poniedziałek, 11 czerwca 2018

lody Gelatelli Master of Taste Pretty Peanut Butter

Te lody były rzadkim okazem - kupiłam je dla siebie, nie do recenzji, bo wiedziałam, że są dobre... Zerknęłam jednak na skład, trochę już od czasów recenzji w internecie o nich poczytałam i doszłam do wniosku, że jakieś zmiany pozachodziły (np. a to orzeszki są, a to nie), więc w końcu postanowiłam recenzję zaktualizować, dopisując na końcu parę zdań. Po spróbowaniu lodów doszłam do wniosku, że niemożliwe, by to sam gust mi się tak zmienił, z racji czego uznałam, że nowy post będzie najlepszym, co mogę zrobić.

Gelatelli Master of Taste Pretty Peanut Butter to "lody orzechowe z kremem orzechowym 20 % i kawałkami czekolady mlecznej" produkowane dla Lidla. Swoje zakupiłam w 2017 r.

Po otwarciu poczułam smakowity zapach fistaszkowo masłoorzechowy.

Wbicie łyżki graniczyło z cudem. Lody były strasznie twardym kamieniem i to właściwie nie przez to,  że były aż tak gęste (jak np. lody na śmietance) czy zamrożone, bo potem masa już topiła się normalnie, a łyżeczkę dalej było trudno wbić. Dlaczego? Otóż w masie zatopiono przemielone masło orzechowe i czekoladę. Była to drobnica, która przybrała postać twardego i tłustego plastiku.

Sama masa lodowa była niemal nie do wyłuskania, ale odebrałam ją jako strasznie mdlą, trochę orzeszkową, ale głównie słodką i rozwodnioną. Nijakość wody strasznie dawała się we znaki.

Czekolada okazała się strasznie słodkim plastikiem. Na pewno była mleczna, nie ciemna, ale ogólnie trudno to czekoladą nazwać. Mdło-słodkie gamołki.

Masło orzechowe gdy trafiłam na większą grudkę nie tak strasznie mikroskopijną grudkę było przeciętne. Wyraźnie arachidowe, zaplatało się parę ziarenek soli, ale... wydawało mi się, że i jakaś mdłą nutkę przy nim czułam. Być może jego smak po prostu się rozwodnił, bo było tak dziwnie przemielono-wmieszane w lody, że jak czekolada, przybrało formę nijakich drobinek.
Ogólnie jakoś nikło w kiepskiej masie i gubiło się pod naciskiem czekolady, która wydawała się stanowić większość.

Całość była z masłem orzechowym, co czuć, ale w żadnym wypadku nie był to zadowalający stopień masłoorzechowości. W zasadzie od niechcenia można trochę zjeść, ale nie były to lody, których chciałabym opierniczyć całe pudło. Za dużo tu kiepskich elementów: kiepskie lody, beznadziejny dodatek czekolady. Tak ją przemielili, że swoją słodyczą i plastelinowościa odciągała uwagę od masła orzechowego. Ja nie zjadłam nawet 1/4 i mając opory typu "a jak na dnie było mnóstwo grudek?" zapytałam Mamę (oddałam jej resztę). Okazało się, że trafiła na jedną większą - wielkości małego orzecha laskowego. Z moją to już dwie. Mama też stwierdziła, że "czuć masło orzechowe ale jakby obok wody". Średnie masło orzechowe z wodą i cukrem? Ja podziękuję.
Gdyby tak nagle trafić na wielką grudę, która cudnie zaczęła by się rozpływać, duże orzeszki... Byłoby smacznie. Tak było nudno, do bólu przeciętnie.


ocena: 5/10
kupiłam: Lidl
cena: 9,99 zł (za 500 ml / 431g)
kaloryczność: 277 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: woda, cukier, orzeszki ziemne 13,6%, śmietanka 9,6%, mleko w proszku odtłuszczone, mleko zagęszczone, mleko w proszku pełne, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, żółtko jaja, stabilizatory: guma guar, karagen; emulgatory: lecytyna sojowa, mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych; olej palmowy, koncentrat jabłkowy, melasa z cukru trzcinowego, koncentrat z czarnego bzu, sól, aromaty

27 komentarzy:

  1. to były pierwsze z tej serii jakie jadłam i pamiętam, że byłam nimi oszołomiona... To było z ... 3? Może 4 lata temu... Jednak wierzyć mi się nie chciało jak ludzie pisali, że się popsuły w smaku :< Teraz zaś jestem zaintrygowana jak będą smakować nowe wersje z grafiką inspirowane Ben Jerry's ... Bo ponoć również maczano paluszki w składzie ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam to samo! Ja sama nie wiem, czy jestem ciekawa... chyba poczekam na opinie, bo w odniesieniu do tych się sprawdziły.

      PS Kupiłam dziś w Lewiatanie jedne Ben & Jerry's - podobne jako miniaturka w USA jadłam i były smaczne, to się ucieszyłam, że takie coś. Tylko cena przy kasie mało mnie nie zabiła. Ale jak już... to oby tylko kawałki brownie i zakalca, które są w środku, okazały się wystarczająco brownie'owate i zakalcowate!

      Usuń
    2. Właśnie te lody są teraz w ofertach żabki i freshu... ... ... O mamo, nigdy ich nie jadłam, ale tyle się naczytałam, że aż mnie trzęsie na myśl o nich... Boję się, że jak wpadnę do żabki to nie dam się oprzeć i podpierniczę wszystkie smaki, kiedy mój portfel serio jest dziurawy xD

      Usuń
    3. Parę smaków jadłam w USA i osobiście wolę Haageny. B&J's są z wodą, niektóre smaki wydają mi się trochę tak przekombinowane (jakby śmietnik z dodatków zrobionych), więc ja bym się aż tak nie napalała, ale... jak już któreś kupisz, to z chęcią przeczytam recenzję.

      Usuń
    4. Haagenów też nigdy nie jadłam :( Ech... Gdyby pienądze mogły rosnąć na drzewach to skakałabym po nich jak ,,małpa czita" ^^''

      Usuń
    5. Ja prawie zawsze czekam na promocje, gdy są po jakieś 15 zł. Wolę też zjeść pudełko lodów na miesiąc, niż np. codziennie po jakimś tańszym, więc... A jak już bym miała te 20 parę na lody wydać, to były by to właśnie HD, a nie B&J's.

      Usuń
    6. Oki doki, będę mieć to na uwadze ;)Najlepiej jednak to byłoby żadnych lodów nie kupować i tyle mwahahaha :D

      Usuń
    7. Nie, o nie! Ja mogę mieć w jedzeniu lodów długą przerwę, ale cieszę się, że istnieją.

      Usuń
    8. Half Baked możesz śmiało brać. 9/10 dostały - i brownie i zakalcowe ciastka dobre, acz mogłyby być jeszcze odrobinkę lepsze, a masa lodowa zacna. W tych smakach "osobno" (waniliowe z cookie dough oraz czekoladowe z brownie) jakoś wady były łatwiejsze do wyłapania, a jak to wszystko jest w jednym pudle to bardzo smacznie wyszło.

      Usuń
    9. <3 dziękuję za spoiler! Nie wiem czy doda się dany komentarz, bo za każdym razem jak wstawiałam (pod deserem Ehrmann, czeko z lidla i naszą konwersacją o gamołkach i zapszale - po raz kolejny mi się nie ukazały :< Teraz próbuję z kompa i z innego konta >.<

      Usuń
    10. Zaczekaj, bo może chodzi o to, że ja muszę zaakceptować dany komentarz, bo moderacja jest włączona, a obecnie komentarzami zdarza mi się zajmować nawet i co dwa dni, bo a to krzesła jeszcze nie miałam (haha), a to załatwianie, a to jeszcze mi się telefon przegrzewa...
      Już wszystkie komentarze powinny być. ;)

      Usuń
    11. to moja wina bo próbowałam je dodać przez telefon :< Ostatnio nie starcza mi czasu nawet na kompa i próbowałam się posiłkować telefonem w chwilach przerwy ^^" Taa... Inni tak nie mają, ale ja już po raz któryś z rzędu zauważam, że moja komórka nie lubi pozostawiać po sobie ślad w internecie xD

      Usuń
    12. Weeź, znam to! W sensie takie desperackie próby "a, to chociaż na telefonie dam radę!", piszę, piszę... i dupa blada, nigdy nieopalana (co za dziwne powiedzonko mi do głowy przyszło). Zwłaszcza teraz, o rany. Męczarnia jakaś.

      Usuń
    13. Padłam ;D Aż zapisałam sobie!

      PS Weeeź! Zadziwia mnie czasem to nasze wzajemne zrozumienie :D

      Usuń
  2. Czytałam o tych lodach i zmianach w składzie. Jednym lody nadal smakuja a inni uważają, że są gorsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwne, że niektórym wciąż smakują, bo ogólnie lodowy rynek lodów w tej cenie w Polsce jest chyba dość ograniczony.

      Usuń
    2. Mimo tego szkoda, że z zaczeli kombinować z tymi lodami

      Usuń
  3. Mimo wszystko chcę ich kiedyś spróbować. Teraz chyba zmieniły opakowanie na jakieś z krową :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty nigdy-nigdy ich jeszcze nie jadłaś?

      Usuń
    2. Nigdy przenigdy! Jakoś nie mogę się zabrać aby je kupić, bo nie jestem lodożercą i jakoś nie przekonuje mnie ten typ słodyczy.

      Usuń
    3. Też nie jestem lodożercą, bo - jak kiedyś pisałyśmy - nie lubię zimnego jedzenia. Czasem jednak uwielbiam jakieś zjeść (wiec może jednak lodożerca niedzielny ze mnie?).

      Usuń
  4. Nie wiemy co o nich sądzić, bo kiedyś to były nasze ulubione lody. Potem się zepsuły i w ogóle praktycznie nie było w nim grudek masła orzechowego. Następnie znów kupiłyśmy je po dłuższej przerwie i dostałyśmy mnóstwo orzechowym czekoladek w środku i przepyszne lody. Dlatego boimy się je kupować po raz kolejny, bo nie wiadomo na co trafisz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w sumie takie czekoladki to i tak nie to samo, co cudowne grudki... Ja bym powiedziała, że nie warto do nich wracać.

      Usuń
  5. Jadłam wcześniejszą wersję i pamiętam, że miała duże kawałki czekolady i była naprawdę smaczna :) Natomiast ta zmiana, z tego co widzę, znacznie pogorszyła ich smak i jakość:( Miałam zamiar je kupić, ale dzięki Twojej recenzji wiem, że sobie daruję;)
    Pozdrawiam Gwiazdeczka*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jadłam żadnej wersji i nie zapowiada się na rychłe zmiany. NIE CIERPIĘ kamulcowych lodów. Jestem pewna, że 20 minut poza zamrażarką by im pomogło, mimo iż twierdzisz, że to wina dodatku. Ja wszystkie wystawiam przez degustacją, nawet napatykowce i rożki. Moja zamrażarka mocno mrozi, a ja wolałabym już nigdy nie zjeść loda niż spożywać tylko twarde. To nawet smaku nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nakładam do zdjęć itd., więc zanim zaczynam te lody jeść, to mija im te 20 minut poza zamrażarką (moja tak średnio mrozi, ale dobra jest). Jem w ciepluteńkim pokoju przy komputerze, bo wiecznie mi zimno, a nie lubię tego, jak i zimnego jedzenia, bo właśnie nie ma smaku, więc...

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.