Parę lat temu w Stanach odkryłam pewne lody... słodkie, śmietankowo-waniliowe z ciasteczkami kakaowymi. To była jedna z tych rzeczy, których mi straszliwie przez długi czas w Polsce brakowało. Na szczęście w moim mieście wybudowano wiele przeróżnych marketów, świat stał się jakby mniejszy... Albo raczej więcej chociażby po samej Polsce jeżdżę. Tak czy inaczej, wariant cookies&cream jest obecnie spotykany bardzo często, jednak dla mnie dalej bezdyskusyjnie kojarzy się z czymś bardzo, bardzo smacznym.
Cudem udało mi się upolować czteropak lodów Haagen-Dazs zawierający cztery kubeczki z różnymi smakami.
Po powyższym wstępie chyba nikogo nie zdziwi fakt, że Haagen-Dazs Cookies&Cream to był mój lodowy priorytet do spróbowania. Dużego opakowania nigdy na żywo nie widziałam, więc musiałam się zadowolić wersją 100-mililitrową (83 g).
Wtedy właśnie poczułam ten słodki zapach: śmietankowy, przełamany przez wanilię. Wbiłam łyżeczkę, a lody okazały się zbite, ale już lekko miękkawe i kremowe, aksamitne. Nie mogę im odmówić także pewnej solidności, treściwości, bo w żadnym wypadku nie są rzadkie, rozwodnione czy jakie tam jeszcze lody bywają. Tutaj mamy gęste, lekko tłustawe (ale pozytywnie, tak śmietankowo tłustawe) lody z kremówki, co czuć wyraźnie także w smaku. Słodka śmietanka z silną w smaku waniliową nutą (z aromatu naturalnego... ale jednak tylko aromatu).
W całych lodach jest ogrom ciemnych (ciasteczkowych) kropeczek i sporo średniej wielkości (proporcjonalnie do lodów) ciemnych ciasteczek. O dziwo są one raczej symetryczne: mniej więcej zbliżonej do siebie wielkości i mają kształt kulek.
Kilka kuleczek zjadłam osobno, by dokładnie poczuć ich smak, chociaż było to zbędne, bo w połączeniu z lodami smakują równie intensywnie. Jak? Są minimalnie słodkawe z bardzo silną sugestią kakao o stonowanej goryczce. Nie są to kawałki ciasta typu brownie, a po prostu ciasteczka. Co prawda, trochę wilgotne, czyli miękkie i delikatne, a nie chrupiące, ale działa to jak najbardziej na ich korzyść. Nie są rozmiękł. Konsystencję mają doskonałą: zbitą i delikatną - pod tym, jak i smakowym, względem świetnie pasują do samych lodów.
Ogólnie lody są dość słodkie, jednak nie nazbyt przesadnie. Ciasteczka są przyjemnie miękkie w odbiorze, dodają całości kakaowej nutki. Haagen-Dazs Cookies&Cream to subtelne połączenie słodyczy i miękkości z malutkim kakaowym pazurkiem, które zdecydowanie trafiło w mój gust. O niebo lepsze od dużych Oreo, ale i z małymi (które mi smakowały) wygrywają.
ocena: 10/10
kupiłam: Piotr i Paweł
cena: 26.99 zł (za 4 szt. w opakowaniu)
kaloryczność: 263 kcal / 100 g, lód ( 100 ml / 83 g) - 218 kcal
czy znów kupię: raczej nie, jeśli chodzi o czteropak; tak jeśli znalazłabym osobno ten smak
Skład: śmietanka, mleko zagęszczone odtłuszczone, cukier, żółtko jaja, mąka pszenna, olej roślinny, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, naturalny aromat waniliowy, substancja spulchniająca: wodorowęglan sodu, sól
Skład: śmietanka, mleko zagęszczone odtłuszczone, cukier, żółtko jaja, mąka pszenna, olej roślinny, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, naturalny aromat waniliowy, substancja spulchniająca: wodorowęglan sodu, sól
Sądziłabym,że będą zbyt słodkie,a tu zdziwienie..Wszystko zrównoważone,nieprzecukrzone.Nie jestem fanką "ciasteczkowych"dodatków ale te jakoś do mnie przemawiają :>
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie te ciasteczka wiele robią w kwestii słodkości. ;)
UsuńJadłam,one sa przepyszne! :D
OdpowiedzUsuńJadłaś kiedyś lody marki Ben & Jerry's? Mają bardzo ciekawe smaki, a najciekawszy to peanut butter z kubeczkami a'la Reese's w środku. Może zrecenzujesz? :) Powinny być w Piotrze i Pawle.
OdpowiedzUsuńWystarczy tylko spojrzeć na kategorie po prawej. ;)
Usuńhttp://chwile-zaslodzenia.blogspot.com/2015/09/lody-ben-peanut-butter-cup.html
A Piotra i Pawła nie posiadam w mieście, więc nie mam możliwości kupienia tam czegokolwiek. Wszelkie tego typu recenzje powstają podczas moich wyjazdów w Polskę, więc niestety. :P
Nie sądziłam, ze ta wersja dostanie tak wysoką ocenę. Znaczy wysokiej się spodziewałam, ale nie 10. Ale w końcu to Haageny, nie mogą być złe.
OdpowiedzUsuńTak, a ja kocham ten wariant. :D
UsuńWiem w jaki będę celować, jak po pierwsze - natknę się na nie, a po drugie - będą na promocji. I z tym i z tym będzie problem, bo u mnie jedyny sklep, w jakim są Haageny, to Kaufland, ale raczej mają tam okrojony wybór smaków. Ale będę niedługo w Paryżu, może tam będą tańsze i się skuszę? :)
OdpowiedzUsuńA w ogóle u mnie się już pojawiła recenzja Labooko :)
O, w Paryżu to może więcej smaków będzie do wyboru, ciekawszych. :D
UsuńMelduję, że właśnie przeczytałam! ;)
W końcu mogę przestać pisać "muszę jakiegoś haagena spróbować" :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę lubię lody z ciasteczkami, a te.. te brzmią przepysznie..
Znam je, jadłam i potwierdzam każde słowo w tej recenzji! Są pyszne i absolutnie zasługują na 10/10 :)
OdpowiedzUsuńNie ryzykowałabym kupna, prędzej sięgnęłabym po Oreo. Ała xD
OdpowiedzUsuńA idź Ty. xD
UsuńJuż miałam się oburzyć, że za tę cenę wątpliwego wariantu C&C bym nie brała (wątpliwego po lodach od R&R Ice Cream w małym kubeczku), ale cztery maluchy w zestawie sama bym upolowała. Może za rok, jak zwolni mi się miejsce i jeśli będą ;)
OdpowiedzUsuńAkurat małe Oreo były dobre! ...Dawno nie było w naszych recenzjach znaczących różnic, haha. :P
UsuńMyślę, że będą, a ja... z chęcią poczytam.
Zjadła bym z wielką chęcią:)Agnieszka
OdpowiedzUsuńJa też i to najlepiej prosto z dużego opakowania. :D
Usuń