Draży nie jadam, M&M'sy zawsze były mi obojętne i nie uważam, że są nie do zastąpienia. W porządku, rzeczywiście, ale to wciąż po prostu draże. Po zwykle sięgam... prawie nigdy. Naprawdę, nie pamiętam, kiedy je ostatnio jadłam, ale ich smak jest prosty i nie da się go zapomnieć. Po wersje z dodatkami zawsze chętnie sięgam, z czystej ciekawości.
M&M's Crispy, draże z chrupiącym ryżem w środku, to produkt, którego nigdzie w Polsce nie widziałam. Nigdzie, oprócz Biedronki. Sklep ten naprawdę mnie zaskakuje sprowadzaniem nieco ciekawszych produktów. Szkoda tylko, że dostępna jest tylko taka wielka paka (170 gramów), na spróbowanie niezbyt odpowiednia.
Draże są wielkością zbliżone do tych zwykłych. Spodziewałam się, że będą nieco większe, bardziej podobne do tych z orzechem, ale nie zaskoczyło mnie to specjalnie ani pozytywnie, ani negatywnie.
Przy przekrajaniu miałam mały problem, bo są dość twarde (nie łamią jednak zębów) i właśnie... malutkie.
Sztucznawa, słodka i kolorowa skorupka jest dobrze wszystkim znana, więc pominę szczegółowe jej opisywanie. Pod nią znajduje się warstwa czekolady. W smaku mleczna i słodka, normalna dla takich draży. Nie jest to coś, co chciałoby się jeść w formie tabliczki, ale w M&M'sach prezentuje się smacznie. Jej wadą jest dla mnie ilość. Zdecydowanie za mało w proporcjach do tego "chrupiącego ryżu" w środku. On sam nie daje żadnego konkretnego smaku, tylko chrupiący efekt. Wiem, że ryż w takiej odsłonie nie ma żadnego silnego smaku, ale skoro jest go tak dużo, to trochę średnio to wychodzi, prawda? Fakt, chrupią fajnie, ale jest wiele chrupiących rzeczy.
Niby nie mogę powiedzieć, że są niesmaczne, ale czegoś im brakuje. W porównaniu do klasycznych M&M'sów wypadają... mało M&M'sowo i są trochę mdłe.
ocena: 5/10
kupiłam: Biedronka
cena: 6.69 zł
kaloryczność: 497 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie
Bardzo je lubię, dla mnie w mojej super klasyfikacji są zaraz po zwykłych - "chocolate" :)
OdpowiedzUsuńFakt, Biedra zaskakuje, cuda na patyku można znaleźć :)
No właśnie, dlatego nie chcę ich kupować, bo to głównie ryż preparowany z odrobiną czekolady w cukrowej skorupce. To takie meh do bólu.
OdpowiedzUsuńJa dobrze, że nie lubię M&M's! Mniej powodów do rozczarowań i więcej kasy w kieszeni... na inne słodycze :D
OdpowiedzUsuńJak można nie lubić M&M'sów?! :P
UsuńJa tez nie lubię ;-)
UsuńKilka takich paczek już pochłonąłem, także złe nie mogą być. Gdzieś tam jednak kupowałem je ze względu na magię samej marki. Że jem coś wyjątkowego, limitowanego.Są fajne, owszem, ale nie bardzo fajne. Choćby Rido - pozostając przy Biedronce - proponuje to samo w dużo bardziej przystępnej cenie.
OdpowiedzUsuńDla fanów Marsa, jak i M&M's są warte wypróbowania bo ich wnętrze jest niestandardowe, inne niż do takich, które nasze kubki smakowe zdążyły już "przemielić" ;)
Ja rzadko kiedy kupuje "zamienniki" M&M'sów, ale to tylko dlatego, że "oryginałki" kupuję raz na bardzo długi czas. Po prostu jest wiele ciekawszych słodyczy do wypróbowania. :P
UsuńRaz próbowałam paru sztuk, bo poczęstował mnie pan w sklepie z niemieckimi produktami kiedy pierwszy raz je zamówił - wtedy to była nowość. Fajne chrupadło ale brakuje tam jakiegoś konkretnego smaku. To już wolę chyba wersje zwykłą, bo tam chociaż można poczuć czekoladę, a tutaj poza słodką skorupką niewiele jest do smakowania. :D
OdpowiedzUsuńTeż po wszelkie draże w ogóle nie sięgamy, rzadko kiedy mamy okazje je spróbować, więc nawet na taką pakę nowych cukierków nie zwróciłyśmy uwagi :) Ale jakoś ten dodatek ryżu szału nie robi nawet jeżeli chodzi o samą nazwę :P
OdpowiedzUsuńNie moje smaki za to moje dziecko pewnie by zjadło ze smakiem,ale do póki mogę go to ograniczam mu cukier:)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, też jestem zdania, że na poznawanie słodyczy przyjdzie czas. Ja słodycze odkryłam w bardzo późnym wieku. ;)
UsuńJa zawsze lubiłam te klasyczne, a z orzeszkiem w środku już nie. Takich czy jakiejś innej wersji nie miałam okazji jeść.
OdpowiedzUsuńA mi właśnie mega smakują. To moje ulubione M&M'sy.
OdpowiedzUsuńNajlepsze to te z orzeszkiem chociaż podejrzewam, że całkowicie podbiłyby moje serce te niedostępne u nas: z preclami i masłem orzechowym.
OdpowiedzUsuńJa kocham te z masłem orzechowym (za parę tygodni może reckę wrzucę), a z preclami zawsze jakoś coś mi "wyskoczy" i nigdy nie mogę kupić, jak jestem w sklepie Coś Słodkiego.
UsuńNie lubię żadnej wersji M&Ms'ów, ale ta mnie od dawna kusi. Teraz wiem, że nie znajdę dla niej miejsca w moim magicznym pudełku. :P Mam za to M&Msy z masłem orzechowym, do których jakoś nie mogę się przemóc. :D
OdpowiedzUsuńZ masłem orzechowym? Moje ulubione! Mogę je jeść kilogramami. :P
UsuńTo prawda, m&msy są nie do zastąpienia, żadne inne nie dorównają oryginałowi ;)
OdpowiedzUsuńSzczególnie wersji z masłem orzechowym. :3
UsuńZgadzam się, to nie jest słodycz, którego nie da się podrobić, czy jest po prostu ''och i ach!''. Ja lubi te z orzeszkiem, czekoladowe jadłam ostatnio jakieś 5 lat temu, nie lubię. Tych jeszcze nie kupiłam, ale nie kuszą, bo ogromne opakowanie :P
OdpowiedzUsuńA ja z kolei lubię z orzechem, ale tylko M&M'sy, bo orzeszek jest smaczny i chrupiący (w podróbkach a do jakiś "przypalony", a to zatęchły), a czekoladowe... to zwykłe draże, jak wiele innych, tylko, że z literką "m". ;)
UsuńZjadłabym sobie orzeszkowe M&M'sy! A takie chrupkowe szczerze powiedziawszy w ogóle mnie nie kuszą. Jeśli chodzi o ryż w słodkościach, zdecydowanie wybieram zotterowską wariację z mojego dzisiejszego wpisu :D
OdpowiedzUsuńMając taki wybór, nawet bym się sekundę nie zastanawiała, po co sięgnąć. :P
Usuń