J.D.Gross Winter Edition Mousse au Lait Almond & Cinnamon to mleczna czekolada o zawartości 32 % kakao nadziewana śmietankowo-mlecznym mousse'em (37,8%) z cynamonem i kawałkami migdałów (5%); edycja limitowana na zimę 2019/20.
Rozrywaniu sreberka towarzyszył atak słodko-ostrego cynamonu, w pełni naturalnego i kuszącego, mieszającego się z równie naturalnym, wyrazistym mlekiem. Pełny, głęboko mleczny motyw podchodził pod śmietankę i mieszał się z czekoladą. Wszystko to było przesłodzone, trochę i słodyczą, i cynamonem drapiące w nosie, ale... jednocześnie szlachetnie waniliowe. W dodatku przy podziale poszczególnych kostek odnotowałam nutkę migdałowych ciasteczek, co już w ogóle ukoronowało smakowitość.
Przy robieniu kęsa gruba warstwa czekolady też pykała, ale... spod niej wyciskał się mięciutki mousse, usiany nieprzesadzoną ilością średniej wielkości kawałków migdałów.
W ustach czekolada rozpływała się w tempie umiarkowanym, bardzo gęsto i kremowo. W tłusty, maślano-śmietankowy sposób zalepiała usta, otłuszczała je, ale nie wydała mi się zbyt ciężka.
Tłustość podtrzymał mousse, ale jego była inna: śmietankowo-oleista i jednoznacznie kojarząca się z bitą śmietanką. Mięciutka chmurka, trochę piankowa, trochę właśnie śmietankowa była definicyjnym mousse'em delikatnym i napowietrzonym, cudownym.
Tę miękką mousse'owość zaburzały epizodycznie jedynie kawałki migdałów. Zaburzały, ale... nie przeszkadzały. Stanowiły przerywnik od tłustości. Okazały się lekko chrupiące, świeżo-miękkawe i trafione z wielkością.
Bliżej końca, gdy już zaczęłam podsysać i podgryzać pojedyncze kawałki migdałów, całość przywiodła na myśl waniliowo-migdałowe ciasteczka podane do ciepłego i zacukrzonego do gęstości mleka z cynamonem. Mleko... właściwie śmietanka były błogo delikatne, czym nie odebrały cynamonowi charakteru. Rozgryzane migdały wyszły na przód, ale nie zagłuszyły innych smaków, a wpisywały się w nie.
Mimo że dość niepozorne, okazały się pełne smaku. To świeże sztuki, smakujące po prostu sobą. Jeśli były prażone, nie czuć tego.
W posmaku pozostały właśnie migdały w cynamonie i czekoladzie mlecznej. Przez duże M! Czułam ogrom mleka tłustego, takiego otłuszczającego usta jak... jak oleista bita śmietanka? To było także to. Drapanie w gardle słodyczy zostało o tyle uprzyjemnione, że wydawało się poniekąd wynikać z cynamonowości.
Całość wyszła obłędnie. Doskonały mousse o mocno śmietankowym smaku idealnie łączył się z mleczną, trochę waniliową czekoladą. Cynamon był wyrazisty i mocny, ale że w pełni naturalny, okazał się boski, a migdały też mu się podporządkowały, budując korzenność. Wprawdzie słodycz wolałabym niższą, ale to jedna z tych czekolad, w przypadku których zasłodzenie jest pozytywne. Tłustość - tak samo. Mogłaby być niższa, ale jej wydźwięk był niesamowity (bita śmietanka zamknięta w kostkach). Zjadłam sama, dzieląc na dwa dni - jakoś nie zdobyłam się na poczęstowanie Mamy.
ocena: 9/10
kupiłam: Lidl
cena: 7,99 zł (za 188g)
kaloryczność: 584 kcal / 100 g
czy kupię znów: chciałabym (ale np. w przyszłym roku czy coś)
Skład: cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, olej palmowy, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, migdały 5%, bezwodny tłuszcz mleczny, lecytyna sojowa, ekstrakt z laski wanilii, olej rzepakowy, cynamon
Szkoda, że te tabliczki już są niedostępne...
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale nigdy nic nie wiadomo; oferty świąteczne / okazyjne w Lidlu chyba często wracają.
UsuńDuża, ale jestem przekonana, że do niej wrócę. Do niej, creme brulee i białej. Przy czym nie najbliższym razem, raczej "w przyszłym roku czy coś" ;) Zacukrzenie i oleistości zupełnie mi tu nie przeszkadzają. Miękkość, lekkość, smaki, konsystencje w rozpływie - to obłęd. Mnie migdały nie przywiodły na myśl ciasteczek. Wręcz przeciwnie, odebrałam je jako wzorowo bakaliowe. W sensie wygryzanie ich skierowało mnie ku czystym migdałom, a nie skojarzeniu z ciastkami. Ocena godna.
OdpowiedzUsuńPrzecież ja nie pisałam, że migdały smakowały mi jak ciasteczka, tylko, że gdy się już na końcówce zabrałam za migdały, "całość przywiodła mi na myśl...". Wyobraziłam sobie scenkę z jedzeniem ciastek z migdałami - porządnymi, migdałowo-migdałowymi migdałami, ale jednak w całej tej słodkiej fuzji. W niej, w fuzji było coś ciasteczkowego.
UsuńWiesz, że czekolada mleczna i w dodatku jeszcze nadziewana to raczej nie moje klimaty, za to korzenność i migdały już jak najbardziej tak. Wierzę, że cynamon, wanilia i migdały w połączeniu ze śmietankowością muszą tworzyć obłędne połączenie. Miło zaskoczył mnie też przyzwoity skład, co jest rzadkością jeśli chodzi o sklepowe, nadziewane tabliczki. Czy kupiłaś tę czekoladę w tym roku? Chętnie wybrałabym się po nią do Lidla.
OdpowiedzUsuńWiem, bo i ja z mlecznymi to... I właśnie! Efekt na pewno dzięki takiemu składowi.
UsuńNiestety w zeszłym. Jestem ciekawa, czy w tym wrócą.