Latami kompletnie nie interesowały mnie czekolady tej marki. Czyste ciemne z określonych krajów nie zdobyły mojego uznania, a próbowane ostatnio w górach z orzechami też nie chwyciły. Mimo to, uznałam, że nowość o sowitej zawartości kakao spróbuję. Może dlatego, że wciąż boję się, że nieznanych mi, niedegustacyjnych czystych ciemnych robi się jakoś tak... mało? Ghana wydaje się regionem bezpiecznym, jeśli o nuty chodzi. A pamiętałam, że Ritter Sport KakaoKlasse / Cocoa Selection Ghana 55 % Die Milde / Smooth podpadła mi akurat rzeczami niezwiązanymi z kakao.
Ritter Sport Kakao Klasse 81 % Die Starke aus Ghana / Cocoa Selection Extra Intense from Ghana to ciemna czekolada o zawartości 81 % kakao z Ghany.
Po otwarciu poczułam cukrową słodycz, która poszła w dusznym kierunku przez tłustość masła. Je bowiem także wyraźnie czuć - kontrastowo podkręciło się z przesadnym paleniem. Do głowy przyszło mi palone i spalające się drewno. Oprócz masła, tłustość zaserwowała mi tłusty, zrobiony na pełnej śmietance, drink z likierem w wariancie "orzech laskowy". Albo orzechowy z nutą kokosa? Odlegle przypomniały mi się tanie draże kokosowe (typu Korsarz Skawy). Cierpkość zaplątała się tam, jednak nie wydobyła słabej, palonej gorzkości.
Tabliczka w dotyku wydała mi się ulepkowato-sucha i masywna. Przy łamaniu wyszła na jaw jej twardość, jednak trzask był dziwny - nie tyle głośny, co konkretny i jakby zawilgocony.
W ustach rozpływała się powoli, początkowo niepewnie. Powierzchownie miękła, zachowując jakby wewnętrzną twardawość i zmieniała się w tłusto-maślany, zbity krem. Wydała mi się prawie przytłaczająco tłusta. Jeszcze jednak nie jakoś straszliwie, bo czułam ukrytą pylistość. Czekolada wykazywała lekką, luźną mazistość, ale też gibką zwięzłość. Znikała rzadko, ale wciąż bardzo tłusto niczym stopione masło.
W smaku pierwsza rozgrzmiała słodycz o jawnie cukrowym charakterze. Podkreśliła ją nuta przepalona (choć jeszcze nie spalenizny) na zasadzie kontrastu. Słodycz panoszyła się w najlepsze i jeszcze delikatnie rosła.
Za zbyt mocno palonym tonem podążało masło. Poniekąd próbowało go załagodzić, co jednak wyszło tylko częściowo. Gorzkość jednak nim zdążyła się porządnie rozwinąć, już była lekko ugłaskana. Ogólnie więc nie okazała się mocna.
Paloność poszła w kierunku odtłuszczonego, suchego, pylistego kakao. Choć nie było ewidentnie wyczuwalne, kompozycja chwilami się ku niemu chyliła. Przemknął mi w tym wątku leciutki kwasek... Kwasek drewna iglastego! Jakby nieopodal drzew iglastych na ognisku trzaskały zielone igły?
Słodycz, która lekko się nasilała, z czasem zaserwowała mi drink orzechowy na bardzo, bardzo tłustej, śmietankowej bazie z cukrowo słodkim likierem w wariancie orzecha laskowego. Zaplątała się w nim drobna cierpkość - może to był likier orzechowo-kakaowy? I z nutą... kokosa? Wychwyciłam coś słodko-rześkawego, orzechowawego, ale nie do końca... Znów przemknęły mi przez myśl kokosowe, ale jakby bardziej kokosowo-orzechowe, draże. Zaraz jednak zniknęły, bo do drinka zaczęła podkradać się kwaskawość.
Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa słodycz przestała rosnąć - choć była nieadekwatnie wysoka, nie wyszła chamsko. Przygłuszyły ją łagodzące śmietanka i maślaność.
Tłustsze nuty ułożyły się jeszcze w jakiś śmietankowo-maślany deser czy... krem do ciasta? Już nie tylko za ciężki drink. Kwasek wyszedł nieco wyraźniej, płynąc w prawie soczystym kierunku. Wywołał motyw pina colady, ale z nieuchwytnego owocu. Może w bardziej cytrusowo-ananasowej wersji?
Nakręcały się nawzajem z paloną nutą i cierpkością. Te jednak nie rozwinęły gorzkości. Wciąż trzymała się niskiego poziomu, a tylko trochę odważniej się zaprezentowała.
Gorzkość pokazała mi płonące, spalające się na węgiel drewno. Wciąż iglaste, ale nie tylko. Wydało mi się lekko ciepłe. Czuć żar i cierpkość drewna, dymu. Podkręciła to szczypta rozgrzewających przypraw - kardamonu? Z żaru na końcówce jakby wymknęły się naturalnie słodkie i dziwnie maślane (przez kontrast?) orzechy laskowe. Też trochę palone. Wyobraziłam sobie trochę korzenny, orzechowo-maślany deser z jakimś cytrusowym sosem. Albo... łączonym cytrusowo-ciemnoowocowym?
Po zjedzeniu został posmak spalonego drewna z echem orzechów i suchego kakao. Było więc trochę cierpko, ale też maślano tłusto i bardzo słodko w prosty, cukrowy i trochę ciężki sposób. Do głowy przyszły mi tanie, margarynowe draże kokosowo-orzechowo-kakaowe oraz niedookreślony kwasek. Bardziej pochodzenia roślinnego, zielony, niż owocowy, ale... chyba i znikomo cytrusowy.
Czekolada była przeciętna... no, przeciętna+. Owszem, gorzka i cierpka, ale jej palone nuty wyszły zbyt palone, by cokolwiek naprawdę zacnego zaserwować. W dodatku były łagodzone tłustością masła i śmietanki, co nie pomogło. Na zasadzie kontrastu wszystko to się podkręcało, wady lepiej się wyłoniły. Pojedyncze lepsze aspekty, a więc trochę orzechów i kokosa, drobny kwasek iglaków i niedookreślonych owoców, mogłyby stworzyć naprawdę smaczną kompozycję, gdyby były silniejsze. Słodycz o cukrowym charakterze za to była za silna i bez polotu. Niby nie mordowała, ale brakowało jej intensywnego towarzystwa, które by sobie z nią poradziło. W dodatku takie twarde i małe, wysokie kosteczki były niewygodne do jedzenia.
Jej naturalnie śmietankowo-maślane nuty wyjaśniały by poniekąd, dlaczego Ritter Sport KakaoKlasse / Cocoa Selection Ghana 55 % Die Milde / Smooth wyszła aż tak mleczno-tłusto.
O dziwo już Ritter Sport Kakao Klasse / Cocoa Selection 74 % Intense from Peru zaserwowała więcej nut owocowych. A jednak mimo wszystko to dziś przedstawiana jakoś lepiej wyszła - cukrowość i tłuszcz były w niej po prostu przesadzone, nie "strasznie przesadzone" jak w podlinkowanej.
A wystarczyło po prostu nie przepalić kakao i nie zawyżać zawartości kakao - bo prostota też może być smaczna jak w przypadku (Libeert) Fair Pure Chocolade 72 % Cacao Ghana (też o nutach orzechów, likieru, drewna - ale głębszych).
ocena: 6/10
kupiłam: Allegro
cena: 8,20 zł
kaloryczność: 609 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie
Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.