wtorek, 19 stycznia 2021

J.D. Gross Selection Chocolat Edel-Rahm / Milk Chocolate mleczna


Polując na jakieś limitowane rzuty czegoś tam w Lidlu i nie mogąc w żadnym najechanym na nie trafić, z desperacji wzięłam czekoladki z promocji. Z tego, co było na półkach wywnioskowałam, że musiały być albo szykować się jakieś święta, okazje, dni czy inne dziadostwo. W nie najlepszym humorze wzięłam opakowanie z największą ilością wariantów do testów, bo Grossa uwielbiam, a te czekoladkowe smaki jako tabliczki nie występują. Potem czynu pożałowałam, bo żeby nie myśleć negatywnie o czekoladkach wolę sobie wmawiać, że to czekolada, ale w innej, mniejszej formie. I tak też szykowała się cała seria, na którą koniec końców nie wiem, czy miałam ochotę. Mimo uwielbienia do tej marki nauczyłam się już nie kupować czekolad, które ni jak nie dadzą rady mnie ucieszyć. Wszelkie czyste mleczne czy białe Grossy limitowane pomijałam, a tu... wreszcie mnie dopadł. Postanowiłam zacząć od najbardziej wyjściowego wariantu.

J.D.Gross Selection Chocolat Edel-Rahm / Milk Chocolate to mleczna czekolada śmietankowa o zawartości kakao 32 %, wchodząca w skład "Kolekcji czekoladek mlecznych i deserowych".

Po otwarciu poczułam wysoką słodycz o waniliowo-śmietankowym zabarwieniu, przez co skojarzyła mi się z takowymi lodami, zrobionymi z mlekiem w proszku.

W dotyku czekolada wydała mi się tłusto-lepkawa i proszkowa. Przy łamaniu okazała się delikatna, ale jeszcze nie miękka. Przekrój wyglądał na krucho-proszkowy. Przy robieniu kęsa już jednak pewną miękkość zdradzała.
W ustach dość szybko zmieniała się w miękką masę o rzadkawości śmietanki, kojarzącą się z topiącymi się lodami na pełnej, tłustej śmietance. Cechowała ją ich tłustość, którą lekko zalepiała i zatłuszczała usta błyskawicznie. Była idealnie kremowa i gładka, wręcz śliskawa. Znikała w średnim tempie.

W smaku od pierwszej chwili poczułam wysoką słodycz, uładzoną jednak śmietankową bazą i waniliowym akcentem.

Śmietanka mieszała się z mlekiem, dobudowując mu integralną, swoistą słodycz. Wyszło to dość uroczo, ale nie dziecięco i aż zadrapało w gardle. Natychmiast pomyślałam o bitej śmietance i śmietankowych lodach na śmietance, ale niestety z posmakiem mleka / śmietanki w proszku. Miało to nutę lekko waniliową i... jakby to były lody np. o smaku zasłodzonej do bólu kawy latte? Nagle poczułam kawę z bitą śmietanką, choć może raczej... słodką bitą śmietankę z domieszką kawy.

Przesadzona słodycz bliżej końca trochę mi przeszkadzała, jednak zawiązawszy spółkę z ogromem śmietanki, sugestią lodów i niemal iluzorycznie zaznaczonym kakao wyszła dość szlachetnie.

Po zjedzeniu zostało przesłodzenie i posmak śmietanki. Było mlecznie, słodko i całkiem smakowicie, bo mimo że za słodko, to nie czysto cukrowo czy tanio. Mimo wszystko jednak było dla mnie nudno... choć może bardziej jak czekolada z nadzieniem śmietankowym w formie nienadziewanej niż po prostu mleczna. Zwyczajnie i dobrze jakościwo.

Mnie jednak było i tak za słodko, a i punkt odjęłam za tłustość; to, że znikało to tak szybko-tłusto. Aż taka bita śmietankowość też nie jest w pełni tym, co lubię.
Właśnie to, że ta jest bardziej tłusta i jak słodziutka bita śmietanka różni ją od np. gęstszego "czekoladkowego" w smaku Lindta Extra Creamy.
Na drugą czekoladkę jakoś nie miałam już ochoty i oddałam Mamie. Smakowała jej, ale w kwestii przesadzonej tłustości przyznała mi rację mimo, że lubi tłustawe rzeczy, nie ma z nimi problemu jak ja.


ocena: 8/10
kupiłam: Lidl
cena: 7,99 zł (za całość, czyli 200g)
kaloryczność: 581 kcal / 100 g (podane dla całości mlecznych); sztuka 12,5g - ok. 73 kcal
czy kupię znów: nie

Obstawiałabym skład: cukier, tłuszcz kakaowy, śmietanka w proszku, miazga kakaowa, pełne mleko w proszku, produkt z serwatki (?), laktoza (?), lecytyna sojowa, ekstrakt z laski wanilii

Skład (wzięty z internetu - z opakowania mlecznego Grossa 32 % na rynek niepolski): cukier, śmietanka w proszku 26 %, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, lecytyna słonecznikowa, ekstrakt z laski wanilii

Skład dla wszystkich mlecznych: cukier, mleko w proszku pełne, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, orzechy laskowe, tłuszcz palmowy, mleko w proszku odtłuszczone, bezwodny tłuszcz mleczny, migdały, lecytyna słonecznikowa, ekstrakt z laski wanilii, sól

2 komentarze:

  1. Sama bym nie kupiła z uwagi na formę, nawet gdyby zostały na świątecznej promocji jako ostatnie. Dostać bym mogła, choć i tak wolałabym coś innego. Lody i konsystencja <3 Słodycz do kitu, jak zwykle w słolidliczach. Myślę, że oceniłabym niżej. Gross czy nie Gross, piekielnie nie lubię cukrowości serwowanej w Lidlu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie całego tego zbioru też bym nie kupiła. Kupiłam go w promocji po świętach... wielkanocnych, haha. Gdyby to była mieszanka tylko mlecznych smaków, w ogóle bym się nie zainteresowała.

      A co do tego, jak być oceniła, polemizowałabym. Wydaje mi się, że pewne słodycz mocno oceniasz z góry. Cukrowość to jedno, ale bez przesady. Nie wszystkie marki są tak samo przesładzane. Od razu przypomniały mi się nadziewane mleczne i białe Grossy, których przesłodzenie Ci nie przeszkadzało. :>
      A obniżać zwykłej, plebejskiej mlecznej czekoladzie ocenie za to, że... nią jest?

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.