Jestem nieco rozdarta. Z jednej strony kocham mousse'y i mam do nich słabość. Nie umiem minąć obojętnie żadnego takiego deseru na sklepowych półkach. Z drugiej zaś, nie lubię jogurtów greckich. Są dla mnie przesłodzone i kompletnie niczym mnie do siebie nie zachęcają.
Mousse w stylu jogurtu greckiego to jednak już inna bajka. Tym bardziej, że twór ten został wypuszczony pod logiem Mullera, a wiadomo, reklama (i w sumie znajomość marki) robi swoje. Tym bardziej, że dodatkiem do niego są... orzeszki ziemne, do których mam słabość. No i wiadomo, żeby nie było za cudownie - oklepane, pospolite kulki czekoladowe.
Muller Greek Style Mix Mousse Peanuts & Choco Balls, czyli mousse z fistaszkami i czekoladowymi kulkami, to coś, co wybrałam sobie na dzisiejszą recenzję. Gdy go otworzyłam, pierwsze co pomyślałam to "wiedziałam!", bo tak jak myślałam, kulki czekoladowe kompletnie zdominowały i stłamsiły kawałeczki orzeszków. Kulek opisywać nie będę, powiem tylko tyle, że czekolady na nich nawet mleczną nazwać nie mogę - ona jest po prostu słodka. Nieregularne kawałki fistaszków są lekko chrupiące i odrobinę miękkie zarazem, ewidentnie słonawe. Mogłoby być ich więcej, a kulki mogłyby nie istnieć i byłoby dobrze.
Mousse, ku mojemu zaskoczeniu, nie jest przeraźliwie słodki. Właściwie, to chyba bliżej mu do kwaśności, typowej dla jogurtów. Słodycz jest, a i owszem, ale nienachalna. Konsystencję ma dość gęstą, jak na napowietrzony deser, co osobiście uznaję za plus. Potrafi to zasycić (jak na 90-gramowy deser), a nie jak to w przypadku piankowych mousse'ów, po których zjedzeniu, po 5 minutach zapominamy, że je w ogóle jedliśmy.
W połączeniu wszystko wypada przyzwoicie, jednak dalej zostaję przy swoim - orzeszków jest za mało, ich słoność czasem kompletnie znika na rzecz cukrowych, czekoladowych kulek.
ocena: 8/10 (byłoby więcej, gdyby były lepsze proporcje w orzeszkach-kulkach)
kupiłam: Kaufland
cena: 2.29 zł
kaloryczność: 102 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie wiem, bardzo możliwe
Skład: mleko, śmietanka 15,4%, cukier, kawałki orzeszków ziemnych 4%, białka mleka, mleko w proszku pełne, tłuszcz kakaowy, ryż, mąka pszenna, serwatka w proszku, substancja glazurująca: guma arabska; błonnik pszenny, emulgatory: lecytyna sojowa, E472b; sól, mąka słodu jęczmiennego, żelatyna, aromat, bakterie fermentacji mlekowej, substancja spulchniająca: azot
Skład: mleko, śmietanka 15,4%, cukier, kawałki orzeszków ziemnych 4%, białka mleka, mleko w proszku pełne, tłuszcz kakaowy, ryż, mąka pszenna, serwatka w proszku, substancja glazurująca: guma arabska; błonnik pszenny, emulgatory: lecytyna sojowa, E472b; sól, mąka słodu jęczmiennego, żelatyna, aromat, bakterie fermentacji mlekowej, substancja spulchniająca: azot
Ale ładnie wygląda z zewnątrz, nie dziwię się,że kusi :) I to jakaś nowość, bo zwykle unikałam jogurtów i tego typu serków na przekąskę właśnie z tego powodu, który napisałaś - po 5 minutach zapominam, że je jadłam :D
OdpowiedzUsuńJa za to mam kompletnie odwrotnie kocham jogurty.. A musy mogłyby dla mnie nie istnieć! :) I fistaszki :)
OdpowiedzUsuńTak czy siak całość wygląda bardzo estetycznie, bardzo ładnie. Samo opakowanie zachęca do kupna :)
No cóż... niby dobra opinia i wysoka ocena, ale ja po ostatnich wieczorach z tym deserem zmieniłam ocenę z 6 chi ze wstążką na unicorna. Dla mnie nie ma nic lepszego (choć oczywiście są miliony takich rzeczy :P).
OdpowiedzUsuńNa Lemon Crunch też zacierasz łapki? A może już masz/zjadłaś?
Tak jak większość deserów Mullera, jadam systematycznie. :D Recenzja za jakiś czas.
UsuńTen u mnie miałby i 10, gdyby orzeszków było więcej, a tak to czegoś mi w nim brakuje.
Serio jogurty greckie są dla ciebie za słodkie?oO Dla mnie normalne greckie są lekko kwaśne i wyważone, nie mówię o niby greckich.
OdpowiedzUsuńMoją opinię na temat tego jogurtu znasz, jakby dali mniej tych kulek to by było o wiele lepiej.
Chodziło mi o te pseudo greckie, często z dodatkami itp. :P
UsuńJa niestety go nie kupię właśnie ze względu na konsystencje bo preferuje ciężkie, gęste jogurty... :< Taka pianka co mi zniknie w pięć sekund, której nawet nie poczuję bo jest taka lekka, aksamitna i delikatna w smaku to nie dla mnie. Jednak próbowałam i sam w sobie jogurt jest bardzo smaczny. :-)
OdpowiedzUsuńCałość komponuje się fajnie i nie ukrywamy, że kiedyś jeszcze z chęcią do niego wrócimy ale najpierw musimy sobie chyba orzeszków dokupić i dosypywać to wtedy byłoby idealnie :)
OdpowiedzUsuńDosypywanie orzeszków to naprawdę dobry pomysł, następnym razem chyba tak zrobię. ;)
UsuńNie lubię czekoladowych kulek w jogurtach, ale reszta wydaje się być niezła ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... te kulki... Szkoda, bo była szansa na 9, albo i 10.
UsuńKurde, aż nie umiem komentować kolejnych produktów od Mullera - ani trochę nie przylegają do mojego sposobu odżywiania się ;)
OdpowiedzUsuńA ja nie bardzo wiem właściwie, jakim cudem na tym blogu pojawiają się te recenzje. :P Ogólnie takich jogurtów w ogóle nie jem, ale czasami jak na te od Mullera mnie najdzie, to aż sama się dziwię.
UsuńPrzeklęte nadmuchane i piankowe jogurty! Przez tą cholerną żelatynę w składzie nie mogę takich nowości próbować :/
OdpowiedzUsuńKolejna zbliżona do siebie recenzja. Podobne odczucia smakowe, podobna wystawiona ocena. Widać, że producent wiedział co czyni. Przynajmniej orzech nie smakuje powidłami, chrupki mięsem, a jogurt masłem ;)
OdpowiedzUsuńGdzieś tam, w oddali, mam zamiar przetestować Mullera w całej serii. Obym i ja (przecież zwolennik orzeszków ;) ) się nie zawiódł.
Możesz być zawiedziony ze względu na ilość, ale to chyba tylko to. :P
UsuńJa z chęcią przeczytam i porównam mullerową serię recenzji.
ooo jadłam ten smak, znaczy nie ten tylko ten typ, bo jadłam with Lemon Taste, lubię go choć pianka troszeczkę dla mnie za kwaśna, ale to już moje przewrażliwienie, bo większość ludzi nie lubi takich połączeń ;)
OdpowiedzUsuń