niedziela, 1 listopada 2015

Ambiente Speculoos Lait mleczna z ciastkami korzennymi

Do dziś wspominam czasy, gdy w moim mieście był jeszcze market Plus (wtedy jedyny), a w nim... tajemnicze ciasteczka o szczegółowych kształtach, np. brodatych dziadków z fajkami. Moi rodzice się nimi zajadali, a dla mnie... były swego rodzaju zagadką. Słodkie ciasteczka, a jednak na swój sposób pikantne... Wtedy nie wiedziałam, że to typowe ciastka speculaas. 
Czym są speculaas? 
 W czasach, gdy holenderskie statki kursowały z Indii Wschodnich, odkryto pewne tamtejsze przyprawy, dziś nazywane korzennymi. Prawdopodobnie były znane już dużo wcześniej, bo już w starożytnym Rzymie, ale to w XV-wiecznej Holandii cukiernicy zaczęli wypiekać z nimi ciasteczka. Nie był to jednak przysmak tani, więc schrupanie jednego ciasteczka korzennego do filiżanki herbaty było luksusem. Kształty ciasteczek były symboliczne, przedstawiały biblijnych Adama i Ewę, zwierzęta, czy nawet całe sceny z życia codziennego. Na przykład kobieta w długich spodniach symbolizowała apodyktyczność. Na przełomie następnych wieków zaczęto przedstawiać na nich głównie postać świętego Mikołaja i wypiekać w okresie świąt Bożego Narodzenia. 
Sama nazwa także nie jest prostą sprawą. Możliwe, że pochodzi od "speculatie", czyli "przypuszczenie", "chęć na coś" w dawnym języku niderlandzkim, czy od łacińskich "speculatio" i "speculari", czy "oglądać", "badać". "Speculoos" zaczęto używać w Belgii, jako uproszczenie wymowy. 
Jak widzicie, to nie tylko ciasteczka o intrygującym smaku, a kawał historii, osnuty tajemnicą.

Jakiś miesiąc temu dostałam od taty dwie czekolady z ciastkami korzennymi z Aldi, które pojawiły się tam na tydzień jako seria limitowana. Rzekomo była też trzecia, biała z chrupkami zbożowymi, ale tamta zupełnie nie zaciekawiła ani mnie, ani taty. 
Ambiente Speculoos Lait to czekolada mleczna z kawałkami ciastek korzennych, wyprodukowana we Francji. Nawet jej wielkość (200 g) mnie nie przerażała, ciasteczka korzenne w końcu kocham!

Otworzyłam tekturkę, rozerwałam sreberko i zobaczyłam gigantyczne, grube kostki, co przywołało na myśl lidlową czekoladę z ciasteczkami Bellarom. Co prawda, ta z Aldi miała trochę badziewne zdobienie na każdej, ale przy mleczno-cynamonowym zapachu, jaki się od niej rozchodził, jestem w stanie ten "grawer" rodem z najtańszych czekolad wybaczyć.

Wgryzłam się w pierwszą kostkę, a czekolada po chwili zaczęła się rozpuszczać. Było w tym procesie coś bardzo maślanego, przyjemnego. Tłustawa, jednak w sposób naturalny, śmietankowy, czekolada od razu odznaczyła się wyraźną mlecznością. Może nie było tu bogatej wariacji na temat świeżego mleka, ale po prostu jego pełny smak, takiego tłustawego, a nie odtłuszczonego, pozbawionego smaku. Momentami trącało mi to o śmietankę, ale tylko trochę. Tak samo trochę czułam tu nutkę kakao. Niepewną, słabą, ale obecną, co w mlecznych czekoladach jest przeze mnie zawsze mile widziane.

Bardzo silna była słodycz, ale nie powodowała zamulenia. Nie zakłócała też smaków opisanych powyżej, więc mogę powiedzieć, że została dobrze wyważona, jednak trzeba brać namiar, że to czekolada mleczna, a one są słodkie i tyle. Słodycz tej można porównać do Bellarom, czy Lindt'a.
Kiedy już ogrom czekolady się rozpuścił, a ja zaczęłam trafiać na ciasteczka, które do tej pory chowała przede mną, uderzył mnie cynamonowy akcent. Nie był to może cynamonowy piorun, ale nie dało sięgo z niczym pomylić. Otóż językiem zaczęłam wyczuwać twarde ciasteczka, bardzo chrupiące, co okazało się po chwili. W smaku były... typowo korzenno-ciasteczkowe. 

Smak charakterystyczny dla dobrze wypieczonych ciastek, dość silna słodycz, jednak ta tutaj minimalnie trącała o akcenty lekko karmelowo-palone. Nutą wiodącą był oczywiście cynamon... pikantny, słodko-ostry, idealnie łączący się z mleczną czekoladą. Uwielbiam połączenie mleka i cynamonu (co często wykorzystuję przy okazji zimowych owsianek).
Ciastek było dużo, a ich smakowi nie brakowało niczego. 

Całość była po prostu przepyszna! Fakt, nie jest to czekolada z najwyższej półki, ale jak na tę cenę... była zniewalająco dobra. Bardzo mleczna czekolada trącała o kakaową cierpkość, mimo silnej słodyczy. Cynamon dodał jej charakterystycznej pikanterii, ciastka korzenne stanowiły naprawdę trafiony dodatek, choć momentami słodycz robiła się naprawdę silna, (lecz nie muląca). Idealna tabliczka na jesienno-zimowe dni. To taka korzenna Bellarom z ciasteczkami
Wersji białej trochę się jednak boję, bo coś czuję, że ta już przekroczy granicę przesłodzenia.


ocena: 10/10
kupiłam: dostałam od taty (a on kupił w Aldi)
cena: mówił, że 6 zł (za 200 g!)
kaloryczność: 508 kcal / 100 g
czy kupię znów: z chęcią bym do niej wróciła

Skład: cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, kawałki ciastek korzennych 15 % (mąka pszenna, cukier, olej słonecznikowy, cukier trzcinowy, syrop cukru trzcinowego, sól, cynamon, naturalny aromat cynamonu, przyprawy, węglan sodu), miazga kakaowa, lecytyna słonecznikowa, aromaty

39 komentarzy:

  1. charlottemadness1 listopada 2015 06:12

    Korzenne nuty.. To coś dla mnie, jako fanki korzennych smaków.Z chęcią "wgryzłabym "się w tą tabliczkę :) Moze jak po nowym roku otworzą Almę w nowej galerii to będę miała okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Almie tej czekolady nie znajdziesz. Jest produkowana dla sklepu Aldi i nie ma jej w stałej ofercie. :P

      Usuń
  2. O, mleczna czekolada z ciasteczkami? :0 zauważyłam, że od jakiegoś czasu masz same świetne pyszności! Jak nie 10/10,to 9/10 albo 8/10.A czemu ja nie mam u siebie nigdzie Aldi? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też rozpaczam, że nie mam Aldi u siebie... :( Ciekawe rzeczy się trafiają i tyle mnie omija... A co do czekolad to taak, ostatnio mam szczęście.

      Usuń
  3. U mnie w Aldim była bo widziałam w gazetce a ja nie pojechałam po nią:( . W środę moje rodzeństwo przyjechało z Niemiec do mnie i wiesz co im kazałam? nie kupować mi słodyczy!!! i tylko kilka paczek żelków kupili dla Jasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczegóż to? Przywozili jakieś niesmaczne? :P

      Usuń
    2. Siostra chciała i brat też kupić i zawsze dobre są słodycze od nich:),ale ja mając zawsze zdrowe zęby teraz 3lata po porodzie i po dosyć długim karmieniu mam duży ubytek wapnia w organiźmie:( . Dentystka mówi,że często tak jest i teraz mam małe ubytki co mnie martwi więc cukier mam odstawić:(

      Usuń
    3. To rzeczywiście... Ja tam bym się po prostu na ciemne tabliczki przerzuciła, w których tego cukru to prawie nie ma. ;P Podziwiam ludzi, którzy odstawiają czekolady ze względów zdrowotnych - ja bym chyba nie umiała (nie chciała?) i tylko bym sobie bardziej zaszkodziła, ale i tak nie przestała.

      Usuń
    4. No dlatego ja lubię gorzkie:),ale i białe kocham :(

      Usuń
  4. Ostatnio byłam dość przypadkiem w Aldi i też ją kupiłam :) Wzięłam tylko tę wersję, chciałam wszystkie, ale pomyślałam o moim stosiku czekającym w domu... Czyli miałam dobre przeczucie, już nie mogę się doczekać konsumpcji :)

    p.s. ja zapłaciłam 6,99 i już planuje kolejne wyprawy do Aldi (kiepski dojazd ;/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam mam już o wiele za dużo słodyczy, a i tak nie mogę (nie chcę?) się powstrzymać przed kupowaniem kolejnych.

      Szkoda, że ja nie mam nigdzie Aldi, żeby zrobić zapas...

      Usuń
  5. Ta czekolada jest idealna na świąteczne wieczory!

    OdpowiedzUsuń
  6. No kurcze, "taka korzenna Bellarom z ciasteczkami" - a jak sama wiesz w naszym pięknym województwie nie uświadczy się Aldi. @#$7*$! To niesprawiedliwe! Samo wyobrażenie smaku powoduje u mnie ślinotok. Lidl mógłby coś podobnego na święta wypuścić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, czuję się jakby nasze województwo w ogóle było uznane przez większość Polski za jakąś Syberię, gdzie nic nie ma i nie warto nic otwierać.

      Usuń
  7. Ja z korzennymi smakami mam problem, o ile cynamon lubię bardzo to pozostałe przyprawy już gorzej. Niemniej naprawdę się fajnie prezentuje, fajnie, że ma w sobie coś z cierpkości kakaa, nie jest typowo ulepkowym mlecznym tworem. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka lat temu jadłam jakąś czekoladę z takimi ciasteczkami, pamiętam, że niesamowicie mi smakowałam i zrobiłam zapasy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Aldi!? Kocham ten sklep! Pełno tam najróżniejszych dziwnych i tanich rzeczy, jak się tam zabuszuję tak łatwo nie wyłażę <3 10/10 robi wrażenie... i skusiłabym się z przyjemością, gdyby nie te przyprawy korzenne :< Musieli je dodać!?

    Co do Aldi jeszcze, on nie cieszy się w moim mieście zbyt dobrą opinią, wszycy porównują go do lider szajsa czy coś... Choć towaru tam pełno ( z stamtąd miałam mini ritterki) to ludzi w sklepie można na palcach policzyć. Czasami nawet ekspedientka nie siedzi za kasą tylko przychodzi, jak chce się zapłacić.

    Co do czekolady, jaka szkoda, że z przyprawami korzennymi :< Ale pobuszuję za innymi smakami... polecasz jakieś? :) I ogółem coś z Aldika? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpileczko u nas to samo jedna osoba na kasie i to jeszcze pojawia się w chwili gdy ktoś chce płacić . Ludzi mało nie wiem dlaczego ehh

      Usuń
    2. dokładnie Agniesiu! To mega podejrzane! Może to mafia :D

      Usuń
    3. Nie wiem, ja nigdy w żadnym Aldi nie byłam. :P

      Ale właśnie te ciasteczka korzenne odróżniają tę czekoladę od wszystkich innych...

      Usuń
    4. Ja zauważyłam, że to sklep dla starych ludzi XD Zawsze jak tam jestem, to w środku głównie są ludzie w okolicach 70tki. No i też zawsze, gdy tam jestem, to jadę właśnie z babcią :D I dzięki babci miałam okazję skosztować białej wersji <3
      W moich okolicach Aldi jest w prawie każdym większym mieście, możecie zazdrościć :P

      Usuń
    5. I zazdrościmy (przynajmniej ja). :P

      Usuń
    6. nie ma co zazdrościć, sklep się sypie, a i u mnie w dziurze, a nie mieście, jest :) Ale fajnie jest czasami do niego pojechać, tanio tam mają ^^

      Usuń
    7. Chociaż dla takich czekolad jest czego zazdrościć!

      Usuń
  10. My co roku wyczekujemy właśnie tych ciastek, bo jesteśmy w nich zakochane :) Połączenie ich wraz z czekoladą wydaje się być duetem idealnym i tak faktycznie jest, choć wersja "dark" również byłaby interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda właśnie, że ciemnych nawet nie robią. :(

      Usuń
  11. Tak Ci zazdroszczę tej czekolady, że zaraz przestanę obserwować Twój profil na Instagramie i nigdy więcej nie odwiedzę Twojego bloga :D A tak poważnie, piątka za Plusa (nawet kiedyś o tym pisałyśmy), stał przez wiele lat na osiedlu, a dziś jest Biedronką. Korzenne ciastka i mleczne czekolada... dwie moje miłości... nic piękniejszego na tym świecie. Nawet kremu nie musi tu być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż dziwne, że firmy masowo nie rzucają się na to połączenie.

      A no właśnie! Pamiętam i właśnie fakt przemiany w Biedronkę chyba będzie mnie już zawsze irytować. Co jak co, ale tamte ciastka mogli zostawić w ofercie!

      Usuń
  12. Wyglada świetnie *.* Z chęcią bym jej spróbowała. Co prawda ów ciasteczek nigdy nie jadłam, ale myśle że rownież podbiłby moje serducho ;)
    I cena bardzo przystępna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzennych zwykłych też nie jadłaś? :P Do nadrobienia!

      Usuń
  13. Czy istnieje piękniejsze połączenie? Te ciastka to moja miłość absolutna, a czekolada z nią? Boskie! Czemu ja tego nieee maaaam :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie placebo Lindt'a ze speculoos, na którego obie się ślinimy.
      Piękniejsze połączenie? Niee, nie spotkałam jeszcze.

      Usuń
  14. Korzenie? Zawsze jestem na tak! Jedno jest pewne - strasznie bym chciała taką tabliczkę W GÓRACH! Na minionym wyjeździe doskonale by się spisała, ale jeszcze lepsza będzie zimą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, aż sobie wyobraziłam jedzenie tej czekolady w górach, wszędzie wokół śnieg, a w rękach ta czekolada i termos...

      Usuń
    2. Dziś na swej drodze napotkałam Aldi i specjalnie się zatrzymałam. Niestety, były wszystkie wersje tych czekolad oprócz właśnie tej... :(. Przez chwilę zastanawiałam się nad białą, ale w końcu nie wzięłam.

      Usuń
    3. Biała też była smaczna, chociaż nie aż tak, bo bardzo słodka (recenzja na dniach).

      Usuń
  15. Najprawdziwyszych (XD) Speculoos nie miałam okazji jeść, ale korzenne nie są moimi ulubionymi. Szkoda, że Aldik to wyprawa zajmująca o wiele za dużo czasu, jeden autobus, drugi, a znając moje szczęście czekolad by nie było.. Do spróbowania jestem jak najbardziej chętna, bo przedstawiłaś ją tak, że pozostaje tylko wyobrazić sobie śnieg za oknem, kominek, koc, ach no i czekoladę :D Tylko ja pewnie w pierwszej kolejności sięgnęłabym po białą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam dla takiej czekolady wyruszyłabym w podróż. :D Chociaż prawda, zajechać na miejsce i dowiedzieć się, że już ich nie ma... to by trochę kiepsko było.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.