piątek, 6 kwietnia 2018

deser Alpro Smooth Chocolate

Z jogurtów / deserów / serków ostatnimi czasy jem tylko "czyste" jogurty i serki, bardzo rzadko jak najnaturalniejsze owocowe i... Mullery de Luxe. Rzadko, bo raz, że zdobycie ich w moim mieście graniczy z cudem, a dwa, że podwieczorek (bo właśnie nim jest "jedzonko z plastikowego kubeczka") na słodko obecnie jakoś mi nie leży. Oprócz tych Mullerów obecnie żadne tego typu czekoladowe twory mnie nie satysfakcjonują (Milbonę i Bakomę wspominam ze wstrętem), a to właśnie podlinkowane Mullery uważam za deserki idealne. Wyraziście ciemnoczekoladowe i "łychostajne", niecukrowe. Po obiekt dzisiejszej recenzji sięgnęłam z rezerwą, bo nie dość, że nie podobał mi się skład, to jeszcze... to produkt wegański, a do takich jestem sceptyczna. Słyszałam jednak o nim same dobre opinie, więc... postanowiłam dać mu szansę.

Alpro Smooth Chocolate to sojowy deser czekoladowy.

Po otwarciu poczułam zapach jednoznacznie kojarzący się z porządnym, tylko co zrobionym kakao. Wąchając w ciemno, nie powiedziałabym że to deser sojowy.

Trochę rozczarowała mnie glutowata, zbyt rzadka, wręcz lejąca konsystencja. A ja się nastawiłam na taką bardzo, bardzo gęstą (przecież za sprawą większej ilości soi to nie byłoby trudne do uzyskania!)...

Smak określiłabym jako "poniekąd odzwierciedlenie zapachu". To właśnie takie słodkie, mleczne kakao. Nieźle szło temu udawanie mlecznych nut.
Ogólnie deser można nazwać wyważonym, bo ani przesłodzony, ani specjalnie wytrawny nie był. Mi jednak wydał się za słodki, bo jego słodycz jakoś chwilami przeplatała się z wodnistością. Nie był jednak cukrowy.

Pozostawał po nim ciekawy, bo taki wytrawniejszy, może ciut kwaskowaty, posmak kakao i soi.

Mimo wyczuwalnego kakao nie wyszło ciemnoczekoladowo (trochę tego żałowałam, ale w sumie firma ma też wariant Dark Chocolate, więc się nie czepiam), a jak słodkie i rozwodnione kakao na mleku. Nie smakował też jak deser mlecznoczekoladowy, więc do jakiegokolwiek trudno porównać. Alpro wyszedł specyficznie i całkiem smacznie biorąc pod uwagę skład. Mi brakowało soi, ale nie bardzo wiem... czy on ma być sojowy, czy raczej miał udawać mleczny deser. Ot, takie to... można spróbować i koniec.
Za rzadkie i za małe, by się najeść, za to drogie i z kiepskim składem.

PS Moja Mama ma znajomych, których dziecko nie toleruje nabiału i właśnie wszelkie sojowe desery rodzice mu podgrzewają. O ile w pierwszej chwili wydało mi się to karygodne, obrzydliwe i nie do pomyślenia, tak końcówkę Alpro trochę podgrzałam i... jako budyń na ciepło też się sprawdziło. Całkiem ok.


ocena: 6/10
kupiłam: Stokrotka
cena: około 4 zł (125g)
kaloryczność: 83 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: woda, cukier, obłuszczone ziarno soi (6,1%), substancje zagęszczające: skrobia modyfikowana kukurydziana, karagen; kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (2%), czekolada (1%), węglan wapnia, regulator kwasowości: fosforany potasu, aromat, sól morska, witaminy: ryboflawina B2, B12, D2

12 komentarzy:

  1. O podgrzaniu tego deseru nie pomyślałam ale mnie kusi więc muszę koniecznie wypróbować na ciepło !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pomysłowa w ten sposób nie jestem. :P Jak go lubisz, to warto spróbować, ja ogólnie nie mam zamiaru do niego wracać.

      Usuń
  2. Lubię, bardzo i według mnie najlepiej smakuje jako polewa do placków. Teraz jestem na poszukiwaniach tego kokosowego, bo kusi strasznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jadłam go kilka lat temu, wersję dark również i chyba to ta była mniej słodka i posiadała większą głębie kakao, ale pewności nie mam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wszystkim Alpro podziękuję, ten wystarczył by stwierdzić, że nie mam czego wśród tych deserów szukać.

      Usuń
    2. I nie ma czego żałować - to nic specjalnego. Już lepiej samemu zrobić ;)

      Usuń
  4. Bardzo lubię te desery od Alpro. Odpowiada mi specyficzny posmak soi, dzięki któremu są ciekawsze oraz to, że nie wydają mi się przesadnie słodkie. Jednak mocno ubolewam nad ich składem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... posmak, ja tam bym pełny smak wolała. :P

      Usuń
  5. Kiedyś jadłyśmy go dosyć często ale jakoś już od dłuższego czasu wolimy same zrobić sobie budyń i jest go zdecydowanie więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaskoczyłaś mnie. Może trafiłaś na złą partię. Ten deser jest gęstszy od waniliowego, z kolei wanilia jest raz gęsta, raz rzadka - w zależności od sortu. Do obu wracam, bo bardzo je lubię. Tylko ciemna czekolada jest rozczarowująca. Aaaa, no i kokos, on ma ostatnie miejsce, bo jest rzadką zupą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównywanie do innych Alpro akurat mi nic nie mówi, ale jak piszesz, że wszystkie są dość zmienne w tej kwestii, a ja widzę wodę na początku składu, to jakoś nie mam ochoty szukać "lepszej partii".
      Kokosa Mama jadła ("myślisz, że ja mam to wypić?"), a ja będę trzymać się jak najdalej.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.