Po Lindtcie Grand Plasir z karmelem i solą nabrałam tylko jeszcze większej ochoty na czekoladę z solidną ilością soli o grubych, wielkiej kostkach, w które mogłabym się wgryźć. Po prostu niedosyt w temacie czekolada & sól. Uznałam, że to idealny moment na czekoladę, do której myślami wracałam co jakiś czas, odkąd tylko do mnie trafiła, bo oprócz soli miała coś, co bardzo lubię.
Bellarom Salzbrezel to mleczna czekolada śmietankowa, o zawartości 33 % kakao, z solonymi preclami.
Jest to jeden ze smaków lidlowych czekolad Bellarom przeznaczonych na rynek niemiecki.
Jest to jeden ze smaków lidlowych czekolad Bellarom przeznaczonych na rynek niemiecki.
Po otwarciu opakowania i złotego papierka, poczułam zapach słodkiej mlecznej czekolady. Wyraźnie czułam tu moc śmietanki i pełnego mleka. Kakao też się subtelnie zaznaczyło i... to tyle. Kiedy zbliżyłam się do spodu, spod którego wystawało sporo kawałków precli, poczułam też taki bardzo delikatny słony charakterystyczny zapach.
Przełamałam. No, tabliczka oczywiście jest twarda, ale w dużej mierze z racji grubości. Dwa kawałki precli odleciały, ale reszta wciąż siedziała porządnie w czekoladzie. Wreszcie spróbowałam.
Sama czekolada jest smaczna i dobra jakościowo. Tak, czuć tu naturalną śmietankę i mleko; ich tłustość, która łączy się z tłuszczem kakaowym i nie jest przesadzona.
To poczucie naturalności, razem z nieśmiałym akcentem kakao, sprawiło, że miałam wrażenie że czuć tu trochę taką naturalną słoność (a może to już dodatek działał?).
To poczucie naturalności, razem z nieśmiałym akcentem kakao, sprawiło, że miałam wrażenie że czuć tu trochę taką naturalną słoność (a może to już dodatek działał?).
W smaku ta pełnia składników mlecznych na szczęście nie jest zakłócona przez silną słodycz.
Czysta czekolada byłaby już pewnie za słodka, ale tutaj utrzymuje się na poziomie jak najbardziej do zniesienia (a nawet całkiem przyjemnym).
Czysta czekolada byłaby już pewnie za słodka, ale tutaj utrzymuje się na poziomie jak najbardziej do zniesienia (a nawet całkiem przyjemnym).
Są dobrze wypieczone, a co za tym idzie - chrupiące. Smakują tak, jak powinien smakować każdy precel i są posolone jak należy. Na jednym kawałku, który odpadł, można zobaczyć kilka sporych kryształków soli. Czy ją czuć? I to jeszcze jak!
W momencie, gdy czekolada się rozpuszcza, rozchodzi się ten słonawy naturalny smaczek przy odrobince kakao, tu i tam pojawia się słone ukucie. Silne, przebijające się przez resztę smaków, a potem zgrabnie w nie wchodzące.
Pojawia się charakterystyczny smak precli, soli jest jeszcze więcej. Przełamują słodycz nie zakłócając śmietankowości.
Pojawia się charakterystyczny smak precli, soli jest jeszcze więcej. Przełamują słodycz nie zakłócając śmietankowości.
Miałam wrażenie, że parę kryształków soli jest też w samej czekoladzie, nie na preclach, ale nie jestem pewna, bo tych jest naprawdę mnóstwo.
Na koniec w ustach pozostaje posmak precelków (a nie np. "poimprezowa" mieszanka słodyczy i słonych przekąsek).
ocena: 9/10
kupiłam: niemiecki Lidl (ktoś kupił na moją prośbę)
cena: 10 zł (właściwie to dałam 20 zł za dwie czekolady + za fatygę)
kaloryczność: 550 kcal / 100 g
czy znów kupię: mogłabym
Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, śmietanka w proszku (14%), kawałki solonych precli 10% (mąka pszenna, olej palmowy, mąka ze słodem pszennym ?, skrobia pszeniczna, emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, regulator kwasowości: wodorotlenek sodu, drożdże), miazga kakaowa (33%), pełne mleko w proszku (4%), słodka serwatka w proszku, lecytyna słonecznikowa, naturalny aromat wanilii
Kurczę,szkoda ze do nas takiej nie wysłali :( Bellatomy to ostatnio moje odkrycie,są pyszne!A taka bym na pewno nie pogardziła :p
OdpowiedzUsuńTo prawda. Kocham je! Zwłaszcza ich cenę. :D
UsuńMam nadzieję,że w naszym zacofanym kraju ta tabliczka zagości w Lidlach. :( .Początkowo po przeczytaniu tytułu sądziłam,że "moje Lidly" takie zacofane,a na szczęście,nieszczęście jest w Niemczech. Na chwilę obecną pozostały tylko zdjęcia..
OdpowiedzUsuńMój to jest zacofany... nawet tej z ciasteczkami Neo nie ma. Eh, od remontu takie zmiany. :<
UsuńPocieszające, że w Niemczech to nowość, więc może kiedyś...
Oby... :> solone precle mnie zachęcają.
UsuńWygląda solidnie i smakowicie. Z chęcią bym spróbowała i jak tylko będzie okazja to zapewne to uczynię.
OdpowiedzUsuńI taka też była. ;)
UsuńTak bardzo na wyciągnięcie ręki, bo to nie Akesson's czy Domori czy Amedei, a mimo to nie może człowiek spróbować bo na nasz wybrakowany rynek nie trafiła ;w; Matkoooo, TAK BARDZO chciałabym ją zjeść! Pamiętam z zamierzchłych czasów (już z dwa lata będzie) jak smakowała mi Milka z preclami, tymczasem tutaj mamy pyszną Bellarom z tym dodatkiem.. I to bez posmaku poimprezowego jak mówisz :D (tak mnie to rozbawiło, chociaż jest diabelnie prawdziwe xD) Szkoda, że nie znam nikogo kto jeździ do Niemiec. A może by tak Lidl zrobił kiedyś dzień darmowej zagranicznej dostawy..;-;
OdpowiedzUsuńAmedei można bez problemu kupić w Warszawie na Żurawiej (sam dziś kupiłem moją ulubuioną Toscano Red i Blanco de Criollo), więc technicznie jest na wyciągnięcie ręki. Tyle, że droga (ale to już wina Amedei, że tak się ceni, na Żurawiej ceny są całkiem przyzwoite jak na Polskę).
UsuńTa czekolada wygląda całkiem ok, ale skład samych precli boli...
Nie wiedziałam, że można tam kupić, powiedziałabym - super!, tyle że.. Skoro Ty mówisz, że droga, to ja nawet nie mam co patrzeć :')
UsuńFakt z preclami się nie popisali, ale szczerze mówiąc nie wiem co jest zazwyczaj w takich sklepowych.
Nawet w tych krakowskich preclach, co sprzedają na rynku, pewnie jakieś paskudztwa się kryją. :P Ważne, że i tak smaczne.
UsuńPS A cóż to za sklep na Żurawiej? Kiedyś było LeChocolat, a potem już się nie orientuję. Szkoda, że u mnie w mieście stacjonarnie to w ogóle nic nie ma.
Jak możesz mi coś takiego robić :( Pokazywać moje marzenie, narażając mnie na męki. Wolałabym wymazać ze swojej głowy świadomość istnienia tej czekolady. Mleczna Bellarom + ukochane słone precelki + niedostępna w Polsce = a idź ty :((
OdpowiedzUsuńPociesz się, że jednak to nie było takie 100 % tego, co kochamy. :P Troszeczkę za słodko, a precelki troszeczkę za puste w środku. Niby nic, ale dychy nie zgarnęła. Wiem, małe pocieszenie, ale jednak.
UsuńMyślałam, że mam deja vu, tymczasem poprzednio pisała o niej M. z czekosfery. Już po jej kilku słowach uznałam, że mogłabym spróbować, a teraz - po długim opisie - stwierdzam, że z chęcią przetestowałabym swoją niechęć do soli w czekoladzie właśnie na tej tabliczce.
OdpowiedzUsuńByła tak dobra, że myślę, że nawet Ty byś nie znalazła tu większych powodów do czepiania się.
UsuńWidziałam ta czekoladę i jej nie kupiłam wzięłam inne:(
OdpowiedzUsuńTo następnym razem sobie kupisz. ;) Jak to nowość, to nie ucieknie.
UsuńNawet pomimo obecności soli to tą tabliczkę kupiłybyśmy od razu gdyby pojawiła się u nas w Lidlu :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa mieć zaufanie do Bellarom. :D
UsuńChyba się nie doczekam jak będzie w Polskich Lidlach :( To moje czekoladowe marzenie!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie Ci dane ją spróbować. W końcu Niemcy aż tak daleko nie są. ;)
Usuń