sobota, 2 maja 2015

Ritter Sport Cookies and Cream mleczna z kremem i ciasteczkami

O Ritter Sport nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Dopiero ją testuję, ale nie mam zamiaru próbować wszystkich smaków, większość nie ciekawi mnie po prostu, a przynajmniej na razie. 
Wariantowi cookies&cream nie potrafię się jednak nigdy oprzeć. Tym bardziej, że nie jest on aż tak często spotykany, a tutaj występuje dodatkowo jako edycja limitowana.
Pozostaje tylko pytanie, czy Ritter Sport Cookies and Cream, czyli czekolada mleczna z ciasteczkami  kakaowymi i kremem waniliowo-śmietankowym nie okaże się zbyt słodkim ulepkiem, a czekoladą słodką i smaczną? 

Czas się przekonać! Po otwarciu ładnego, błękitnego opakowania poczułam... no właśnie. Zapach czekolady, kiedy zbliżyłam nos do tabliczki. Na pewno słodkiej, ale... Było tu coś jeszcze, czego nie potrafię nazwać. O co chodzi? Nic tylko jeść i się przekonać. Pierwsza kostka znalazła się w ustach (cud, że zdążyłam porobić zdjęcia). Słodka mleczna czekolada, zaczęła się rozpuszczać. Tłustawa gładkość i wręcz kremowość była... plastikowa. Niepozorna, słabiutka nutka kakao także się tu pojawiała, ale była o wiele za słaba. Dominował ją cukier, którego zdecydowanie było za dużo. Niby nie taka zła, ale do najsmaczniejszych też nie należy.
Średniej grubości warstwa czekolady rozpuściła się szybko i w sumie nawet nie zauważyłam kiedy, poczułam jeszcze silniejszą słodycz. Tak, to było nadzienie. Przede wszystkim słodkie i nieco śmietankowe. Takie jak te za słodkie śmietanki do kawy (jak można doprawiać kawę czymś takim?).

Wanilia? A skąd! Tylko w opisie na plastikowym opakowaniu... Szkoda, bo ta przyprawa mogłabym nieco poprawić odbiór całości. Ilość nadzienia jest naprawdę solidna, tylko czy przy takim zacukrzeniu jest to ilość, której oczekiwałam? Nie. Liczyłam, że będzie sporo ciasteczek kakaowych, które jakoś zniwelują słodycz i wprowadzą silniejszy kakaowy smak. Te kawałki ciastek były małe, w smaku dość nijakie. Dość gorzkawe, jakby ktoś zostawił je we włączonym piekarniku i zapomniał o nich. Warto zauważyć, że przypominały bardziej ciężkie chrupki pszenne, niż ciastka. Szkoda, bo nie wyszło to najlepiej.

Ogólnie mogło być smacznie, gdyby nie ten trudny do określenia posmak. Nie, nie stara margaryna, tylko taka tłusta plastikowość z dodatkiem tych spalonych niby-ciastek. Kilka kostek zjadłam bez uczucia większego obrzydzenia, czy wstrętu, chciałam się tu czegoś doszukać. Nie znalazłam.


ocena: 5/10
kupiłam: Carrefour
cena: 4.99 zł
kaloryczność: 576 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: cukier, tłuszcz roślinny, tłuszcz kakaowy, laktoza, miazga kakaowa, mleko w proszku odtłuszczone, mleko w proszku pełne, śmietanka w proszku (3%), mąka pszenna, tłuszcz mleczny, kakao w proszku (0,6%), lecytyna sojowa, naturalny aromat wanilii, aromat naturalny, sól

22 komentarze:

  1. Moją ukochaną Ritten Sport jest oczywiście ta biała z orzechami i do reszty podchodzę z rezerwą. Tej nie jadłam, więc ciężko mi się na jej temat wypowiadać. Ale nie przepadam za nieokreślonym smakiem, chyba, że jest to coś absolutnie unikalnego i trafi w moje gusta. Pozdrowieńka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po białą z orzechami chyba i ja w końcu sięgnę, bo wszyscy polecają. :D

      Usuń
  2. Czyli nie zawsze Ritter tak smaczny jak go malują? I na mnie czeka ale inna wersja smakowa :)

    Do cookies and creme chyba się szybko nie przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już któryś z kolei, ktory mi nie smakuje. Po kaffee und nuss dałam Ritterowi szansę, ale znowu klapa. Zastanawiam się... może mają dobre tylko czekolady pełne?

      Usuń
  3. Czy ta czekolada jest podobna w smaku oreo? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, również na to liczyłam, ale nie. RS jest po prostu słodka, a ciastka są... dziwne.
      Może jakiś ułamek podobieństwa jest, ale RS daleko do Milki, która ma u mnie 10/10. ;)

      Usuń
  4. W tamtym roku jadłam, ale nie chcę mi się cofa żeby sprawdzić jaką miałam o nich opinię. przypuszczam,z e wyszły średnio na jeża. Mam nadzieję, że wersja z ciasteczkami orzechowymi będzię lepsza.
    I serio mam wrażenie, że blogerki żywnościowe powoli zostają podłączone do jednej bazy, dzisiaj ty i Olga o ritterkach, wczoraj ja i Basia o Bellarom, wcześniej ty i ja o Zotterach :D coś jest na rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście ostatnio coś się dzieje. :D
      O orzechowej różne opinie słyszałam i sama nie wiem, czy chcę próbować.

      Usuń
    2. z której bazy danych czerpiecie? bo chętnie się podłącze :D mówiłam że mam słabość do wszystkiego z kawałkami ciasteczek? :D pewnie chociaż ta czekolada Cię nie urzekła ja i tak przy najbliższej okazji bym się na nią skusiła xDD

      Usuń
  5. To jest pierwszy smak RS z jakim się spotkałam i... zgłupiałam, jak ludzie mogą to paskudztwo jeść. Plastikowości może nie wyczułam, ale zalanie wnętrza jakimś pseudomigdałowym, w dodatku tanim olejkiem już tak. Ludzie się dziwili tej opinii i niskiej ocenie, więc kupiłam ją raz jeszcze, w wersji dużej, czeka na swoją kolej.

    http://livingonmyown.pl/2014/12/15/ritter-sport-mini-fruhjahrs-mix-1-cookies-cream/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Ten olejek to chyba ten posmak, którego nie umiałam nazwać! Według mnie to niby nie było aż tak niezjadliwe, ale gdybym wiedziała jaki smak ma ten Ritter, to bym nie kupiła. Po tych kilku kostkach, o których pisałam w recenzji, więcej już nie zmogłam i 'obdarowałam' rodzinę.
      Aż boję się inne testować. :P

      Usuń
  6. W ogóle letnich Ritterek nie próbowałyśmy. Nie wiemy dlaczego ale zimowe wersje zawsze wszystkie spróbujemy a na resztę jakoś nie możemy się zabrać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś im chyba te limitki ostatnio nie wychodzą, więc nie bardzo warto próbować. ;P

      Usuń
  7. Kocham Rittery, ale potwierdzam, że cookies&cream to jeden z najgorszych wariantów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, ja to mam 'szczęście' z tymi smakami, które kupuję... Dobrze, że jeszcze całkiem się nie zniechęciłam.

      Usuń
  8. Rittery ostatnio takie modne. ;) Pamiętam czasy (dobre parę lat temu), kiedy były rzadko spotykane w sklepach, a ja mogłam dostać je akurat w bloku, w warzywniaku. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nigdy, nigdzie ich nie było, więc dla mnie są czymś tajemniczym i nieodkrytym. ;)

      Usuń
  9. Jadłam jadłam i jest ona dobra ale bez szaleństwa. Nie powiem, żeby mi nie smakowała aczkolwiek jadłam lepsze czekolady. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie ona nawet smakowała, ale to totalny przeciętniak. RS psuje coś ostatnio nadzienia...przeraża mnie ten fakt :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z tym niestety. Mam nadzieję, że przynajmniej normalne czekolady (z orzechami) się nie zepsują.

      Usuń
  11. Po majówkowych dwóch kolejnych szansach dla Rittera mam mieszane odczucia... Co nie zmienia faktu, że Cookies & Cream wspominam jako czekoladę bardzo słabą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczyłam, że posmakuje mi tak, że będę mogła przynajmniej 8 wystawić, a tu rozczarowanie. Sama nie wiem, co jest z tym Ritterem, aż boję się testować dalej (ale i tak będę).

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.