Schluckwerden Jamaica - Rum Truffles / Kulki rumowe to kakaowe cukierki z rumem w posypce produkowane przez Horst Schluckwerder OHG.
Przy otwieraniu dosłownie uderzył mnie zapach mocnego, niezbyt przyjemnego alkoholu. Do wyrazistego rumu niestety docierały "czekoladopodobne nuty taniości", przez co w mojej głowie pojawiło się jedno słowo: spiryt.
Posypka to typowy pseudoczekoladowy plastik rozpuszczający się jak cukier, a wnętrze... Bardzo miękka i plastyczna, niemożliwie tłusta masa z margaryny. Odznaczała się pewną rzadkością i wilgocią. Była jakby ulepiona z tłuszczu i trzeszczącego proszku, cukru lub skrystalizowanego alkoholu i ch... tylko producent wie czego jeszcze.
Posypka... skojarzyła mi się z czymś mało spożywczym, sztucznie naaromatyzowanym, jak tanie, paskudne i kolorowe cukierki i cukier. Gdy tylko odrobina tego zaczęła rozpuszczać mi się na języku poczułam potrzebę wyplucia tego i zdezynfekowania ust.
W smaku masy od samego początku na prowadzenie wyszedł smak taniości, a więc mieszaniny margaryny i czegoś czekoladopodobnego. Margaryna w czystej postaci szybko wyszła na pierwszy plan.
Słodycz była silna, wręcz porażająca, a i tak narastająca dopiero z czasem, wraz z alkoholem. Cukier i alkohol uderzały do głowy i drapały w gardle. Cukrowość wyszła tu bardziej cukro-pseudoczekoladowo (to prawie plus w porównaniu do posypki), ale alkohol przez taniość całości smakował po prostu najtańszym, najohydniejszym spirytusem. Gdybym nie widziała składu, nigdy nie powiedziałabym, że to rum.
Cukier i alkohol jakoś dziwnie wysuszyły usta, kakałkowy smak połączył się z wszechobecną margaryną, by razem pozostać w posmaku i na ustach.
Ostrożnie odgryzłam kawałek i... za chwilę wyplułam to, co nie zdążyło się rozpuścić. Okropny posmak jednak pozostał. Jego pozbyłam się mocną herbatą, ale traumy... już nie tak łatwo się pozbyć. "Mamo, dlaczego?!"
ocena: 1/10
Skład: cukier, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, syrop glukozowy, tłuszcz palmowy, rum z Jamajki 4%, mielone migdały, substancja zagęszczająca*: guma arabska; substancja utrzymująca wilgoć: inwertaza; stabilizator: agar; emulgator: lecytyny
*tłumacz ładnie wybrnął, używając słowa: "zagęstnik"
kupiłam: podkradłam Mamie (a ona kupiła w Aldim)
cena: - (zapłaciła około 3,70 zł?)
kaloryczność: 395 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, syrop glukozowy, tłuszcz palmowy, rum z Jamajki 4%, mielone migdały, substancja zagęszczająca*: guma arabska; substancja utrzymująca wilgoć: inwertaza; stabilizator: agar; emulgator: lecytyny
*tłumacz ładnie wybrnął, używając słowa: "zagęstnik"
O nie, te kulki są paskudne! Ja jadlam kiedyś biała wersję... Sam alkohol i margaryna :( nie zjadłam nawet jednej kuleczki :(
OdpowiedzUsuńNawet nie chcę sobie tego wyobrażać.
UsuńHahaha rozbawiła mnie Twoja recenzja :D Nie próbowałam, lecz i do mnie się łasiły... Jednak skoro ch** wie co to jest to nie będę tych jąder ciemności sprawdzać >.< A mamcia miała podobne odczucia, że polecieli sobie w kulki? :D
OdpowiedzUsuńHaha, nie warto! Z takiej ciemności to można już żywym nie wyjść...
UsuńNie smakowały jej, zjadła ze trzy i wyrzuciła.
Fuj :D Dobrze, że nigdy nie kupuję rzeczy z alkoholem, bo też pewnie bym się rozczarowała.
OdpowiedzUsuńJednak często słodycze z alkoholem są smaczne. Niestety, ostatnio mam do nich pecha.
UsuńPrzypomniało mi się, jak biegłam wypluć batona ROM Cel Dublu :D Tam też zastałam margarynową masę czekoladopodobną, której nie dało się nijak przeżyć.
OdpowiedzUsuńPS Może wnętrze to nie był żaden spiryt, tylko spirit - duch pysznych pralin o wysokiej jakości ;>
Ducha to wszystko, co żywe, przy tym czymś wyzionęłoby już po pierwszych chwilach, od znalezienia się wewnątrz.
UsuńJak będę chciała popełnić samobójstwo bez zabijania innych osób w bloku, zamiast odkręcić gaz i wsadzić łeb do piekarnika, zasnę z torebką tego specyfiku przy japce.
UsuńA pomyślałaś o ekipie, która będzie musiała ruszyć Twoje zwłoki? Jeszcze posypka im się na buty rzuci!
Usuń