wtorek, 23 sierpnia 2016

Zotter Labooko Milk Chocolate "dark style" 70 % ciemna mleczna bez cukru

Większość ludzie nie zaangażowanych tak w temat słodyczy najprawdopodobniej bardzo szybko odpowie na pytanie, jaką czekoladę najbardziej lubi. Ja na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko "dobrą", bo oczywiste jest, że wolę dobrą białą, niż kiepską ciemną. A jak niby porównać białą do ciemnej? Skoro danego dnia mam ochotę na coś bardzo słodkiego, a innego na mocne gorzko-kwasowe nuty... I jak tu odpowiedzieć? Chociaż białe to jeszcze... bo prawie zawsze są u mnie na nieco przegranej pozycji, ale np. ciemne mleczne czy ciemne? O rany... Kocham jedne i drugie, a że ostatnio wszystko wydaje mi się jakieś za słodkie, uznałam, że ta czekolada została stworzona z myślą o mnie.

Zotter Labooko Milk Chocolate "dark style" 70 % to ciemna czekolada mleczna o zawartości 70 % kakao bez dodatku cukru.
Jedynymi słodzidłami, jakie zawiera są wanilia i laktoza zawarta w mleku.

Od razu po rozchyleniu sreberka poczułam mocno mleczny zapach w towarzystwie silnego kakao. Między nimi plątały się nutki charakterystyczne zarówno dla ciemnych, jak i mlecznych tabliczek. Jeśli o te pierwsze chodzi, wychwyciłam akcent kawy i pomarańczy, a przez moment pomyślałam nawet o różach, z kolei z mleka wyłaniała się wanilia i akcent słonawo-serowy. 

Tabliczka miała tak ciemny kolor, że do złudzenia przypomina inne czekolady o wysokiej zawartości kakao. Ma ładne, fioletowawe przebłyski i niesamowitą intensywność. Przełamałam, rozległ się głośny trzask, a kawałek wylądował w moich ustach.

Czekolada rozpuszczała się kremowo, ale klejąco i trochę opornie, a z początku minimalnie proszkowo, co potem wolno zmieniało się w lepką, mulistą masę.

W pierwszej chwili uderzyła mnie cierpkość i wręcz kwasowość. Nie, żeby były straszliwie silne, po prostu jakoś mnie wzięły z zaskoczenia. Bardzo szybko złagodniały, a przy następnych kęsach już ich aż tak wyraźnie nie odnotowałam. 
Wspomniana kwasowość była w dużej mierze cytrusowa, soczysta. Najpierw czułam cytryny (i sok, i skórki), a potem przeszło to w bardziej słodkawe pomarańcze i goryczkowate grejpfruty. Te już utworzyły przejście do czerwonych owoców, wśród których udało mi się wychwycić dojrzałe truskawki.

Intensywność kakao zachwyciła mnie. Była porządniejsza niż w niejednej ciemnej 70 %, miała cudownie prażono-kawowy wydźwięk i raczyła swoją gorzkawością przez cały czas jedzenia. 

Najciekawsze jest to, że ta moc kakao ani trochę nie zakłócała poczucia błogości wywołanego przez ogrom pełnego, tłustego mleka, którego smak zrównywał się z ciemną czekoladą i momentami nawet odciągał trochę od niej uwagę. A robił to bardzo podstępnie, bo z prażonej nuty wychylał się akcent soli, który przybierając na sile, wzmacniał wrażenie produktu bardzo naturalnego. W ogóle wydawało mi się, że jedno wypływa drugiego (tutaj kojarzy mi się bardzo śmietankowy Morin Sao Tome 63 %, który jednak mleka w składzie nie miał).
W pewnym momencie nagle czułam świeże naturalne mleko prosto od krowy z jego specyficzną słonawością i... zaskakująco (jak na mleko samo w sobie) słodyczą. Od dziecka nie mogłam pojąć, dlaczego babcia chciała sypać mi cukru do mleka: "przecież ono już jest słodkie". Istotnie. Naturalne mleko ma takie słodkawe zabarwienie, co w tej czekoladzie wyraźnie czuć (jak ja dawno nie piłam samego mleka). 

Ten wyrazisty smak mleka-śmietanki w swojej słodkawości zaczynał przemycać też odrobinę wanilii, a ta z kolei w subtelny sposób zamykała kompozycję, gdyż koniec był bardzo słodki (jak na 70tkę bez cukru) w wielkim, waniliowo-śmietankowym (właśnie w tej kolejności) stylu.

Nie wiem, czy oceniać tę czekoladę jako ciemną, czy mleczną, ale wiem jedno - nie ma to większego znaczenia. Jest po prostu przepyszna i bardzo intensywna, zarówno jeśli chodzi o stronę śmietankowo-mleczną, jak i tą zdecydowanie kakaową. 


ocena: 10/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł (za 65g)
kaloryczność: 618 kcal / 100 g
czy kupię znów: tak

Skład: masa kakaowa, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, wanilia, sól

16 komentarzy:

  1. charlottemadness23 sierpnia 2016 06:35

    Jadłam ok 1/2 roku temu.To była najlepsza mleczna czekolada jaką jadłam.Chyba czas "przejść przez nią" jeszcze raz i uwzględnić przy kolejnym zamówieniu. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno jeszcze nie raz i nie dwa ją zamówię.

      Usuń
  2. Widziałam ją w eko sklepie ale nie kupiłam, bo stwierdziłam, że to tylko kolejna zwykła gorzka czekolada i lepiej wziąć coś ciekawszego ;-; Przeczytałam tylko dark i 70% a resztę napisów olałam. Teraz bardzo żałuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można tam wrócić... może nikt nie zgarnął.

      Usuń
  3. Większość ludzie ]:->

    Zobaczyłam zielone opakowanie i przeczytałam "mint". Skrzywiłam się, no ale ok, trzeba przeczytać. Czytam, czytam, a tu całkiem fajnie, gdzie ta piiip mięta?! Wracam do tytułu, AH, milk...

    PS Jak napisałaś, że przełamałaś tabliczkę i kawałek "wylądował" w Twoich ustach, wyobraziłam sobie, że odprysnął i sam tam wleciał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja raz w lodziarni zamiast "Mint Chocolate Chips" przeczytałam "Milk Chocolate Chips", ale ja ucieszyłam się, że to jednak miętowe lody były... np. w Twoim przypadku pewnie byłoby znacznie gorzej. :>

      Co do PS: taak, pofrunął na anielskich skrzydełkach boskości. :D

      Usuń
  4. Za sam pomysł należy się Zotterowi medal. To niesamowita, niezwykła czekolada: mleczna, ale z dużą ilością kakao i bez cukru. Smak bardzo zaskakujący. Może nie będzie to jedna z moich ulubionych, ale naprawdę warto jej spróbować i na pewno niej wrócę, jak będzie okazja. Może jednak nie smakować osobom, przyzwyczajonym do słodkich czekolad (ciekawe, jakby ją odebrała Olga K?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa. :D

      Swoją drogą, żałuję, że inni twórcy jeszcze na coś takiego nie wpadli.

      Usuń
  5. Oto jak można bardzo dobrze połączyć dobrej jakości składniki i cieszyć się przepyszną czekoladą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://theobrominum-overdose.blogspot.com/2014/12/zotter-ciemna-70-mleczna-bez-cukru.html Powróciłam do mojej recenzji i... o ja Cię, ale mi się sentymentalnie zrobiło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem jedno - jest idealna! Strasznie chciałabym zanurzyć w niej moje zęby ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno byłby bardzo dobry wybór na rozpoczęcie konkretnej przygody z Zotterami. :D

      Usuń
  8. Powiem tak czekoladą tą mi narobiłaś smaku na cały dzień:)

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.