Tak ostatnio sobie pomyślałam o smakach lodów mojego dzieciństwa... jako dzieciak właściwie nigdy nie brałam lodów na gałki w smakach innych niż czekoladowe albo miętowe z płatkami czekolady. O tyle, o ile dobre czekoladowe wciąż są jednymi z moich ulubionych, tak miętowe...? Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiekolwiek jadłam. W tym roku, sama nawet nie wiem dlaczego, na jakieś mnie wzięło, mimo że to więcej niż oczywiste, że w tych sklepowych prawdziwej mięty nie uświadczymy.
Grycan lody o smaku Mięta z Czekoladą to lody zrobione na bazie śmietanki z dodatkiem płatków ciemnej czekolady (300g/500ml).
Po otwarciu pudełka zobaczyłam bladozieloną, taką miętową, upstrzoną kawałkami czekolady masę o zapachu... miętowych słodyczy. Nie była to oczywiście naturalna mięta, ale i jakiś paskudny odświeżacz też nie.
Wbiłam łyżkę w masę, która okazała się dość zbita, ale na tyle miękka, by nie sprawiała problemów przy nakładaniu.
Spróbowałam. Poczułam bardzo słodki smak. Najpierw była to właśnie głównie słodycz, łatwo było zorientować się, że lody są zrobione na kremówce i mleku, a potem w ustach rozszedł się nieco orzeźwiający miętowy smak. Bardzo delikatny, ulotny, ale jednoznaczny. Nie była to oczywiście smakowita, charakterna świeża, naturalna mięta, ale z pastą do zębów czy coś też nie miało nic wspólnego. Właściwie smak ten był na tyle delikatny, że... nawet nie czuło się, że to tylko aromat miętowy. Wiecie, to coś w stylu "noo, czuć, że jest miętowe" - i tyle. Z jednej strony trochę za mdłe, ale z drugiej... wolę taką delikatną niby-miętę, niż by mi miało walić aromatem czy czymś.
Spodziewałam się kilograma cukru, ale... o dziwo nie. Pewnie, są słodkie, ale jak na lody Grycana, to jeszcze nie ma tragedii.
W gęstych, przyjemnie tłustawych lodach jest pełno kawałków ciemnej czekolady. Większe i mniejsze, dobrze wpasowują się w mało wyraziste lody. Te są ewidentnie ciemne, czuć przede wszystkim gorzkość, chociaż i leciutkiej słodyczy nie brak. Większe kawałki rozpuszczają się jak czekolada, nie przypominają kawałków plastiku bez smaku. Dodatek jak najbardziej na plus, tym bardziej, że przy nim lody wydają się bardziej miętowe.
Przyznam, że zaspokoiły moją ochotę na słodkie miętowe lody. Nie oczekiwałam zbyt wiele, chciałam coś zjadliwego, słodkiego i miętowego. Dostałam to, w dodatku z czekoladą, a nie kawałkami bez smaku. Normalnie (gdyby nie ten pęd na cokolwiek miętowego) można by je odebrać gorzej, ale z drugiej strony... są wykonane dość neutralnie, nie odstraszają i... nie spotkałam się z innymi miętowymi lodami (w sensie innych firm) w pudełkach z chociaż w miarę znośnym składem. Ten też najlepszy nie jest, ale widziało się gorsze.
Są ok, bezpieczne - ani pyszne, ani paskudne. W momencie chcicy na cokolwiek miętowego - można zjeść. Oceniam w stosunku do tego, co jest w sklepach, bo np. w stosunku do rzemieślniczych miętowych lodów z Cupcake Corner Bakery, które jadłam już po napisaniu recenzji, wypadają słabo (nie beznadziejnie, ale dość słabo, bo w oczy strasznie rzuca się różnica w sile słodyczy - z tej cukierni nie są przesłodzone, a to wiele zmienia).
ocena: 7/10
kupiłam: Tesco
cena: 7.49 zł (promocja)
kaloryczność: 279,4 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie wiem
Skład: śmietana kremówka, woda, cukier, odtłuszczone mleko w proszku, ziemniaczany syrop glukozowy, czekolada w płatkach 6% [cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa, aromat], masło (z mleka), tłuszcz kokosowy, jaja, barwniki (chlorofile), emulgator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), stabilizatory (mączka chleba świętojańskiego, guma guar), aromat
Skład: śmietana kremówka, woda, cukier, odtłuszczone mleko w proszku, ziemniaczany syrop glukozowy, czekolada w płatkach 6% [cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa, aromat], masło (z mleka), tłuszcz kokosowy, jaja, barwniki (chlorofile), emulgator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), stabilizatory (mączka chleba świętojańskiego, guma guar), aromat
Ej,w dzieciństwie tez zawsze chodziłam do Grycana i brałam mięte z czekolada!A jak miałam jeszcze druga gałkę,to straciatella! xd
OdpowiedzUsuńNo, ja akurat nie do Grycana. Za moich dziecięcych czasów (przez to sformułowanie poczułam się staro) to mojego miasta nawet miastem nazwać nie można było więc o takim luksusie nie miałabym co marzyć haha.
UsuńMiętowe lody,to tak jak z białą czekoladą..Nawet ta recenzja pozytywnie mnie zaskoczyła.Może kiedyś się skuszę.:>
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczyły, ale w sumie nie tym, co trzeba. ;> Niezłe, bo nie czuć aż tak aromatu miętowego, z tym że... Ekhem,to niby miętowe lody. xD
UsuńTak jak czekoladę z miętą mogę czasami zjeść tak lody miętowe z czekoladą sprawiają, że troszkę niedobrze mi się robi. Może nie byłoby takiej reakcji gdyby nie marka - Grycanowi nie ufam i tyle.
OdpowiedzUsuńMaszynę do lodów masz? Masz! Spróbuj kiedyś sobie ten smak zaserwować. :P Może akurat... to naprawdę może być dobre!
UsuńPS Ależ bym z taką maszyną poeksperymentowała!
Bardzo lubię lody miętowe z czekoladą :). Bardzo mi smakują z magnum ,ale najlepsze są i tak takie z dobrych lodziarni:)
OdpowiedzUsuńPrzy tych podlinkowanych się o tym przekonałam. ;)
UsuńA wiesz, że i te Magnum mam w zamrażarce? Tylko ostatnio jakoś chęci na lody na patyku zupełnie u mnie brak.
Ja dopóki nie wyjdę z choroby to na lody mam bana :( moje dziecko jeszcze wczoraj dostało antybiotyk kurcze już 2 tyg jest chory a do środy ma antybiotyk ehh choróbska:( . Odpisuję tu bo na maila może znowu zapomnę a przy chorym Jasiu mam mniej czasu na kompa.
UsuńI co te choróbska tak ostatnio się trzymają długo? Czy mi się wydaje, czy ostatnimi czasy lekarze strasznie dużo antybiotyków wypisują? W moim otoczeniu ostatnio tylko co, to antybiotyk...
UsuńPółtora tyg temu jak byliśmy u lekarza to synek dostał takieś witaminy i kropelki robione do nosa,ale po tygodniu nie było poprawy to mu dała antybiotyk:(
UsuńSzczerze nienawidzę smaku mięty (chociaż samą miętę, świeżą, czasem piję) więc raczej nie skusiłabym się na zakup. Możliwe, że jednak byłoby znośne, skoro aromat miętowy jest delikatny, ale skoro całość jest, bo jest, bez żadnych szaleństw, to wolę kupić jakieś inne :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! W takim przypadku to już lepiej jakieś śmietankowe zwykłe (chociaż nie wiem czy akurat Grycana bo nie jadłam).
UsuńNie przepadam za takim połączeniem:)ale spróbować bym mogła:)ją z niecierpliwością czekam na cynamonowe,piernikowe i makowe bo w tamtym roku jakoś mnie ominely:/w tym roku ich nie przepuszczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gwiazdeczka*
Jestem ciekawa, czy w moim mieście gdzieś będą, bo zawsze lodów jest ubogi asortyment. Pocieszające, że niedawno otworzono lodziarnię Grycan, więc może tam...
UsuńDla mnie najgorsze połączenie ever. :D W ogóle to z grycanowych jadłam tylko białą czekoladę, która jest całkiem przyjemna i sorbet malinowy, który bardzo lubię. :D
OdpowiedzUsuńOho, to w kwestii lodów Grycana nie ma między nami zgody. ;P Sorbetów ogółem nie jem, a biała czekolada wyjątkowo mi nie smakowała.
UsuńGrycanowych nie jadłam, ale przyznam, że miętowe lody nie przeszkadzają mi tak, jak chociażby czekolada z miętowym nadzieniem. Za dzieciaka parę gałek zjadłam, choć z "czekoladkowych" wlałam stracciatellę. Zresztą w gałkowych lodach no-name jakość tych czekoladek nie powala.
OdpowiedzUsuńA to zaskoczenie.
UsuńZależy, jakie gałkowe. Kieeedyś moi rodzice mieli domek blisko takiego miejsca z kajakami, restauracja, barem i pokojami dla turystów i tam właśnie były te gałkowe no-name i wszyscy je bardzo dobrze wspominają. ;>
O nie, stracciatella nigdy w żadnym przypadku mi nie smakowała. :P
Jadłem niedawno te miętowe z Cupcake - rzeczywiście świetne (ale Red Velvet moim zdaniem to porażka). Grycany mają kiepski skład, ale niektóre są dość smaczne - np. lubie ich czekoladowe, głównie za liczne kawałki gorzkiej czekolady. Ostatnio nauczyłem się robic lody na śmietance (bez jajek i masła, czasem z mlekiem, zależy od składu) - to fenomenalna sprawa, bo można sobie je robić z naturalnych składników i o dowolnym smaku! Na razie zrobiłem czekoladowe (z kakao Varlhony i Blanxarta Peru 77 criollo), cynamonowe i jagodowe. W kolejce czekają malinowe i wisniowe (dziś zrobię :), potem czarna porzeczka, jeżyny, brzoskwinie i banany. Najlepsze jest to, że można robić lody, których nigdzie się nie kupi - planuję jabłkowe i marchewkowe - oraz dowolnie regulować słodkość (mogą być w zasadzie niesłodkie jak ktoś lubi, np kwaskowate). Kolejna zaleta mojej metody to szybkośc i prostota - lody wymagają maks. 3-4 składniki, robi się je w 15 min., nie potrzeba maszyny do lodów ani wyjmowania z zamrażarki i mieszania (zabójcze dla lodówek). Po prostu rewelacja, uwolniłem się od kupnych lodów i dostęp do nieograniczonej ilości pysznych, zdrowych lodów o dowolnych smakach. Jeszcze jednak zaleta - w porównaniu z kupnymi lodami są bardzo, ale to bardzo tanie.
OdpowiedzUsuńMiałam nosa do tego, żeby Red Velvet nie brać! Chyba w tej cukierni wyjątkowo mi szczęście dopisuje, bo trafiłam tylko na dwie słodkości, które mi nie podeszły. :D
UsuńJak te Red Velvet właściwie smakują? Dziwny mi się ten smak wydaje.
Akurat zwykłych czekoladowych Grycana nigdy nie jadłam, ale wierzę, że dobre, bo też na parę ich takich trafiłam. Korzenna seria - bardzo dobra.
Nigdzie się nie kupi? Marchewkowe jadłam ostatnio właśnie w Cupcake Corner i... zakochałam się! Aż zaczęłam snucie planów o odtworzeniu ich w domu.
Mi w robionych na pewno brakowało by np. sosów itp. bo np. nawet solonego karmelu sama nie zrobię, bo nie chce mi się cukru kupować tylko do czegoś takiego i ogółem przy małym dodatku dużo roboty, ale... Właśnie, tak jak pisałam, mam zamiar zrobić te marchewkowe. Zdradzisz swój sposób? Ostatnio widziałam jakiś przepis gdzie śmietankę trzeba jakoś ubić ze skondensowanym mlekiem, ale na moim sprzęcie nawet dobre ubicie jajek jest trudne. Do Twojego sposobu jakieś blendery itp. są potrzebne?
Red Velvet jest przekombinowany, to mieszanina, w której różne smaki się nautralizują i wychodzi prawie bez smaku.
UsuńFajne lody są w Bochni na rynku w kawiarni.
Sposób na domowe lody znalazłem w necie, jest bardzo prosty (zajmuje z 15 min), wszystko bazuje na śmietanie kremówce, nie ma jajek ani innych tłuszczy. Potrzebny jest blender (nie potrzeby do lodów bazujących na kakao, cynamonie itp. proszkach) i mikser, żeby ubić śmietanę (no niby można ubić ręczne, ale to trwa). Bierzesz śmietanę 30-tkę lub 36-tkę i dobrze ubijasz (musi być dużo powietrza, ale nie przesadź, bo wyjdzie masło. Piątnica jest dobra, bo ma mało wody i szybko się ubija, te takie łaciate coś jest gorsze), można posłodzić cukrem pudrem, ale nie trzeba. Potem bierzesz drugą część (smakową), powinno być jej mniej niż było śmietana przed ubiciem, ale nie mniej niż 50% - ta część powinna być gęściejsza i nie zawierać za dużo wody. Jak robisz lody marchewkowe, to po prostu dobrze blendujesz marchewkę na jednolitą masę, warto też dosłodzić (ale jeżeli używasz cukru z kryształami a nie pudru, to trzeba je najpierw rozpuścić np. w skondensowanym mleku, można też użyć np. nie zbyt gęstego miodu lub syropu klonowego). Tą drugą część wlewasz powoli do bitej śmietany dokładnie mieszając, można też dodać "wiórki" startej marchewki. Przekładasz do zamykanych płaskich (masa musi być puszysta) lub małych pojemników (np. po lodach) i do zamrażalnika. Jeżeli byś chciała robić lody nie owocowe, np. cynamonowe, czekoladowe, sezamowe lub orzechowe to robi się to trochę inaczej, jak bedziesz chciała, to też opiszę. Lody wychodzą trochę inne niż zwykłe lody, są bardziej puszystke i śmietankowe. Smak smietany dominuje, dlatego najlepiej wychodzą, jeżeli składnik smakowy ma silny i wyraźny smak - cynamon, wiśnie, kakao itp. Dodaję też łyżkę mocnego alkoholu, żeby obniżyć temperaturę tworzenia kryształków lodu - nie jest wyczuwalna w smaku, ale nie wiem, czy to coś daje, można i bez tego.
Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością tej drugiej części (powinno jej być objetościowo 50-60% ilości smietany przed ubiciem), bo inaczej bez mieszania mogą sie tworzyć kryształki lodu i lody wychodzą takie "suche" (ale nie zamarzają). Tak naprawdę, warto samemu trochę poeksperymentować i zobaczyć, jak najlepiej wychodzi.
UsuńTo już czuję, że moje sprzęty domowe sobie z tym mogą nie radzić, aczkolwiek... spróbować spróbuję. A gdyby tak do ubitej śmietanki zamiast musu z marchewki dodać wiórki marchewki i np. trochę mleka (żeby nadać bardziej po prostu mlecznego smaku, coś jak włoskie gelato)...? Myślisz, że to by wyszło, czy lepiej najpierw nie kombinować za bardzo (eh, przed robieniem w kuchni czegoś zupełnie dla mnie nowego zawsze jakoś się po prostu boję).
UsuńMógłbyś i te nieowocowe opisać dokładniej?
Wiórki można dodać, będzie smakowało jak bita śmietana z wiórkami marchewki, chyba ok :) Mleko raczej jest za rzadkie.
UsuńZasada jest prosta, bita śmietana + drugi składnik smakowy w ilości ok. 50-60% wyjściowej ilości śmietany, w miarę gęsty. Jedyny problem jest taki, żeby ta druga część nie była zbyt rzadka i wodnista, np. z owoców można wycisnąć sok albo trochę je wygotować przed zblendowaniem. Jeżeli robisz np. cynamonowe, to cynamon dodajesz do jakiegoś nośnika. Ja użyłem skondensowaneggo mleka słodzonego (niesłodzone jest za rzadkie), ale to słodzone ma dziwny smak, będę musiał wymyślić inny nośnik. Może kakao/cynamon/cokolwiek w proszku zmieszać najpierw ze śmietaną (nie ubitą) albo dodać bezpośrednio do bitej śmietany? Na razie mam za mało doświadczenia, jak zjem to co zrobiłem, to będę eksperymentował dalej (na razie zamrażalnik pełny, bo mam jeszcze masę mrożonych porzeczek). Przy lodach migdałowych/orzechowych (z sezamem pewnie też tak będzie) blendujesz je na masło (to długo trwa) i rozrzedzasz, np. mlekiem skomdensowanym (tym niesłodzonym), bo masło będzie za gęste i nie zmiesza się dobrze z bitą śmietaną. Trzeba po prostu nabrać doświdczenia, jak to wychodzi z różnymi gęstościami składników i smakami.
Tak naprawdę te lody to po prostu mrożona bita śmietana (która nie zamarza na kamień i da się jeść po zamrożeniu) + jakiś smak w takiej postaci, żeby dał się zmieszać z bitą śmietaną i za bardzo nie zamarzał.
Wypróbowany przykład na lody nieoowocowe:
Usuńpół litra śmietany kremówki, ubić na bitą śmietanę, dodać ćwierć litra mleka skondensowanego słodzonego z kakao (tyle ile chcesz, kilka łyżek). Ja użyłem kakao Varlhony i dodałem wiórki czekoladowe, jedyny minus to charakterystyczny smak słodzonego mleka (nie każdemu może pasować).
Ajj... czuć w smaku bitą śmietanę? Taką po prostu bitą śmietanę? Kurczę, bo we wszelkich lodach na śmietance ten smak jest śmietankowy, ale nie tak oczywiście "bito_śmietanowy". Teraz to już mnie trochę wystraszyłeś, bo bitej śmietany nie cierpię takiej samej w sobie... Smak słodzonego mleka? A on trochę smak bitej śmietany niweluje? (Liczę na to, że tak.)
UsuńPodoba mi się ten sposób na czekoladowe. Może spróbuję, tylko bym tam chyba jeszcze jakiś likier dodała. :D
No niestety, czuć bitą śmietanę, choć trochę inaczej, niż taką "kupną" - nie jest taka słodka i bardziej "śmietankowa" (chyba, że ją posłodzisz). Lody też nie są takie tłuste i mają zupełnie inną konsystencję niż "normalne", są twardsze, mnie tłusto-kremowe, to jednak bardzo prosty przepis. Użyłem tej metody, bo nie wymaga jajek ani mieszania, bita śmietana zapewnia to, że masa nie zamarza na kamień.
UsuńIm silniejszy smak dodatku, tym mniej czuć bitą śmietanę, ale najważniejsze jest to, żeby dodatek zawierał jak najmniej wody (np. w przypadku owoców można je wycisnąć i podgrzać). W czekoladowych daj dużo kakao i czekolady, to nie będzie tak czuć śmietany. Mi czekoladowe wyszły całkiem nieźle i mają lepszą konsystencję od owocowych (cynamonowe podobnie), choć malinowe też mają fajny smak. Alkohol smakowy (np. rum) może być dobrym pomysłem, ale musi być mocny, żeby nie zamarzał i trzeba uważać, żeby za bardzo nie rozrzedzić bitej śmietany.
Zapomniałe dopisać: po prostu próbuj w czasie mieszania, przed zamrożeniem. Lody będą miały dokładnie taki smak po zamrożeniu (choć inną strukturę i temperaturę, przez to zamrożone są odbierane nieco inaczej, zwykle lepiej :).
UsuńTo dziękuję bardzo! Na pewno spróbuję, zwłaszcza tych czekoladowych (dam tyle kakao, że bita śmietana będzie się bała wychylić, haha). :D
UsuńTe z 0,5 l śmietany i 0,25 l słodzonego mleka skondensowanego wyszły idealnie (czekoladowe i cynamonowe) - tyle, że są już posłodzone, co nie każdemu może pasować. Z owocowymi mam problem, bo w soku jest za dużo wody i lody robią sie twardawe, muszę coś wymyślić, żeby uzyskać podobną gęstość jak w słodzonym mleku i jakoś je odwodnić. Zamiast miksować świeże owowce posypię je cukrem, żeby puściły sok, odleję sok, a potem podgrzeję z jakimś słodziwem i ewentualnie z mlekiem skondensowanym jak wyjdzie za gęste.
UsuńA może by je zagęścić np odrobinką mąki kokosowej? Brzmi to głupio, ale odkąd pierwszy raz zrobiłam domową, to raz czy dwa zdarzyło mi się nią curry zagęszczać ze względu na jej bardziej kokosowy, niż "mączny" smak. A tutaj w znikomej ilości mogłaby być nawet niewyczuwalna.
UsuńMożna spróbować, jeśli smak będzie pasował do owoców. Po prostu trzeba trochę poeksperymentować, ja na razie muszę zjeść to, co zrobiłem :)
UsuńTo miłego zajadania. :D
UsuńJa uwielbiam sorbet cytrynowy od Grycana :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Ja tam ogólnie zbytnio nie przepada za sorbetami. :P
UsuńCo jak co ale do miętowych słodyczy to nas nikt nie przekona :P Nawet lody nie wchodzą w grę :P
OdpowiedzUsuńJeszcze bardziej zdecydowane "nie" niż dla cytrusów? :P
UsuńZ tak zwanego braku laku to i na cytrusy w słodyczach możemy się skusić ale mięta nie przeszłaby nawet po głodówce :D
UsuńWszystko co miętowe, to moja zmora aż do dzisiaj. Nie znoszę miętowych lodów, czekolad, cukierków, gumy, landrynek...fuj :P Jednak wiem, że są jej wielcy zwolennicy i w tym jest mój tato. Musze mu polecić te lody skoro wypadają nie najgorzej ;)
OdpowiedzUsuńPoniekąd to dobrze, że w domu każdy lubi coś innego... nie ma podkradania słodyczy. :P
UsuńUwielbiam wszystko co miętowe :D <3 Oczywiście jeżeli chodzi o słodycze miętowe, to muszą mieć one jakiś poziom, bo czekolada miętowa za 1,50zł u mnie nie przejdzie -bez przesady aż takiej podróby nie dam sobie wetknąć :)
OdpowiedzUsuńJak ze wszystkim. Te za 1,50 zł to jeszcze czekoladami można nazwać? :>
Usuń