Georgia Ramon Special Edition Heirloom Cacao Venezuela Criollo Porcelana 75% to ciemna czekolada o zawartości 84 % kakao Criollo Porcelana z Wenezueli.
Wąchając, poczułam jednoznaczny zapach kory drzewnej. Był to sucho-ciepły ("nasłoneczniony") wątek, już po chwili rozkładający wachlarz drzew, szyszek, igliwia... wszystko to trochę podsuszone. Na myśl przyszedł mi grill (jako wydarzenie, nie coś konkretnego). Drzewa mieszały się z przyprawami - nie za ostrymi, ale wyrazistymi. Poprzez nie zakradła się nuta chleb...ka bananowego? Niosła słodycz i wprowadzała dość znaczącą pudrowość. (Dobra, taki twór tj. "banana bread" jadłam chyba ze dwa razy w życiu, więc znawcą nie jestem; powiedzmy, że chodzi o nutę jakby słodkawo-łagodnego chleba i bananów w formie wypieku / zdrowego-ciasta).
W istocie, w ustach gęstość ta się potwierdziła, ale nie w tym sensie, co myślałam. Oto powoli rozpływający się kawałek był przede wszystkim proszkowo-ziarnisty, co kojarzyło się z ogromem przypraw. Jakby jakieś zostały wmieszane w aksamitną masę czekolady. To aż rozpływało się lekko wodniście, mimo że kęs do końca pozostawał zwartym kawałkiem. Nie zalepiał, nie zamieniał się w krem. (Szkoda, bo do tego smaku to by pasowało).
Ten jednak szybko wmieszał się w szokująco głęboki smak mleka. Czuć je prawie od początku, a mniej więcej w połowie można dosłownie utonąć w ogromie śmietanki. Płatkowo-drzewne nuty na pewno to zrobiły. Mieszając się z mlekiem / śmietanką złagodniały.
Słodkie, dojrzałe owoce przemieniły początkowe gorzkawe nuty w przyprawy. Oscylujące między lekką ostrością, a łagodnością w końcu postawiły na łagodność. Trochę korzenne... Nagle rozbłysło skojarzenie z masą makową. Gorzkawo-duszną od orzechów, migdałów i maku, słodką i przyprawioną.
Przyprawy, wciąż powiązane z drzewami i orzechami, dodały im ciepłej nuty węglowo-grillowej. Przed oczami miałam... po prostu grill (urządzenie), a nie że grillowanie / prażenie... To wręcz smak palonego metalu / oleju (kokosowego? orzechowego?). Taka paloność, mocna, aż ryzykowna kończyła to wszystko.
Gorzkość (dość dziwna, bo "mniej spożywcza"), drzewne przyprawy i silna słodycz wręcz mdląco-pudrowych owoców pozostały w posmaku.
Całość bardzo, bardzo mi smakowała, mimo dość mocnego pudrowego motywu. Zaintrygowała mnie jednak gorzkość oleju jakby z orzechów / kokosowego, choć na szczęście nie była silna, a właśnie wkomponowana w drzewa i orzechy. Nie była silna, ale przyjemnie wyrazista. Słodycz z kolei wysoka, ale reprezentująca poszczególne smaki, a nie po prostu samą siebie. Ogrom nie za mocnych przypraw i śmietanki, "nieumleczniającej" kompozycji również mi się podobały. Tym bardziej, że słodycz należała do bananów i masy makowej. Wszystko spójne, jakby przemyślane, a przecież w pełni naturalne.
Mogłabym się zakochać, gdyby nie pudrowość i struktura.
Żółte owoce i migdałowy biszkopt, jakie czułam w Morin Venezuela Porcelana Noir 100 % dopisałyby się do tej klimatem, a znów bananowo-bezowy motyw, który już mnie odpychał w Franceschi 60 % Venezuela Sur del Lago (to akurat nie porcelana, ale nuty podobne, też z Wenezueli), tu został zaserwowany smakowicie. Orzechy / drzewa ze śmietanką skojarzyły mi się z obłędną Idilio Origins 1ero Porcelana Criollo Puro, jednak ona była o wiele bogatsza w rozmaite owoce, podobnie jak bananowo-jabłkowa Original Beans Piura Malingas 75 %. Btw. dwie ostatnie to jedne z moich naj-naj.
ocena: 9/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 23,99 zł (za 50 g; dostałam zniżkę)
kaloryczność: 584 kcal / 100 g
czy kupię znów: tak
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy
Może byłaby dla mnie ciut za mało słodka, ale kupiła mnie słodycz bananów i masy makowej <3 ojj gdyby zrobili taką czekoladę z nadzieniem to bym żarła na potęgę bo kocham oba te składniki całym sercem :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj porcelany od Chocolate Tree, chyba najmniej łagodna porcelana z jaką miałem do czynienia, taka z pazurem, zupełnie mnie zaskoczyła.
OdpowiedzUsuńTak dawno nie wyczułam w niczym oleju kokosowego, że aż zapomniałam, jak lata temu byłam na niego cięta. Dawno też nie czułam maku, mniam. Zdecydowanie nigdy nie jadłam ciemnej czekolady, która przywiodłaby mi na myśl banany. Ciekawe. Orzechy, korzonki i puder ok. Gacie mi nie spadły, ale zjeść bym mogła.
OdpowiedzUsuń