Sięgając po ten deser i tak umierałam z ciekawości. I z przejedzenia (więc nie wiedziałam, na ile moje odczucia będą wynikać z jedzenia samego deseru - co jeśli mnie zemdli czy coś? toż nawet nie będę w stanie powiedzieć, czy to np. od za silnej słodyczy / mięty).
Po otwarciu poczułam rześki miętowy zapach, w którym nie był ani trochę przesadzony czy sztuczny.
Smakowitą i wyrazistą woń czekolady poczułam z kolei dopiero po zanurzeniu łyżeczki w budyń.
W trakcie jedzenia odkryłam też, że śmietanka i budyń są przedzielone cieniutką warstwą białej śmietanki, która jednak nie miała wpływu na smak.
Okazała się tłusta, ale raczej lekka, "chmurkowa".
W smaku czułam śmietankę i orzeźwienie pasujące do lekkiej struktury. Ewidentnie czuć słodkawą miętę. Wydawała się dość naturalna, łagodna, w niczym nie kojarzyła się z ordynarnymi pastami do zębów, choć pozostawiała mocno chłodzący efekt. Uznałam go jednak za jak najbardziej przyjemny.
Po zjedzeniu pozostał cudownie miętowe orzeźwienie. Żadnych aromatów i chemii ani przesłodzenia. Deser jak najbardziej był sycący, ale w tym przypadku te 200 gramów to wcale nie za dużo - obie warstwy są idealnie wyważone, a i proporcje mają świetne, nie czułam niedosytu w stosunku do żadnej z nich. To lubię! Naprawdę nie spodziewałam się, że to okaże się AŻ TAK dobre.
ocena: 9/10
kupiłam: Piotr i Paweł
cena: 2,69 zł
kaloryczność: 122 kcal / 100 g
czy kupię znów: jeśli będę miała okazję - tak
Skład: mleko odtłuszczone 60 %, śmietanka 20 %, syrop glukozowo-fruktozowy, serwatka, cukier, skrobia modyfikowana, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu 1,5 %, kakao Arriba 0,3 %, substancje zagęszczające: karagen, guma guar; żelatyna wołowa, emulgator: E472b; aromat, ekstrakt z mięty pieprzowej, barwniki: E141, kurkuma
dla mnie jak mięta to tylko w naparze na przejedzony brzuszek ;) Miętówki lubię, ale desery na bazie mięty: wafelki, batoniki, ciastka... nieee moja bajka :D Za to mój dziadek... czuł do takich słodyczy mięte :D
OdpowiedzUsuńMiętówki w sensie herbaty czy te twarde cukierki? Jak cukierki, to za dzieciaka nawet lubiłam teraz ja z kolei od nich uciekam. :P
UsuńNawet naturalna mięta nie ma u Ciebie szans? Bo w słodyczach, to fakt, ten smak często okropnie wychodzi ( jak pasta do zębów, ale to przez sztuczność).
Super porównanie z pastą do zębów! Na bank zaadoptuje to porównanie do jakiejś recenzji xD dzięki :D
UsuńW sensie ziół :) Piłam ją na studiach codziennie 3 lata wraz z rumiankiem i melisą... ale mi się ,,przepiły"... dziwnie to brzmi xDD
Przyjemność po mojej stronie. xD
UsuńMeh, rumianku i melisy pijać nigdy nie lubiłam specjalnie, ale taak, czasem po prostu można mieć już czegoś przesyt (chociaż akurat ja latami wiele rzeczy jem / piję w ten sam sposób nawet i mi się nie nudzą, ale inne potrafią po np. miesiącu się znudzić).
Hehe, kakao Arriba 0,3% (trzy promile!), co za hojność! Ciekawe, czy jest ktoś, kto to wyczuje? Pewnie jest to lipne Arriba, tu jest ciekawy artykuł o tym kakao: http://destination-ecuador.net/uncategorized/ecuadorian-arriba-chocolate-just-what-is-it/
OdpowiedzUsuńA nawet jeśli i prawdziwe (w końcu niemiecki niezły producent, a np. lidlowe czekolady też są i z arriba) to... Na pewno wersja nieplantacyjna. :>
UsuńA czy ktoś wyczuje? Że Arriba to na pewno nie, ale pomyśl, jakby walnęli w ogóle jakiś odtłuszczony proszek to by było czuć. Ale taak, z ilością to hojnie. Nic tylko na kolana padać i dziękować.
A artykuł zaraz lecę czytać. ;)
Jadłabym gdyby nie żelatyna :( Przecież można zastąpić agarem nooo! :<
OdpowiedzUsuńTaa, ale większość producentów nawet chwili nie pomyśli, by ułatwić życiem większej ilości konsumentów. Przynajmniej można się pocieszyć, że to i ich - mała, bo mała, ale zawsze jakaś tam - strata.
UsuńAle nas katujesz tą miętą xD Mimo wszystko nadal nie mamy ochoty na ten deser :P
OdpowiedzUsuńTak jak zawsze przy połączeniu czekolady z miętą: zjadłabym ale tylko jeśli miałabym ochotę na takie połażenie. W innym wypadku pewnie krzywiłabym się z obrzydzenia.
OdpowiedzUsuńA w sumie często miewasz ochotę na to połączenie czy "odświętnie"?
UsuńPoematy ku czci Olgi deserowo nieomylnej :D Widzisz, mnie też seria Trio obrzydziła, za to miętę kupię jeszcze nie raz. Pełna zgoda!
OdpowiedzUsuńTak pyszne, że aż trudno się tu nie zgodzić. :D
UsuńCzekoladki z mięta są w tej chwili u mnie na stole:) ja bardzo lubię to połączenie smaków:) . Zjadła bym ten deser ze smakiem jka bym tylko go dostała w swoim mieście.
OdpowiedzUsuń