Rano 14 kwietnia kolega ze śmiechem pokazał mi, co znalazł w swojej walizce - czekoladę! A choć miałam kilka swoich, ucieszyłam się, bo wiadomo, że czekolad nigdy za wiele. Ta trochę poczekała w samochodzie i ruszyła dopiero na ostatnią trasę tego dnia, na Śnieżnik. Szłam na niego szlakiem na Kletno, którego potem nie umiałam odnaleźć na mapie. Najpierw z parkingu jedynym żółtym, który skrzyżował się z niebieskim, w który to skręciłam... Ale w sumie niczego pewna już nie jestem. Gdy już po jakimś czasie od schroniska dostrzegłam wieżę na Śnieżniku, wydawała się tak bliska, a tak daleka. W końcu jednak dotarłam i weszłam na nią. Spodziewałam się okrutnego wiatru, a w zasadzie było ok. Niestety ani w schronisku, ani na niej nie znaleźliśmy pieczątki na KGP. Kolega niepocieszony z tego powodu, wyjął jednak czekoladę, wiedząc, jak lubię je fotografować na szczytach. Była to tabliczka, której sama za nic bym nie kupiła. Jakoś straciłam wiarę w tę markę, której muszę przyznać, że miała lepszy epizod, a i kandyzowanej skórki nie lubię - mogę ją co najwyżej tolerować. Tu jednak bardzo się z niej ucieszyłam, bo rewelacyjnie wpisała mi się w pomarańczową mini serię. Acz ze zdjęciami musiałam się spieszyć - ostatnie zrobiłam już pod wieżą. A i tak jednak wracaliśmy już po ciemku, oświetlając drogę latarką z telefonu. O tyle dobrze, że szło się łatwiej i szybciej, "z górki". A i były czekolady do przegryzania.
Terravita Pomarańczowa Czekolada Gorzka / Dark Chocolate 70 % Cocoa with Candied Orange Peel to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao z kandyzowaną skórką pomarańczy.
Po rozerwaniu sreberka poczułam wyrazisty zapach pomarańczy o słodko-gorzkawym i kwaskawym, soczystym charakterze, zarysowanej na także wyrazistym czekoladowym tle. Ten był lekko słodki i gorzki w palony, nienachalny sposób. Kwasek podkręciła cytrynowa nutka, a znacząca, choć raczej średnio wysoka, słodycz próbowała do cukru dodać coś - odrobinkę wanilii? Czekolada, idąca w nieco polewowym kierunku, znalazła się tuż za pomarańczą, była dobrze wyczuwalna i zgrana z nią w harmonii. Całość zalatywała jednak lekko tanią nutą.
Tabliczka w dotyku wydała mi się nieco polewowa, potencjalnie ulepkowata i twarda. Trzaskała dość głośno w masywny sposób. Spód nie zdradzał obecność dodatku, a w przekroju pokazały się nieliczne, drobne i średnio-drobne kawałki pomarańczy.
W ustach czekolada rozpływała się najpierw trochę opornie, ale potem już zwyczajnie. Robiła to w tempie umiarkowanie-wolnawym. Była mazista i trochę miękko-ulepkowata. Jej tłustość wydała mi się maślana, ale nie przesadzona. Aspirowała do kremowości, ale średnio jej to wychodziło. Kawałki skórki pomarańczy wyłaniały się z czekolady po dłuższym czasie. Nie było ich za wiele i sporadycznie lekko podgrzałam je już wcześniej. Większość zostawiałam na koniec. Skórek trochę pożałowali.
Były drobne i średnio-drobne. Trafiałam w większości na małe kwadraciki skórki, ale też parę drobinek i kawalątko-płateczków. Skórki gryzione okazały się jędrne, początkowo niby twardawe, ale ochoczo ulegające zębom, w kontakcie z którymi wykazywały lekką lepkość. Nie były soczyste - raczej w większości wilgotne, lecz dodały też całości drobniutkiej soczystości. Zdarzyły się jednak też i suchsze.
Lukrem pomarańczowym? Pomarańcza zaznaczyła swoją obecność, nie próbując jednak zagłuszyć czekolady.
Do słodyczy dołączyła gorzkość. Startowała z niskiego poziomu, ale zaraz wzrosła. Była prosta, palona i spokojna. Wyłoniło się z niej kakao w proszku, jednak ogólnie trzymało się tyłów.
Słodycz dawała się we znaki, acz w gardle nie drapała. Cukier z lukrowym akcentem jakoś w połowie rozpływania się kęsa na chwilę nieco zreflektował się i dopuścił do głosu gorzkawość i pomarańczę.
Kiedy raz po raz trafiałam na fragmenty czekolady bez skórek, miała znikome echo pomarańczy - przesiąkła nią w minimalnym stopniu.
Gdy z czekolady coraz bardziej wyłaniały się pojedyncze kawałki skórki pomarańczy, niestety rozchodził się od niej nie tylko motyw skórki pomarańczy z lekkim kwaskiem, ale też kolejna fala cukru. Do tego, przy pomarańczy, w samej bazie doszukałam się nieprzyjemnej nuty jakby margarynowej (ale nie margaryny). Takiej... Tanio-dziwnej, sugerującej polewę czekoladową, nie czekoladę.
Bliżej końca pomarańcza zagrała dosadniej, jednak i tak nie zagłuszyła czekolady. Współpracowały ze sobą. Słodycz połączyła się z gorzkością, która wspięła się na wyżyny. Zarówno kakao, jak i tani akcent utrzymały się.
Im czekolady było mniej, tym bardziej ogólnie cytrusowa kwaskawość rosła, acz nie był wysoka.
Skórki pomarańczy w większości gryzłam, gdy czekolada już zniknęła. Okazały się kwaśno-słodkie, przy czym na koniec kandyzowanie prawie się rozmyło i nie przeszkadzało. Skórkowa goryczka była średnio mocna, za to kwasek pomarańczy wieńczyła cytryna.
Po zjedzeniu został posmak kwaskawych cytrusów ze słodko sztucznym echem, w tym wyraźnie słodkiej skórki pomarańczowej z lekką goryczką. Mieszała się się z gorzko paloną czekoladą, której trzymało się tanie, złudnie margarynowe echo. Stała za cytrusowością, ale blisko niej.
Czekolada w sumie zaskoczyła mnie pozytywnie. Bałam się ogólnego efektu i tego, że skórka będzie pewnie głównie cukrowym prztyczkami, a ta... Zaskoczyła przyjemną kwaśnością i nie męczącym kandyzowaniem ani syropem glukozowym, który był w składzie. Sama czekolada jednak mogłaby być lepsza. Była gorzka, owszem, ale łagodnie i nie ambitnie, a do tego za słodka, mimo przełamania, jakie z czasem fundowała pomarańcza. Bo zanim to, najpierw też jeszcze słodyczy dokładała.
Poczęstowałam się 5 kostkami - 2 zjadłam na szlaku, 2 wzięłam do domu, by na spokojnie zweryfikować odczucia i tyle wystarczyło. To właśnie taka czekolada, którą można się poczęstować, ale której nie chce się samemu kupić.
Kostkę zgarnęłam też Mamie, która opisała ją: "Nienajlepsza. Sama czekolada niesmaczna, a skórka jak skórka".
ocena: 6/10
kupiłam: poczęstowałam się
cena: na stronie producenta to 3,49 zł (za 90g)
kaloryczność: 514 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: miazga kakaowa, cukier, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, kandyzowana skórka pomarańczy 7 % (skórka pomarańczy 61%, cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, regulator kwasowości: kwas cytrynowy), tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa, aromat, ekstrakt wanilii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.