Kiedy już zakończyłam swój sezon chodzenia w Tatry, w środku listopada postanowiłam ruszyć jeszcze w Gorce. Wzięłam tę czekoladę z nadzieją, że okaże się równie dobra co E. Wedel Plus Magnez Koncentracja Baton z Czekolady Gorzkiej z Orzechami. Wybrałam pętlę na Turbacz z Łopusznej. Ruszyłam czarnym szlakiem na Kiczorę, na której to właśnie otworzyłam tę czekoladę. Po zdjęciach poszłam przez Halę Długą.
E.Wedel Gorzka z Orzechami to ciemna czekolada o zawartości 50% kakao z kawałkami orzechów laskowych i orzeszków arachidowych.
Otworzywszy poczułam intensywny zapach cukierków czekoladowo-orzechowych, głównie typu Michałki. Wszystkie na pewno w ciemno czekoladowym wydaniu. Do głowy przyszły mi jednak też słodkości z orzechami laskowymi - to była jednak o wiele wątlejsza nutka. Słodycz o wyraźnie sztucznie wanilinowym wydźwięku wyszła za silna, ale jeszcze nie irytowała. Prażone orzechy ją przeplotły i to trochę pomogło.
Czekolada była twarda, a przy łamaniu średnio głośno trzaskała. Przekrój odsłonił sporo różnej wielkości kawałków orzechów koloru jaśniejszego i ciemniejszego. Trudno o kęs, by na jakiegoś nie trafić, ale da się taki zrobić.
W ustach czekolada rozpływała się w średnim tempie. Cechowała ją mazista zawiesinowość i dość znacząca tłustość. Chwilami zahaczała o margarynową miękkość, ale potem znów zaskakiwała na kremowy tor. Nie była zbyt gęsta, ale i rzadką jej nie nazwę. Raczej przeciętnie gęstawą. Orzechy długo siedziały w niej zatopione. Dodano ich dobrą ilość: satysfakcjonująco dużo, ale nie na tyle by zrobić z niej zlepek-ulepek.
Tylko raz czy dwa na próbę pogryzłam orzechy obok czekolady - wolałam zostawiać je na koniec, kiedy czekolada już się rozpłynęła.
Trudno stwierdzić, jak wyglądały proporcje - miałam wrażenie, że dominowały fistaszki (mimo że w rzeczywistości było dokładnie odwrotnie). Wyszły niby podobnie do siebie, bo ogólnie twardo-chrupiąco. Ale... Fistaszki jawiły się jako bardziej miękkie i drobniejsze (jaśniejsze), a laskowe twarde i trochę większe (ciemniejsze). Ogółem jednak kawałki były to średnie i małe. Wszystkie bez skórek.
W smaku przywitał mnie słodko-orzechowy motyw przesłodzonych cukierków typu Michałki. Po chwili czasem wydawały się jednak wypełnione nie tylko fistaszkami, a też laskowcami. Wysoka słodycz mieszała się z cierpkością, przez co musiała to być wersja ciemnoczekoladowa.
Czekolada spróbowana osobno też miała nutę cukierków czekoladowo-orzechowych, więc obstawiam, że nie dość, że przesiąkła dodatkami, to jeszcze dodali odrobinę aromatu, bo bez kawałków pobrzmiewało mi sztucznawo-metaliczne echo.
Co więcej, nawet gdy na koniec okazało się, że kęs był tylko z orzechem laskowym, wcześniej smak i tak oddawał cukierki czekoladowo-arachidowe.
Słodycz rosła szybko. Cukier wzmocniony waniliną, wyłaniał się z cukierków czekoladowo-orzechowych, wyprzedzał je i trochę denerwował. Pomyślałam też o polewie cukrowo-kakaowej i gdy już myślałam, że zacznie robić się okrutnie za słodko...
Prażoność orzechów starała się trochę przełamywać tę słodycz. Prażone fistaszki w asyście laskowców skupiały na sobie więcej uwagi po pewnym czasie nawet niegryzione. Wystarczyło, że zaczynały się coraz bardziej wyłaniać. Dominowała arachidowość.
Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa wzrosła cierpkość i gorzkość. Ogólnie była niska, ale miała bezsprzecznie ciemno czekoladowy charakter. Wizja cukierków typu Michałki wciąż wyraźnie trwała, ale już nie dominowała. Dołączył do nich delikatny motyw... cukierków z orzechami laskowymi i coś a'la ciemno czekoladowa Nutella? Ta już zaznaczyła się jako lekkie drapanie w gardle. Sztucznawość dobrze się kryła, ale chwilami dawała o sobie znać jako lekki metaliczny aromat.
Końcowo jednak słodkości te trochę słabły, a zostawała orzechowość bardziej naturalna. Prażone arachidy i też prażone, naturalnie słodkawe orzechy laskowe nieźle się wówczas pokazywały.
Gryzione obok czekolady były wyczuwalne nieźle, ale większe wrażenie robiły zostawione na koniec.
Orzeszki ziemne były bardzo wyraziste. mocno prażony element w nich pełnił funkcję podkreślającą. Nie zabiło jednak ich smaku samego w sobie.
Średnio łączyły się z prażonymi, naturalnie słodkawymi laskowymi. W tych częściej plątała się goryczka. Czasem trochę jakby próbowały upodobnić się do arachidów.
Przeważnie dominowały fistaszki, ale raz po raz laskowym udało się wybić na wierzch. Zwłaszcza, gdy gryzłam na raz wszystkie razem. Wtedy też czasem zlewały się ze sobą i można by się nabrać, że są tam głównie arachidy.
Ja czasem wolałam rozdzielać językiem kawałki i gryźć je pojedynczo, by lepiej czuć, które gryzę (acz też nie zawsze to robiłam).
Po zjedzeniu został posmak prażonych orzechów ziemnych, do których czasem, nie po wszystkich kęsach, dołączały laskowe. Echo cukierków typu Michałki, acz w cierpko-ciemno czekoladowej wersji, też przewijało się, ale wraz ze sztucznawo wanilinową słodyczą. Na jaw wyszło też podkręcenie orzechów aromatem, acz to było marginalne. Za silna słodycz czułam na poziomie gardła, ale nie było to straszne drapanie.
Czekolada trochę mnie rozczarowała. Orzechy laskowe nie wyszły tu najlepiej, bo nikły w arachidowości, a jak już się wybijały, to przeważnie goryczką. O ile arachidy ograły nieźle prażenie i takie pasowały do tej bazy, to ten stopień prażenia nie współgrał z laskowymi. Nie czuło się, że dodano ich więcej. Całość nie była też tak cudnie michałkowa jak E. Wedel Plus Magnez Koncentracja Baton z Czekolady Gorzkiej z Orzechami (co zrozumiałe), a i bardziej dawała się we znaki metaliczność aromatów. No i ta słodycz bez tak jednoznacznej michałkowości wyszła gorzej, jawniej wanilinowo. Wciąż jednak nie była taka zła, zwłaszcza w górach. W domu skończyłam i utwierdziłam się w swoim przekonaniu.
ocena: 7/10
kupiłam: Kaufland
cena: 5,49 (za 90g;)
kaloryczność: 513 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, miazga kakaowa, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, tłuszcz kakaowy, kawałki orzechów laskowych 4%, kawałki orzeszków arachidowych 3%, tłuszcz mleczny, emulgatory (lecytyny sojowe, E 476), sól, aromat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.