Terravita Jogurtowa z Płatkami Czekolada Mleczna Nadziewana to czekolada mleczna o zawartości 30 % kakao z nadzieniem (45%) jogurtowym i płatkami kukurydzianymi (5%).
Gdy tylko rozchyliłam sreberko, poczułam cukrowość leciutko zabarwioną waniliową nutką i minimalnym kwaskiem jogurtu, wkomponowanym w mleczność. Zwłaszcza po przełamaniu byłam w stanie wyróżnić jogurtową nutę, ale i akcent płatków kukurydzianych.
Skrywała bowiem dużą ilość nadzienia typu miękkiego i mazistego, wysoce tłustego.
W ustach czekolada rozpływała się w średnim tempie, mięknąc bardzo szybko. Zmieniała się w zalepiającą, kremową gęstwinę o znaczącej tłustości. Wydała mi się leciutko pylista.
Nadzienie chętnie, dość szybko się spod niej wyciskało, ponieważ było tłustsze w oleiście-śmietankowym kontekście. Lepiło się i zalepiało, ujawniając silną proszkowość.
Wyłaniało się z niego bardzo dużo chrupiących płatków, które nawet zostawione na koniec chrupały. Gdy się nad nimi pracowało, obracało i podsysało, po dłuższym czasie nieco nasiąkały i miękły. Dodano je w ciekawej formie: parę drobnych i połówek, a w większości jako trochę pokruszone, podrobione w większych skupiskach. Tych było bardzo, bardzo dużo. Tak jakby poszczególnie płatki podmiażdżono trochę. Dzięki temu i współgrały, nie zaburzały rozpływania się, i było co pochrupać. Trzymane w ustach bardzo długo, miękły i rozpływały się nieco.
Wzmocnił się przy nadzieniu. Cukier nie został wprawdzie powstrzymany, ale mleczność złączyła się z lekkim kwaskiem. Zahaczyło to o mdławą, tłuszczową nutę, jednak po chwili wyraźniej poczułam jogurt. Nie był bardzo kwaśny, ale poprzez ten specyficzny leciutko kwaskawy akcent wyróżniał się. Wyłapałam za nim też nutę mleka w proszku, która skojarzyła mi się aż dziecięco-kinderkowo ze wspomnień, a więc z Terravitą Mleczną z nadzieniem mlecznym.
W końcu jednak ten cukier i miękkość zaczęły mnie męczyć, toteż dwie kostki dałam Mamie. W sumie... pewnie dałabym radę zjeść i je, ale chciałam Mamie pokazać, że jogurtowa czekolada może być naprawdę smaczna (Mama bywa sceptyczna). Stwierdziła, że "naprawdę dobra! I słodka, sama czekolada... co ty mówisz?! Za słodka? Nie, ja nie mam żadnych zastrzeżeń, ale w sumie chrupek mogłoby być nieco mniej, żeby jeszcze lepiej ten krem i czekoladę czuć.". (Obstawiam, że przeszkadzały jej, bo jest za bardzo przyzwyczajona, że jak płatki kukurydziane, to z mlekiem, nie jogurtem).
Całość smakowała mi, mimo piekielnego zacukrzenia. Uważam ją za zdecydowanie lepszą od Milki - w Terravicie płatki zostały dodane w bardzo przystępnej formie, dzięki której nie drapały / nie kaleczyły. Mimo że całość drapała jednak przesadzoną cukrowością, wciąż całkiem wyraźnie jogurt było w niej czuć. Obstawiam, że kluczem do sukcesu było to, że poziom cukrowości i mleczności był bardzo zrównany, a jogurtu nie podkręcono kwaskiem cytrynowym - dodano go po prostu więcej niż w Milce.
Osobiście wprawdzie z dwóch nowości wolę PB, ale uważam, że każda reprezentuje swój smak należycie.
ocena: 8/10
kupiłam: sklep.terravita.pl
cena: 3,89 zł (za 95g)
kaloryczność: 550 kcal / 100 g
czy kupię znów: kiedyś mogłabym, ale tylko stacjonarnie
Składniki: czekolada mleczna 50% (cukier, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku pełne, miazga kakaowa, serwatka w proszku, lecytyna sojowa, ekstrakt wanilii), tłuszcz palmowy, cukier, płatki kukurydziane 5% (kaszka kukurydziana 92%, cukier, sól, ekstrakt słodowy z jęczmienia, regulator kwasowości: fosforan sodu), proszek jogurtowy 4,5% (mleko odtłuszczone, kultury bakterii jogurtowych), serwatka w proszku, mleko w proszku pełne, lecytyna sojowa, aromat, ekstrakt wanilii
Nie przepadam za czekoladami jogurtowymi, jakoś nie pasuje mi ten ich kwasek z nadzienia :/ skoro tu jednak jest on łagodny to może i bym mogła spróbować... No i podoba mi się akcent mleka w proszku, jak i zastosowanie samych tylko płatków kukurydzianych ^^ jeśli jest lepsza od Milki to mogę się zastanowić nad zakupem, aczkolwiek bardziej kusi PB :D
OdpowiedzUsuńCo? Smak mleka w proszku jako plus?! Fu.
UsuńO tak, same płatki to pomysł najlepszy, jaki może być. Milkowych chrupek za nic nie rozumiem.
A co do jogurtu... o ile to jego kwaśność czuć, lubię. Albo raczej... teoretycznie, bo niewiele takich jadłam (zawsze w jogurtowych w składach za dużo mi oleju palmowego i np. kwasek cytrynowy sugeruje, że kwaśność będzie nie jogurtowa, a właśnie nim podkręcona).
Jogurtowo-owocowe słodycze (ogółem, nie tylko tabliczersy) lubię. Gorzej z owocowosernikowymi. Połączenie jogurtowego kremu z płatkami kuku to genialny pomysł; trafia do mojego serduszka. Super, że czuć każdy element łącznie z płatersami. Nie obraziłabym się, gdyby i Millano spróbowało sił w tej kommpozycji.
OdpowiedzUsuńAż dziwne, że się nie biorą. Ja bym ominęła, ale założę się, że znalazłaby wielu odbiorców.
UsuńKurczę a ja nadal nie mogę trafić na takie bardziej popularna warianty a o istnieniu tego nawet nie miałam pojęcia :/ co za los...
OdpowiedzUsuńSpokojnie, wygląda na to, że nie masz co szukać, bo kupiłam je i zjadłam wiosną, czyli jakiś rok temu, a obecnie chyba nawet wycofali je z oferty.
Usuń