sobota, 9 maja 2015

Goplana klasyczna gorzka ciemna 60 %

Zauważyłam ostatnio, że na moim blogu jak już pojawiają się gorzkie czekolady, to są to tabliczki wręcz ekskluzywne i niezbyt powszechnie dostępne. Nie wynika to z tego, że gardzę tańszymi gorzkimi czekoladami, a po prostu tym, że od dawna nie kupuję zwykłych czekolad. W ogóle nie kupuję gorzkich, mlecznych, jakichkolwiek. Nie widzę po prostu za bardzo sensu, w momencie, gdy czeka na mnie cała szuflada słodkości. Jeśli jednak zostanę jakąś poczęstowana, bądź obdarowana - nie pogardzę. 
Będąc ostatnio przez parę dni u mojego taty, wykryłam w szafce kilka najzwyczajniejszych właśnie czekolad ciemnych, a w mojej głowie zrodził się pomysł poddania ich dokładnym testom. 

Pierwsza pod lupę poszła klasyczna gorzka czekolada 60 % firmy Goplana, którą wspominam dość miło. 60 % producenci nazywają raczej deserową, ale jak według tego producenta jest to czekolada "gorzka", tak właśnie będę ją oceniać. 

Tabliczka ma kostki, które kojarzą mi się z tanimi czekoladami (ok, Goplana jest tania) i nie wyglądają zbyt ładnie. Oceniać po wyglądzie nie wolno, tak więc, czym prędzej, otworzyłam (i nieco zdziwiona spostrzegłam, że żadnego zapachu nie wyczułam), a następnie spróbowałam. 

Na początku poczułam lekką kwaskowatość. Naprawdę lekką. Myślę, że nawet wielbicielom mlecznych czekolad, którzy od ciemnych trzymają się z daleka, by nie przeszkadzała. Ten lekki posmak zaraz zniknął, na rzecz delikatnej słodyczy. Nie była ona cukrowa, ani drażniąca. Rzekłabym, że bardzo przyjemna i wręcz pożądana, gdyby to była czekolada deserowa. Gorzka powinna być, według mnie, jeszcze przynajmniej odrobinę mniej słodka. 
Wraz ze zmianą kwaskowatości na słodycz, w ustach rozlał się także smak kakao. Z charakterystyczną goryczką, która jednak nie była nawet tak silna, jak w niektórych deserówkach. 
Osoba jedząca tę czekoladę jest rozpieszczana słodką kakaowością. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że to nie było smaczne. Co więcej, czekolada była odrobinę tłustawa (jak na gorzką), przez co bardzo gładka. Nie był to stary, ohydny tłuszcz, a taki delikatny, upodabniający 'klasyczną gorzką' do mlecznych czekolad.
Kiedy tak kostka rozpuszczała się powoli, w sposób minimalnie pylisty, zorientowałam się, że przy samym końcu tego procesu pojawia się jakby ledwo wyczuwalna kawowa nutka. 


Tak w skrócie napiszę, że jest to dobra, deserowo smakująca czekolada, jak na tak niską cenę. Jeśli ktoś chce zacząć swoją przygodę z ciemnymi czekoladami, albo ma dość przesłodzonych, mlecznych, a boi się silnego gorzkiego, czy kwaśnego smaku, może ją śmiało kupić. 
Podkreślam, że oceniając, biorę pod uwagę cenę i smak w stosunku do niej, ale także to, że producent obiecał czekoladę gorzką, a nie deserową. Sama jednak wolałabym nie dzielić czekolad na gorzkie i deserowe, a po prostu nazywać je ciemnymi i patrzeć na zawartość kakao. Podział jest jak widać bardzo niejasny.


ocena: 7/10
kupiłam: poczęstowałam się
cena: jak wyżej
kaloryczność: 515 kcal / 100 g 
czy kupię znów: możliwe, że kupię

26 komentarzy:

  1. Aj, a ja olewam już te podziały na gorzką i deserowa. W moich tagach pozostał ten relikt, ale teraz liczy sie dla mnie po prostu zawartość kakao i polaczenie z dodatkami. No bo czy czekolada 65% kakao z dodatkiem mleka jest 1) gorzka 2) deserowa 3) mleczna? ;) U siebie nazwe ja ciemna mleczna i tyle. Definicja gorzkiej czekolady jest dla mnie krzywdzaca przez sam przymiotnik gorzka. Bo w koncu Domori IL100% Criollo byla w moim odczuciu slodsza niz niektóre tabliczki 70-80%. I co teraz? ;)

    Tak się składa, że w kwietniu mialam okazje jesc tą Goplane po bardzo dlugiej przerwie. Pamietam że poprzednio jadlam ja podczas wkuwania do egzaminu.w.2011 roku. Wtedy zapamietalam ja jako mocno goryczkowa. Teraz po pierwsze zwrocilam uwage na sklad. Polirycynooleinian poliglicerolu, a poza tym duzy udzial kakao w proszku. Nie ma sily, żeby czekolada posiadala rewelacyjny, gdyby wiekszosc miazgi (i tak tutaj taniej) zostanie zastapiona sproszkowanym i odtluszczonym kakao. Rzeczywiście na końcu pojawiala sie kawowa nutka, ale nic po za tym. W tej czekoladzie był zdrowy balans pomiedzy slodycza, kwasnoscia i goryczka, ale rozpuszczanie sie jej w ustach wspominam jako doznanie plaskie i nieco gumowate.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, z tą gorzkością różnie bywa. Amedei Porcelana także w ogóle nie była w smaku gorzka.

      Muszę przyznać, że kiedy się nią częstowałam, także pamiętałam ją jako bardziej gorzką, chociaż wiadomo, że po czekoladach 100 % to już człowiek na "gorzkie" inaczej patrzy.

      Teraz jednak widzę, jak ciężko jest oceniać czekolady w skali. Zotter Peru 100 % ma u mnie 9, a taka Goplana 8, a gdybym chciała je porównać, to nie wiem, jakbym niby miała je zmieścić w jednej skali. Nie wiem jednak, czy w tej cenie jest sens szukania czegoś o lepszym składzie tudzież smaku...

      Usuń
    2. Dlatego ja nie oceniam czekolad w żadnej skali liczbowej, to by były za duże dylematy dla mnie :D. Nie da się wszystkich czekolad mierzyć jedną miarką.

      Usuń
  2. Zawsze moja Babci częstuje mnie tą czekoladą, ale jakoś tak ciężko mi się do niej przekonać. Ani to deserowa, ani gorzka. Taka trochę nijaka. Oczywiście, że jest smaczna, ale to nie to czego szukam w gorzkich czekoladach.

    http://grapefruitjuicesour.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupuję ją zazwyczaj do ciast, bo jest tania i dość dobra jakościowo. Przy okazji czasami skubnę kawałeczek (muszę przecież sprawdzić czy ta tabliczka nadaje się do wypieku) i choć nie jest najlepsza to mi w sumie smakuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się te kostki podobają. Za tanie uważam takie płaskie i pokryte liniami, czasem krzyżującymi się, czasem nie - na pewno wiesz, o co chodzi.
    W przyszłości zamierzam sięgnąć po jakieś Goplany, ale na pewno nie po zwykłe, jak dziś prezentowana. Co innego, gdybym ją znalazła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. ;)

      Po Goplanę w najbliższej przyszłości nie zamierzam sięgać, no, może po Twoich recenzjach (a liczę, że kiedyś takie będą), jak dostanie któraś przynajmniej 5 chi. :P Może to dziwne, ale ta czekolada to jeden z dwóch produktów Goplany, jakie chyba w ogóle jadłam.

      Usuń
  5. Nie jadłam jej! A przecież tak bardzo lubię czekolady Goplany. W szczególności tą opakowaną w fioletową folię - zwykłą mleczną :)

    Trzeba będzie nadrobić!

    No i oczywiście witamy w krainie plebsu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z kolei zwykłej mlecznej nie jadłam! ...albo nie kojarzę.

      Haha, kraina plebsu - no, bez przesady, Goplana to granice tej krainy, w końcu to jeszcze nie Wawel. :P

      Usuń
  6. Niestety ja nie przepadam za Goplaną. Bardzo nie lubię ich czekolady mlecznej po której nie sięgnę raczej po żadną inną. Nie wynika to absolutnie z tego, że jest ona tańsza bo często te produkty o niższej cenie pobijają na głowę te z wysokiej półki. Ona dla mnie jest taka bardzo plastikowa, kwaskawa i smakuje jak figurki czekoladopodobne. :< Nawet sam zapach jej jest bardzo charakterystyczny taki właśnie sztuczny. Nie wiem czy takie samo wrażenie miałabym przy gorzkiej, może ona wypadłaby lepiej. :-) Za to z czekoladą tą wiążą się przyjemne skojarzenia z domem moich dziadków w którym zawsze była właśnie tabliczka Goplany ukryta w starym zegarze. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro gorzka jest tak słodka, to boję się mlecznej, bo nigdy jej nie jadłam (albo nie pamiętam). Po porównaniu do czekoladopodobnych figurek, raczej nie zaciekawiła mnie. ;)

      Usuń
    2. A ja powiem, że mam sentyment do mlecznej Goplany i jej specyficznego aromatu i posmaku nie odbieram jako sztuczny. Pewnie dlatego, że jest to dla mnie jeden ze smaków dzieciństwa. Jakiś czas temu miałam okazję odświeżyć sobie tą czekoladę. Poza tym, że była przerazliwie słodka - nie razila mnie specjalnie.

      Usuń
    3. Myślę, że faktycznie może być niezwykle słodka.
      Ja też mam sentyment do tej czekolady, ponieważ kojarzy mi się z dzieciństwem ale dla mnie aromat niestety jest sztuczny. :< Możliwe, że kiedyś mi smakowała jednak wtedy nie miała na tym polu większej konkurencji. :D

      Usuń
  7. Goplana troszeczkę kojarzy mi się z plastikowym alpen goldem, jednak mam do niej większe zaufanie. Za tą czekoladą jednak nie przepadam. Po prostu jadłam lepsze, a od gorzkiej czekolady oczekuję gorzkiego smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo, ale starałam się ją ocenić trochę bardziej obiektywnie - to znaczy, wydaje mi się, że komuś, kto boi się gorzkich może smakować, a i w takiej cenie ciężko o dobry produkt. W ogóle ciężko jest oceniać w skali, prezentując na blogu np. Lindt'a, Zotter'a, Amedei, a tu nagle taką Goplanę. ;)

      Usuń
  8. Jak dla mnie 60% to za mało jak na gorzką czekoladę więc nie dziekuję to już wolę mleczną lub gorzką gorzką:) a deserowej nie lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeżeli chodzi o ciemne czekolady to my sięgamy tylko po Rausch z Kauflandu. Serio jeszcze nie jadłyśmy lepszej tabliczki! Naszym zdaniem nawet Lindt przy niej wymięka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, całkiem "przypadkiem" będę jutro w Kauflandzie. :D

      Usuń
    2. To kupuj 70 albo 75% :D

      Usuń
    3. Byłam i nie było żadnej. :(

      Usuń
    4. Pytałem u źródła - niestety, Kaufland nie handluje już czekoladami od Rauscha. Szkoda. Były przyjemne i... tańsze niż w Niemczech :)

      Usuń
  10. Chyba się kiedyś skuszę, dobrze wypadła w Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama bym jej nie kupiła, chyba że do wypieków. Wypadła nieźle, jak na tę cenę. ;)

      Usuń
  11. Ja też staram się nie stawiać na warianty klasyczne. Szkoda kasy i miejsca w żołądku :D Goplana ma dobre czekolady, ale gorzkiej to nigdy nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama bym nie kupiła, ale jak tu się czekoladą nie poczęstować? :P

      (-A mogę zdjęcia porobić?
      -Ale po co?
      -Mogęęę?) Haha. ;)

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.