piątek, 31 sierpnia 2018

Kaufland Classic Kaffee Sahne mleczna śmietankowa z kawą i biała

Nigdy w życiu nie powiedziałabym, że jedną z moich ulubionych czekolad zostanie Kaufland Classic Edel Herbe Sahne. Za każdym razem gdy do niej wracam, zachwyca mnie, a raz, gdy w Kauflandzie akurat zastałam pusty karton, postanowiłam kupić na próbę smak, który dopiero co przywieźli. Niestety, wyszło tak, że póki po tę tabliczkę sięgnęłam, doszłam do wniosku, że nie lubię słodyczy kawowych, bo nigdy nie są tak kawowe, jak bym sobie tego życzyła, a z białą czekoladą (nawet dobrą), już mi nie po drodze. Gdy przyszedł dzień otwarcia, mimo wszystko byłam jednak dobrej myśli.


Kaufland Classic Kaffee Sahne to czekolada mleczna śmietankowa (o zawartości 32% kakao) z kawą łączona z białą czekoladą (stanowiącą 37% całości).

Po otwarciu poczułam przede wszystkim zapach wyrazistej, palonej kawy zespojony ze słodyczą i nutką kakao oraz równie wyrazistej śmietanki. Tak, to właśnie mleczność, śmietanka przewodziły, nie zaś biała czekolada sama w sobie, choć i jej (dobrej jakości) nutka się zaznaczyła. Żadnego mleka w proszku itp.

Przy łamaniu trzasku nie usłyszałam, a tablica tabliczka wydała mi się raczej tłusto-kremowa, choć nie miękka.
W ustach rozpływała się z łatwością, tworząc maziste bagienko w kontekście gładkiego, idealnie tłustego kremu. W żadnej z warstw nie było nawet cienia proszkowości. Ciemna rozpuszczała się nieco wolniej, otwierając i zamykając spotkanie. Dzięki temu całość okazała się bardzo spójna, uzupełniająca się wzajemnie (zwłaszcza przy ciągłym obracaniu kęsa). Oddzielenie wbrew pozorom nie było takie łatwe. Na jednej kostce oczywiście to zrobiłam, ale z czystej ciekawości.
Osobiście mam jednak zastrzeżenia w kwestii proporcji i wysokości kostek - według mnie o wiele łatwiej jadłoby się, gdyby były bardziej płaskie.

Ciemna część smakowała gorzkawo, jednak już od pierwszego kęsa czuć, że to gorzkość kawy dominowała. Kakao leciutko zaznaczyło się tylko w tle, a stonowana słodycz przepuściła przodem śmietankę, która złączyła się z kawą.

Śmietanka jednak nie zamierzała na tym poprzestać i po chwili śmietankowo-mleczna fala rozeszła się w ustach. Biała warstwa zaczynała odgrywać coraz ważniejszą rolę, przy czym oczywiście rosła słodycz. W mniej więcej połowie rozpływania się kawałka dominowała swoją słodyczą, która skojarzyła mi się z bardzo słodkimi śmietankowymi lodami włoskimi (zwłaszcza spróbowana osobno).

Śmietanka ani na chwilę nie zapomniała o kawowej czekoladzie, która tak wyraźniej to dopiero po kumulacji słodyczy wracała do łask. Mleczna czekolada z goryczką kawy tonowała wszystko.

Śmietanka, poczucie mlecznej słodyczy i goryczka kawy pozostawały w posmaku (kawa najdłużej).

Muszę przyznać, że to najlepsza czekolada tego typu, jaką jadłam, ale... mimo wszystko parę rzeczy bym zmieniła. Wystawiłam maksymalną ocenę, bo takiej spójnej, gdzie obie części są wyraziste, naprawdę jeszcze nie jadłam, ale mi nie podoba się forma (wysokość kostek) i to, że na spód zamiast genialnej śmietankowej z 45 % kakao dali śmietankową o niższej zawartości kakao. Fakt, że i tak jej słodycz była niska, a gorzkość zacna, ale... to gorzkość kawy, a mi brakowało kakao (dla porównania:  kauflandowa i tak wyszła o wiele lepsza od Zotter Labooko Coffee). Biorąc pod uwagę, że to "czekolada kawowo-śmietankowa"... o bardziej przemyślaną ciężko, bo w sumie niczego jej nie brak. Może więc nie bardzo "moja" (obecnie), ale nie mogę jej odmówić należącej się oceny.
Bellarom mimo wszystko biała była tylko dobra, nieco za słodka - w kauflandowej nie; Chateau Kaffee-Sahne w zasadzie była bardzo, bardzo podobna, ale wydaje mi się, że Kauflandowa jest nadzwyczaj kawowa.


ocena: 10/10
kupiłam: Kaufland
cena: 5,99 zł (chyba)
kaloryczność: 559 kcal / 100 g
czy kupię znów: mogłabym

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku pełne 10%, śmietanka w proszku 9%, miazga kakaowa, kawa mielona 4%, słodka serwatka w proszku, laktoza, lecytyna sojowa, naturalny aromat waniliowy

13 komentarzy:

  1. Kawa i śmietanka? Kiedyś moja siostra zjadłaby jej i to sporo. teraz nie wiem bo mówiła ze nie je słodyczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a to nowość, tak po Twoich komentarzach sądząc. :P Wyglądała mi na słodyczoholiczkę.

      Usuń
  2. I na co mi to?! Znowu, co dopiero wyparłam jej siostrzyczkę kauflandową z pamięci, a teraz to!? Biada mi... ... ...

    PS Swoją drogą jestem ciekawa jaki producent za nimi stoi... Ja na jego miejscu podpisałabym się swoim logiem WOŁAMI!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem producenta... Chyba że to naprawdę jakaś zacna marka i jednak... Nie, nie wiem. Chcę mu wysłać list miłosny!

      Usuń
  3. Muszę się jej przyjrzeć bo ostatnio polubiłam się z kawowymi słodyczami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po całym m-cu sierpniu nie jedzenia słodyczy,dziś otworzyłam czekoladę kawową niederegger i totalne rozczarowanie ,nie czuć kawy a czekolada jak z plastyku . Niech lepiej ta firma tylko produkuje marcepany. Tą czekoladę z Kauflandu chętnie spróbuję :). Mało mnie tu malusio u ciebie,ale mój młody miał kilka m-cy temu złamany łokieć fatalnie i operacje i rehabilitacje zabrały czas:(a i teraz po wszystkim okazuje się,że to nie koniec prawdopodobnie źle złożony jest:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd taka przerwa od słodyczy?
      To zrozumiałe w takim razie. Czasu zawsze jakoś mało, a jeszcze gdy problemy się mnożą...

      Usuń
    2. Takie postanowienie przez cały sierpień nie jadłam słodyczy taki miesiac wyrzeczeń w czyjejś intencji:)

      Usuń
  5. Lubię wszystkie czekolady tego typu (grube i z połączeniem kawa + śmietanka), więc i ta w moich oczach rokuje dobrze. W najbliższym czasie nie kupię, ponieważ jest za duża, ale w przyszłości nie wykluczam. Wyraziste smakowo bagienko... no klasa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wyobraź sobie jakąś nadziewaną z dwuwarstwowym, dwukolorowym nadzieniem... Jaki wierzch byś wtedy dała? Mleczna? Ciemna?

      Usuń
    2. Zawsze mleczna! Chyba że krem np. kawowo-marcepanowy, wówczas biała. Do kawy pasuje mi biała.

      Usuń
    3. A ja, w przypadku nadziewanych, właśnie nie mam, że zawsze z zasady wolę np. ciemną. Nie znalazłoby się nadzienie, do którego o wiele bardziej wolałabyś ciemną niż mleczną?

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.