w tej kompozycji czegoś podfermentowanego, podpowiadającego wino (?) i tak ciepło-słodkiego (prażonego?) - coś miodowo-karmelowego.

Przy łamaniu dość jasna, ciepłobrązowa (prawie jak ciemne mleczne) tabliczka okazała się twarda i cudnie trzaskała, wydając dźwięk, jakby była... krucho-kryształkowa? W ustach z kolei rozpływała się powoli i niegładko. Zachowała kremowość, ale początkowo soczysta, z czasem zaczęła coraz bardziej przypominać gęsty, lekko scukrzony syrop lub miód.

Od pierwszego kęsa wydała mi się przede wszystkim słodziuteńka, ale jakże charakterna. Słodycz popędziła w miodowo-karmelowym, a więc szlachetnym kierunku, ale zaraz zaznaczyła się i jako bardziej soczyście-słodki smaczek.

Kompozycja zapłonęła za sprawą palono-suszonych smaków, przynoszących mnóstwo ciepła: w którego można się cudnie ogrzać (poczucie jak w przytulnym miejscu zimą przy kominku), ale i ciepła tropików.

W tym czasie roztaczał się także smak podfermentowany, ziemisty. Najpierw tylko lekko się zaznaczył, ale później zarysował smakowitą bazę. Owocowe nuty trochę się z nim zeszły, tworząc nie za słodkie, ale i nie wytrawne wino - bardzo aromatyczne, lekko kwiatowe?

Owocowe nuty wyraźniej rozeszły się dopiero po pewnej chwili. Najpierw były to pojedyncze, egzotyczno-rześkie iskierki błyskające za miodem, ale potem... Od miodu poszło skojarzenie z przesłodkimi, dojrzałymi, słodziuteńkimi bananami i nektarynkami - również dojrzałymi, ale nie tak zasładzającymi. Coś cytrusowatego świetnie łączyło te nuty z ziemistym konkretem. Miodowa i egzotycznie owocowa słodycz szalała niczym pożar nie do okiełznania, a ziemia... to ona wydawała się jeszcze dokładać do tego... może nie drewno, ale jakieś suszki (czułam jakby suszono-zawilgoconą roślinność, fusy? kakaowe nibsy?).

Końcówka robiła się bardziej gorzka, wytrawniej winno-ziemista, podfermentowana i fusiasta. Nuty te zlepiała smakowita, złożona słodycz.

Czekolada okazała się szokująco wyważona, ale... właśnie była przeciwieństwem stateczności. To szał przeogromnej słodyczy miodu, bananów, nektarynek i charakterności ziemistej bazy o zapędach winno-roślinnych. Prażoność nie za mocna, a jednak obecna... poczucie pozytywnego zasłodzenia, mnóstwo soczystości, a jednak wciąż na poczekaniu naturalnie przełamywane.
Wszystkie nuty wyszły w jak najbardziej moim stylu, tabliczka pokazała, że i słodka 60-tka może mieć pazurki... nie. Szpony.
Z Pacari o niższej zawartości od razu przypomniała mi się Pacari Manabi Ecuador 65 %, która również miała wiele owocowych nut, była słodka, a jednak z charakterem. Tamta jednak jakby bazowała na mango. Dwie były więc przecudowne, w nieco podobny, ale jednak inny sposób.


 ocena: 10/10
kupiłam: dostałam od pacari.pl
cena: 16 zł (za 50g)
kaloryczność: 582 kcal / 100 g
czy znów kupię: może kiedyś

Skład: miazga kakaowa 54,70%, cukier trzcinowy 40,8%, tłuszcz kakaowy 4%, lecytyna słonecznikowa 0,5%

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajna, ale mogliby w końcu przejść do "złotego" standardu 70% :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełna zgoda! Mam wrażenie, że tylko limitki łaskawie robią 70 %, a szkoda.

      Usuń
    2. Ale miałam na myśli zwykłe.

      Usuń
  2. Wydaje się ciemną czekoladą dla mnie. Wino, słodycz i żadnych postrachów posmakowych. Muszę jednak zapytać, czemu miód i karmel to szlachetne rodzaje słodyczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je po prostu tak odbieram. Są takie głębokie w smaku, np. pomyśl, jak smakuje palony karmel czy np. miód gryczany, malinowy, a taki chamski, biały cukier.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.