środa, 15 marca 2017

Zotter NougatVariation mleczna 60 % z nugatem migdałowym oraz z orzechów laskowych z brittle (karmelizowanymi kawałkami orzechów)

O tej czekoladzie nie mam za wiele do powiedzenia. Chciałam inną, mam tę i tyle. Nugat, kawałki orzechów... to ostatnio coś, czego w czekoladach nie szukam, ale jak już jest to... może będzie pysznie? W końcu trzeba i ze stałą ofertą Zottera ruszyć z miejsca, a nie tylko za nowościami się uganiać.


Zotter NougatVariation to ciemna mleczna czekolada o zawartości 60 % kakao z nugatem migdałowym oraz z orzechów laskowych z karmelizowanymi kawałkami tychże orzechów (tzw. brittle - chrupiąca masa z cukru z siekanymi orzechami).

Po otwarciu zobaczyłam czekoladę, która wydała mi się ciemniejsza niż zwykle w przypadku mlecznych 60 % Zottera i poczułam intensywny zapach, w którym dominowały prażone orzechy laskowe i migdały. Wyraźnie zaznaczały się się tu motywy prażenia, soli i karmelu. Otaczało je wyraziste kakao o palono-orzechowym wyrazie.

Przy łamaniu tabliczka okazała się twarda i zbita, ale wydała mi się trochę chrupka przez kawałeczki zatopione w jednej z warstw. 

Czekolada wydała mi się zaskakująco gorzka jak na 60 % i na pewno mocniej palona niż zwykle. Bardzo mi się to podobało, tym bardziej, że wraz z tym jak rozpuszczała się powoli i kremowo, nie zanikł jej nieco orzechowy charakter.

Świetnie pasowała do znacząco słodkich i dość tłustych nugatów. Do głosu pierwszy dochodził ten... który akurat był "na dole", w zależności od ułożenia kawałka. Jak był w ustach częścią laskową "do języka", to i smak laskowców pojawiał się jako pierwszy. 

Nugat z orzechów laskowych sam w sobie wydał mi się słodki, ale nie jakoś szczególnie. Bardzo wyraźnie czułam tu orzechy i sporą szczyptę soli, a także "ciepłą" nutkę cynamonu. Był bardzo smakowity, ale niestety kawałki orzechowego brittle strasznie napędzały słodycz. Miały chrzęszcząco-chrupiącą konsystencję, część karmelizowana nieco oblepiała zęby, co upodobniało to do kryształków cukru albo kawałków z Toblerone (na szczęście nie w smaku), jednak i sporo było tu kawałków orzechów, które było czuć. Sól cudownie walczyła z prawie-cukrowością i podkreślała wyrazisty smak orzechów laskowych.

Nugat migdałowy był zupełnie gładki, delikatny i słodki, ale również wyrazisty. Gdy już jego smak przebił się w kompozycji, migdały pokazywały swój charakterek i smakowitość. Warstwa ta była cudowna, choć łagodna, bo także w dużej mierze mleczna. Nie był to więc czysto migdałowy nugat, a bardziej mleczno-migdałowy, ale i tak smaczny. 

Całość zamykał palono-orzechowy smaczek czekolady z nieco wzmocnionym motywem mlecznym. 

Przyznaję, że czekolada była smaczna, bardzo, bardzo orzechowa, ale mogła być lepsza. Mój główny zarzut dotyczy "brittle". Wprowadziło to wręcz cukrowy element i mimo że do zasłodzenia nie doszło dzięki dość sporej ilości soli i prażonym nutom, to wolałabym, żeby orzechy po prostu zostały mocno skarmelizowane, dzięki czemu byłoby "chrupiąco orzechowo i palonokarmelowo", a nie "chrzęszcząco-cukrowo i orzechowo".

PS To, że jednak ta do mnie trafiła, to chyba uśmiech losu. Chciałam inną (Thousand Layer Nougat, czyli z migdałowym brittle), ale bardzo cieszę się, że najsłabszy element tabliczki tutaj był związany właśnie z laskowcami, a nie uwielbianymi migdałami. :D


PS 2 Obecnie na stronie Zottera w składzie NougatVariation pojawiło się jeszcze mleko odtłuszczone w proszku, a kaloryczność wzrosła do 607 kcal / 100 g, ale ja podaję to, co jest u mnie wydrukowane na opakowaniu.

ocena: 8/10
kupiłam: foodieshop24
cena: 16 zł
kaloryczność: 570 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: surowy cukier trzcinowy, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, migdały 12 %, orzechy laskowe 11 %, pełne mleko w proszku, masło, słodka serwatka w proszku, pełny cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, sól, wanilia, cynamon, płatki róż, proszek cytrynowy (cytryny, skrobia kukurydziana, cukier)

13 komentarzy:

  1. Pomysł jedzenia czystego cukru, skarmelizowanego czy nie, jakoś do mnie nie przemawia. Na szczęście jest tu go chyba na tyle mało, że nie zepsuł tabliczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie przemawia do mnie brittle, tak jak te wszystkie honeycomb. Tutaj chodziło bardziej o karmelizowane orzechy, które właśnie były bardziej karmelizowane, niż orzechowe, ale noo... dokładnie tak jak mówisz.

      Usuń
    2. Dziś udało mi się kupić kilka Zotterów, między innymi serowy :)

      Usuń
    3. To czekam na relacje. :D

      Usuń
  2. Nugat i orzechy to jest z kolei coś co my szukamy w tabliczkach :D Czujemy, że zasmakowałaby nam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny smak, który idealnie do mnie pasuje i kusi ;) Lista się wydłuża!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zotter bez alkoholu, czyli trafia na moją listę chcenia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubiłam te kryształkowe chrupacze w Toblerone i takie połączenie z nugatami wydaje mi się atrakcyjne. Wydawało mi się jednak, że gorycz kakao wraz z solą lepiej zrównoważą tę słodycz. Ale i tak bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei za tworem z Toblerone nie przepadam. :P
      O tak, karmelizowano-solone kawałki to by było coś!

      Usuń
  6. Nie miałabym takich obiekcji na żadnym etapie, bo czekolada zapowiadała się zacnie już od wstępu. Niemniej to Zotter, więc zaoszczędzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja na proteinowcach, nawet tych sernikowych. :>

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.