Terravita Jogurtowo-Malinowa Czekolada mleczna nadziewana to czekolada mleczna o zawartości 30 % kakao z nadzieniem o smaku jogurtowo-malinowym, które stanowi 50 % całości.
Tabliczkę odebrałam jako konkretną, acz miękką. Z jednej strony gruba czekolada lekko pykała, ale miękko-plastyczne nadzienie aż się rwało.
W ustach czekolada rozpływała się chętnie, zalepiając w kremowo-tłusty sposób. Była gładka w przeciwieństwie do nadzienia, które wydawało się gładkie z pyłkowym efektem (cukru pudru?). Również tłusty, ale w sposób mokro-rzadszy, środek wyciskał się spod czekolady dość szybko. Lepił się i upuszczał lekką soczystość. Odebrałam go jako nieco gumiasty (co nasilał smak).
Nadzienie nasiliło cukier i pewną mdłość. Oprócz słodyczy niosło delikatność / nijakość, ale najpierw zawahało się, jakby miało pójść ku słodziuteńko-naturalnym malinom (mleku malinowemu? konfiturze?). Słodkie maliny szybko wskoczyły na tor gumy rozpuszczalnej. Chemią nie szarżowały, ale nie były smakowite. Dosłownie jakbym jakąś czerwoną Mambę jadła. Chwilami nawet nie tak jednoznacznie malinową. Wysoka słodycz uplasowała się w pudrowym klimacie.
Po wszystkim pozostało przesłodzenie; posmak należał zarówno do malinowej gumy, lekkiej, trochę jogurtowej kwasowości, jak i odrobinki naturalnawych, niewyrazistych malin, mleka i nijakiej tłuszczowości.
Tabliczkę odebrałam jako przerysowaną. Może nie paląco-chemiczne, ale w nieudany sposób. Naturalna (choć na pewno nie świeża, raczej mleczno-konfiturowa) malina przegrała z gumą rozpuszczalną. Jogurt nie pomógł, bo się prawie nie pojawił. Mleczność, i to zadowalająco dużo, na szczęście trochę tak. O przecukrzeniu już nie wspomnę. Zdecydowanie w nadmiarze - tylko wzmocniło przerysowanie.
Wyszła gorzej od truskawkowej siostry, bo bardziej gumowo-pudrowo, niż owocowo (i nawet chyba odrobinę wyrazistsza kwaśność nie pomogła). Mnie od czego takiego odrzuca zdecydowanie. Jednocześnie nie mogę powiedzieć, by była bardzo zła. Szkoda, że jogurt czuć tak słabo. Może on by pomógł?
Po kostce sobie darowałam, bo leciało to prosto do przystanku końcowego "słodki ulepek". Nie wątpię, że znajdzie amatorów, tylko właśnie... to jednak tabliczek "nie dla każdego". Oddałam Mamie. Ona nie wiedziała, co ja się tak czepiam, bo: "Słodko, malinę czuć, jogurt jakoś też, a i pewnie tania... Dobra taka".
ocena: 5/10
kupiłam: dostałam od Terravity
cena: -
kaloryczność: 556 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: czekolada mleczna (cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, serwatka w proszku, lecytyny sojowa, ekstrakt wanilii), nadzienie (cukier, tłuszcz palmowy, serwatka w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, proszek jogurtowy 2% (mleko odtłuszczone, kultury bakterii jogurtowych), proszek malinowy 2% (koncentrat maliny 58%, koncentrat buraka, regulator kwasowości: kwas cytrynowy), lecytyna sojowa, aromaty, regulator kwasowości: kwas cytrynowy; aromat)
Jadłam ten smak w wydaniu paluszkowym. Masz rację czyste gumy mamby czuć i słodko okropnie ... nie dla mnie. To częstyproblem malin - chemicznych i mambowość toteż zawsze wolę wybrać wariant smakowy z truskawkami.
OdpowiedzUsuńJa zależy... Truskawy z kolei często też aż gryzące od chemii robią, a maliny? Dobrze przynajmniej, że jak już Mamba, to chociaż bez pestek.
UsuńJa raczej wolę truskawkowe rzeczy. Co prawda jeśli wyjdą sztucznie to są paskudne, ale mają szansę też smakować naturalnie. Z kolei z malinowymi rzeczami zawsze czuję też sztuczność, takie cukierki właśnie. No i tu zawsze jest ryzyko okropnych pesteczek :( na surowo też wolę truskawki ^^
OdpowiedzUsuńEj no, są i naturalne malinowe rzeczy! Problem z nimi jednak mam inny - często są zbyt pestkowe.
UsuńPotwierdzam, w czekoladach jogurt z maliną jest rzadszy niż z truskawką (za to w lodach różnie). Według mnie jest za nic w świecie jest jest smakowitszy. Konsystencja wydaje się miła i moja, margaryny bym nie odnotowała, a malina bez pestek jest znośna. Mdłość, nijakość, porażenie cukrowe i nikły jogurt odc na minus. Wolałabym truskawkową.
OdpowiedzUsuń"Według mnie jest za nic w świecie jest jest smakowitszy." <3 To rozumiem z radości, że bez pestek?
UsuńNie. Tak się boję malin, że w ich obliczu zaczynam się jąkać.
Usuń