Georgia Ramon Ecuador Los Rios Cooperative Unocace National 90% Dark Chocolate to ciemna czekolada o zawartości 90 % kakao z Ekwadoru, z regionu Los Rios.
Gdy tylko otworzyłam papierek w zapachu mignęło mi piwo: nieco odgazowane, jasne... Po wwąchaniu się stwierdziłam, że składa się na nie kwasowa słodowość i że to ona odegrała tu większą rolę niż piwo jako takie. W niej skupiły się bowiem i inne, kwaskowate nuty, nacechowane także lekkością i słodyczą: kwiaty i sugestia miękkich wiśni. Wydawało się jednak, że czekolada próbuje ten zapach ukryć przy pomocy dymu.
Już w chwili robienia pierwszego kęsa poczułam gorzkość. Wydała mi się wyrazista i leniwa; przedstawiła się jako dym osnuwający suchą, ciemną ziemię i słód. Kłęby dymu nie miały jednak nic wspólnego z mocnym prażeniem (było delikatne).
Gorzkość bardzo szybko zaczęła jakby opływać słodyczą palono-odymionego karmelu. Wyszło to bardzo szlachetnie, niemal dostojnie.
Raz i drugi w tle zaznaczyły się mięciutkie, soczyste wiśnie (potem prawie przejrzało-nadgniłe), a gorzkość statecznie płynęła.
Serowi towarzyszyła soczystość i pewna lekkość. Kwasek dodał cytrusy z cytrynami na czele, a wiśnie dołączyły do nich i skądś wytrzasnęły cały czerwonoowocowy miks (porzeczki? może trochę żurawiny?). Kwaskowatość została osłodzona i w zasadzie złamana słodką rześkością drobnych kwiatów.
Całość wyszła poważnie, zaserwowała nuty poważne, mocne, ale nie uderzające, a takie... spokojne, szlachetne, które trzeba lubić. Słodycz przyjemnie wpisała się w podfermentowanie i gorzki dym, owoce zaznaczyły się wyraźnie, ale całość wyszła mało owocowo. Pleśniowo-słodowe klimaty bardzo mi się podobały. Konkret zestawiony z odrobinką kwiatów idealnie pasował do struktury.
To jedna z tych czekolad, które niektórym mogą wydać się obrzydliwe, ale osoby o guście podobnym do mojego, powinny - jak i ja - zachwycić się porządnie. Może i zmieniłabym w niej np. "leniwość", może i konsystencję, ale ogół wyszedł tak specyficznie, że nie mogłam wystawić innej oceny.
ocena: 10/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 20,99 zł (za 50 g; dostałam zniżkę)
kaloryczność: 601 kcal / 100 g
czy kupię znów: mogłabym
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy
W Sekretach ostatnio pojawiło się sporo GR, choć nie dałem rady zamówić wszystkich (celowałem głównie w te bez dodatków), to tę mam :)
OdpowiedzUsuńI słusznie. Również tych z dodatkami nie zamawiam, bo za bardzo według mnie wydziwiają z nimi robiąc je z białą bazą.
UsuńA ja chyba się skuszę na tę z kardamonem (bardzo lubię kardamon, to zasługa Zottera), Carolina Reaper też może być ciekawa - oczywiście to są ciemne.
UsuńTeż bardzo lubię kardamon, ale mam ograniczony budżet, więc inwestuję w czyste.
UsuńGdybyś przedstawiła wszystkie smaki, zapachy i niuanse bez wspominania o piwie, na pewno by mnie nie zainteresowała. Szczególnie źle działa na mnie słowo "pleśń", brr. Teraz jednak nie mogę myśleć o tabliczce inaczej niż jako o "czekoladzie piwnej". Chrupnęłabym rządek.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy piwo się tak nie równoważyło z resztą, że mogłoby Ci jednak aż tak nie smakować. Chyba, że jesteś otwarta na piwo z pleśnią? (Albo z dodatkiem dupy?) :D
UsuńW barach zamawiam tylko takie. A jak nie mają, proszę barmana, żeby starł trochę kurzu z wierzchu lodówki i pierdnął w kufel. (Too much? :D).
UsuńKufel uprzednio przetarty starymi gaciami! Takich nigdy za wiele.
UsuńW pełni się rozumiemy.
Usuń