Choć uwielbiam czekolady Fruition, ucieszyłam się, że akurat ta była do kupienia w wersji miniaturowej. Zawartość kakao niższa niż 70% to dla mnie już zdecydowanie za mało, więc nie chciałabym na takie wydawać za wiele - a wiadomo, że wraz z gramaturą koszt rośnie. Nie chciałabym bowiem stanąć przed dylematem, czy zupełnie ją sobie odpuścić - wiem bowiem, że umieją zrobić pyszną czekoladę i zawsze pozostawało pytanie, dlaczego akurat na ten region, to konkretnie kakao dali tyle procent? Uznali, że tak będzie najlepiej pasowało? Chciałam spróbować mimo wszystko - i właśnie dobrze, że w mniejszej ilości. Kakao zostało zakupione z farm Öko-Caribe, za pośrednictwem Uncommon Cacao.
Fruition Chocolate Works Dominican Öko-Caribe Dark 68 % to ciemna czekolada o zawartości 68% kakao z Republiki Dominikany, z prowincji Duarte.
Po otwarciu poczułam cierpko-słodkie wiśnie i wręcz taninę czerwonego, mocno owocowego wina. Pomyślałam przede wszystkim o wiśniach, ale i innych, słodszych, czerwonych owocach. Osłodziła je ciężkawa wanilia, wprowadzająca łagodną śmietankę, oraz motyw słodkiego, mało gorzkiego brownie z orzechami laskowymi. W tle zaznaczył się poważniejszy, też ciężkawy motyw, żywicznie-kadzidlany.
Tabliczka w dotyku sprawiała wrażenie kremowej, a łamanie wieńczone głośnym trzaskiem sugerowało kremowość i gęstość.
W ustach czekolada rozpływała się bardzo tłusto i bardzo kremowo w średnim tempie. Była gęsta, a jej tłustość połączyła w sobie masło ze śmietankowym sernikiem, w którym wystąpiła lekka soczystość. Cechowała ją idealna gładkość, która z tą tłustością szła w trochę śliskawym, nieprzyjemnym kierunku. Na koniec zostawiała lekką, soczystą cierpkość.
W smaku pierwsze poczułam słodkie mleko z wanilią, a daleko w tle nieśmiały, ledwo uchwytny karmel.
Przemknęły bardzo słodkie czerwone owoce - chyba truskawki. Po chwili mleko okazało się mieć nutę... wiśni? Zaraz mleko wiśniowe się nasiliło. Wiśnie przedstawiły się jako dosłodzone i nabiałowe, niczym wiśnie wyjęte z jogurtu o tym smaku (ale nie chodzi o smak samego jogurtu). Kwaśność była niska.
Poprzez słodycz wkroczyła subtelna gorzkość... kadzidła? Z kadzidlanego, niejasnego wątku wyłoniło się ciasto czekoladowe. Już po chwili oczami wyobraźni patrzyłam ewidentnie na brownie z naturalnie słodkimi orzechami laskowymi. Orzechy łączyły gorzkość czekoladowego wypieku ze znacznie słodszymi tonami.
A tych nie brakowało, bo pojawił się jeszcze mleczny, mało palony, bardziej karmelkowy karmel. Brownie wydawało się zaś dosłodzone wanilią. Może nawet zrobione z mieszanki czekolad: ciemnej i mlecznej? I trochę przesłodzone.
Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa wiśnie przybrały na cierpkości. Nie były bardzo kwaśne, ale kwaśność wyeksponowała się już wyraźnie. Jawiły się jako charakternie cierpkie, ale jednocześnie słodkie i dojrzałe. Powoli przechodziły w słodkie czerwone wino o mocno owocowym profilu. Mimo że było lekkie, nie mocne, wydawało się rozgrzewać język.
Brownie z orzechami wiązało się z pewnym ciepłem żywicznie-kadzidlanym. Pomyślałam też o herbacie z dodatkami, z nutą... czerwonych owoców, może hibiskusem i liofilizowanymi, kwaskawymi truskawkami. Gorzkość jednak wciąż stała na bardzo niskim poziomie.
Wróciły truskawki. One też sprawiały wrażenie... wręcz taninowych, trochę winnych. Wino zaraz zmieniło się w wyraźnie truskawkowe wino. Truskawki podkręcały słodycz, przeganiając kwaśność.
Truskawki, wzmocnione dodatkiem wiśni (z kwaskiem już tylko jedynie pobrzmiewającym), końcowo wyszły niemal na pierwszy plan, a że i brownie postanowiło go zająć, spotkały się tam. Oto poczułam czekoladowe ciasto soczyste od tych czerwonych owoców. Z... dodatkiem mlecznej czekolady, która wygłaskała zupełnie cierpkość? Wyłoniły się nuty bardziej maślano-mleczne.
Końcowo pokazała się jednak jeszcze pewna pikanteria o jakby nieco żywicznym charakterze. Pochłonęła cierpko-alkoholowy motyw wina.
Po zjedzeniu został posmak wanilii wmieszanej w truskawki i wiśnie oraz mocno owocowego, słodkiego wina czerwonego. Pobrzmiewał splot mleczno-maślany, ale też wyrazistszy, czekoladowego ciasta z orzechami laskowymi.
Czekolada smakowała mi, jednak żałuję, że tyle w niej słodyczy. Wanilia, słodkie wino, bardzo dosłodzone brownie wręcz z mleczną czekoladą starały się trzymać pierwszego planu. Na nim błyszczały też truskawki, wino truskawkowe i wiśnie - ostatnie wprowadziły cierpkość, ale nie przełamały słodyczy. Wręcz ją... podkreślały? Kadzidlano-żywiczne i orzechowe akcenty wyszły przyjemnie, ale gorzkości czułam niedosyt. Mleczno-maślane akcenty niby pasowały, ale nie rozkochały mnie w sobie. Nie rozumiem, po co, przy i tak niskiej zawartości kakao, dosładzać jeszcze wanilią... Zrozumiałabym zamianę części cukru na nią, ale bez schodzenia poniżej 70%.
Cały punkt odjęłam też za zdecydowanie za tłustą konsystencję.
Nie ma porównania z pyszną Fruition Chocolate Works Dominican Nacional Dark 74% Limited Edition, w której ciemne owoce leśne i cytrusy przeplatały się z orzechami laskowymi, kajmakiem i nutami mlecznymi.
ocena: 7/10
Skład: ziarna kakaowe, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, ziarna wanilii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.