poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Pralus Carre De Cafe au Lait Arabica kawolada mleczna

Po ciemnej kawoladzie Pralusa sięgnęłam po jej jaśniejszą koleżankę. Obstawiałam, że będzie bardziej harmonijna, pasująca. Może takie tabliczkowe cappuccino? Żeby było śmiesznie, ostatnio prawie wszystko mi jest za słodkie, a kaw z mlekiem nie cierpię, nie mówiąc już o takich i z mlekiem, i cukrem... Po cóż ja to kupiłam? Bo jednak tabliczka to nie kawa... I właśnie, o dziwo, obstawiałam, że może jakoś to wyjdzie... Obstawiałam... Gdy zobaczyłam skład, prawie uszło ze mnie życie. Tłuszcz i cukier? Bałam się.

Pralus Carré De Café Cafe au Lait a Croquer Pur Arabica to mleczna tabliczka - kawolada - czyli "czekolada" z ziaren kawy arabika.

Po otwarciu poczułam pozbawiony impetu zapach kawy. Niewątpliwie należał do niej: czarnej, zaparzonej na zmielonych ziarnach, ale też do kawy z mlekiem. Mocniejszej, ale ze słodkim mlekiem. Wydźwięk ogólnie był więc raczej łagodny.

Tłusta w dotyku tabliczka, przy łamaniu okazała się twarda. Wydawała dźwięki... pękania tłustej, zwartej tafli / polewy; takie lekko pyknięcio-trzaski.
Trochę wystraszona, włożyłam kawałek do ust, by z zaskoczeniem... nie odnotować przesadnej tłustości. Owszem, była, ale taka kremowo-gęsta i całkiem w porządku, połączona z lekko proszkową aksamitnością. Może brzmi to jak paradoks, ale taka właśnie była. Kremowo-aksamitna, niemal pylista. Rozpływała się w umiarkowanym tempie, zachowując zbitość, zakrawając o plastelinowość, ale w sumie dobrze... Nie zdobyła mojego serca, ale nie mogę narzekać.

Od pierwszego kęsa odebrałam ją jako mdławą. Duet mleka i maślaności o orzechowo-kawowym zabarwieniu szybko dobrał do siebie słodycz.

W kompozycję wstrzeliła się kawa. Był to wyrazisty smak nie za mocno palonych ziaren, które niedawno zmielono i na których zaparzono kawę... Chodzi o kawę esencjonalną, ale z mlekiem. Nie jakieś tam latte, a całkiem porządną kawę z mlekiem. Mimo to, o silnej gorzkości raczej nie da się tu mówić. Kawa była smakiem wiodącym, lecz bardzo ją przystrojono.

Słodycz rosła prędko, acz nie do poziomu przesady. Mieszała się z ogromem mleczności, ale zaserwowała też jakby... kawowe karmelki...? Miękkie karmelkowe cukierki. Albo takie karmelowe z nadzieniem kawowym. Przy czym był to karmel niewątpliwie mleczny... tłuszczowo-nabiałowy, więc bardziej jak pełna, mdława śmietanka. Mniej więcej w połowie pomyślałam o śmietance wręcz lekko kwaskawej.

Zaraz potem wyłoniły się owoce, a właściwie ich rześkość. Lekko kwaskawe, ale i soczyście słodkie... czerwono-żółte? Przez moment pomyślałam o granacie i śliwkach żółtych, słodkich... aż karmelowo.

W posmaku pozostała gorzkawa kawa z mlekiem tłustym i słodkim na uroczo maślano-mleczno karmelowy sposób. Czułam wysoką słodycz, ale dzięki rześko-owocowej mgiełce, wcale nie była przytłaczająca. Wiązały się z leciutkim, niemal nieuchwytnym owocowo-kawowym kwaskiem.

Przywiodła mi na myśl Zottera Labooko Coffee, choć była od niego znacznie tłustsza (chyba też bardziej kawowa, mniej słodka - mam jednak wrażenie, że ziarna kawy potrzebują ogólnie więcej "ozdób" / spoiwa niż kakao, toteż Zotter smakował mi bardziej niż Pralus). Ta tłustość mi przeszkadzała. Tłuste mleko w połączeniu z kawą jest zupełnie nie dla mnie, a to było właśnie to... uwierzę, że może smakować z racji tego, jak harmonijne to było. Wyraziste, a zarazem subtelne. "Pieszczotliwa kawa". Ja uznałam to za dziwne i intrygujące, ale nie wciągnęłam się.
Dałam Mamie spróbować i stwierdziła, że chce więcej, "ale nie całą". Jej smakowała bardziej niż ciemna ("może być, lepsza od tej ciemnej..."; i na pewno ogólnie bardziej niż mnie), acz i przy tej miała wątpliwości, czy to aby na pewno mleczna.


ocena: 7/10
kupiłam: dostałam od Sekrety Czekolady
cena: 21,74 zł (za 50g; dostałam zniżkę)
kaloryczność: 527 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, cukier, mleko w proszku, kawa 100 % arabika, lecytyna sojowa

2 komentarze:

  1. W napoju nie, ale w czekoladzie - czy kawoladzie - mleko przy kawie ma rację bytu. Tę też bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czekoladzie na logikę i mnie się wydaje, że w słodyczach powinno pasować, ale z doświadczenia jakoś wyciągnęłam wnioski, że dla mnie jednak niezbyt.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.