Prawdę mówiąc, po dość mocno prażono-palonej Zotter Labooko Belize Toledo 82 % zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem w dzisiaj opisywanej Zotter nie przeprażył delikatnego criollo i... od razu nasuwało mi się pytanie: co bym ja sama wolała? Żeby tak było? Czy żeby nie? W końcu uwielbiam mocne smaki, dlatego czułam, że Belize ciężko będzie przebić, a znając łagodność białego kakao Porcelana, które (między innymi) tu użyto...
Zotter Labooko Peru "Criollo Cuvee" 82 % to ciemna czekolada o zawartości 82 % kakao criollo pochodzącego z Peru od farmerów Approcap. Jest to blend, czyli czekolada z mieszanych ziaren (właśnie to oznacza słowo "cuvee"), w którym 40 % to białe ziarna criollo Porcelana.
Czekolada konszowała 20 godzin.
Po otwarciu poczułam delikatny, ale wyraźnie cytrusowo rześki zapach. Przodowały tu cytryny, grejpfruty, skórka pomarańczy i coś bardziej egzotycznego, niecodziennego... może marakuja? Ananas? To wszystko rysowało się na dość mocno prażonym tle, w którym odnalazłam także bliżej nieokreślone, gorzkawe przyprawy.
Kolor tabliczki był intensywny, lecz mimo wszystko wydawała się sucha. Przy łamaniu usłyszałam jakby "stłumiony" trzask i jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu o jej twardej "suchości", jednak przekrój sugerował kremowość. W ustach... zrobiła się kremowo-suchawa i skąpa w rozpuszczaniu się, ale na szczęście nie w wydawaniu smaków.
Te pomknęły jak strzała. Nie skończyłam myśli: "o, jest zaskakująco słod..." (słodka), a już zrobiło się gorzko.
Była to jednak czysto grejpfrutowa gorzkość, do której szybko dopłynęły kwaski owoców - żadnych konkretnych, raczej całego miksu. Na pewno było tu sporo cytryn i pomarańczy, ale także... smaczek i nawet poczucie "gryzącego" ananasa.
Poczucie cytrusowości skutecznie burzyły leśne czerwone owoce, których sprecyzowanie przerosło moje możliwości, bo obok pojawiała się druga przewodnia nuta.
Poczucie cytrusowości skutecznie burzyły leśne czerwone owoce, których sprecyzowanie przerosło moje możliwości, bo obok pojawiała się druga przewodnia nuta.
Był to motyw prażenia, zdecydowanie podbudowany gorzkawością grejpfruta i skórek pomarańczy, ale także samodzielny i kojarzący się początkowo z gorzkawymi przyprawami (aż przypomniał mi się Zotter Passion Fruit and Caramel with Thyme), a później jednoznacznie orzechowy. O tak, "skórki" tych bardzo świeżutkich sztuk!
Przy nich wyłaniał się mocno podpalany karmel, w wydaniu minimalnie słodki.
Przy nich wyłaniał się mocno podpalany karmel, w wydaniu minimalnie słodki.
Całość wbrew pozorom była łagodna, nie powiedziałabym że to aż 82 % kakao, ale na pewno nie brak jej charakteru czy wyrazistości. Gorzkość była bardzo wyraźna, mimo że czasem wycofywała się na rzecz kwasku owoców.
Mam wrażenie, że smak orzechów i karmelu, który czuję przy każdej czekoladzie z Peru złączył się tu z peruwiańską orzeźwiającą owocowością, którą to mocno podkręciły ziarna criollo Porcelana właśnie swoimi owocowymi smakami.
Była inna od wielu criollo, które zapisały mi się w pamięci, ale miała ten ich charakterystyczny, owocowy "kwasek". Nie była jednak aż tak łagodna jak się spodziewałam, co miło mnie zaskoczyło, jednak charakterem nie dorównuje poważniejszej, palonej Belize.
ocena: 9/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł (za obie oczywiście)
kaloryczność: 600 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, sól
Oooo tak! Ta czekolada była turbo owocowa! Jeden z najintensywniejszych owocowych koktajli zamkniętych w tabliczce :)
OdpowiedzUsuńI to w jeszcze tak niełagodnym wydaniu. <3
UsuńCała czekolada wydaje się spoko, jednak nie wiem, co sądzić o kwasku. Nie potrafię sobie wyobrazić, jakiego rodzaju jest to kwasek.
OdpowiedzUsuńNo owocowy, no!
UsuńWolę takie trochę łagodniejsze smaki, ciekawe jak u mnie wypadnie to porównanie. Z drugiej strony, Zotter Belize Special miała w sobie to "coś", więc jej mocniejsza wersja może wygrać :)
OdpowiedzUsuńI oto jest pytanie... czy dla mnie nie byłaby nieco za łagodna po zjedzeniu tej? :P
UsuńCzy tylko mi przykuwają uwagę Ci panowie na opakowaniach? Czy tylko ja jestem tak zdesperowana? xDD Ten mi Johnny Deppa przypomina :D Być może ma to związek z nową częścią piratów :D
OdpowiedzUsuńMojej uwagi AŻ tak nie przyciągają, ale ten tu rzeczywiście wygląda jak młodziutki Johnny. <3
UsuńŁee, na tą nową nie czekam.
masz rację, coraz słabsze i beznadziejne są :< ale co popatrzę se na Johnnego to moje mwahahaha :D
UsuńTen miks owoców brzmi pysznie szczególnie te ananasowe nuty :)
OdpowiedzUsuńI był pyszny! :D
UsuńWciąż się zastanawiam na którą "porcelanę" się skusić. Tym bardziej, że te czekolady niemało kosztują. Tutaj jednak trochę kwasek odstręcza.
OdpowiedzUsuńJa bym brała Zottera, ale zdaję sobie sprawę, że np. wielu osobom to Amedei może okazać się lepszym wyborem ze względu na łagodność.
Usuń