Przed wyjazdem do Richmond i Alexandrii postanowiłam zjeść ogromne śniadanie, żeby kolejnym posiłkiem była dopiero kolacja (swoją drogą sushi w Richmond okazało się obłędne). Oprócz moich tradycyjnych kanapek, chciałam zjeść coś dość sycącego i słodkiego. Nie miałam ochoty na nic z dużą ilością cukru, więc zaczęłam szperać w lodówce. Wzrok mój spoczął na jogurcie firmy, która swoimi smakami obiecywała wiele, a dzięki wariantowi Salted Caramel Crunch, widziałam dla niej dobre perspektywy. Jako, że od ostatniego tygodnia amerykańskiego, kiedy to chciałam upolować lody bananowe i nie udało mi się to, chodzi za mną smak bananowy, jogurtem, który wybrałam okazał się Chobani Greek Yogurt "flip" Nutty For 'Nana, czyli jogurt niskotłuszczowy z solonymi płatkami migdałów prażonymi w miodzie i ciemną czekoladą.
Otworzyłam, tradycyjnie polizalam dolną część folii, gdzie osadizla się całkiem spora ilość jogurtu. Już zbliżając to do nosa, wyczułam, że coś się nie zgadza. Spróbowałam i... tak, zaskoczył mnie, albo i po tym zapachu, raczej: potwierdził moje obawy.
Od początku zaatakował mnie brutalnie kwaskowaty smak. Typowy dla jogurtu, owszem. W dużej mierze przypominający jednak także kwasek cytrynowy. Wymieszany z pseudo-waniliowym posmakiem. Nie jest to smak naturalnej wanilii, tylko coś pokroju serków homogenizowanych o smaku waniliowym, co w gruncie rzeczy, ma smak jak zatęchła podróbka wanilii (chociaż nie ukrywam, że może raz do roku i na takie Danio mnie ochota najdzie). Nutą smakową, która opóźniała smakowy marsz, były banany; mdłe i niedojrzałe. Przy pierwszych zetknięciach kubków smakowych z jogurtem, nie powiedziałabym, że to smak bananowy. Przy tym była też swego rodzaju jogurtowa słodycz, nieprzesadnie silna, aczkolwiek dość stanowcza (jak to w takich jogurtach).
O tyle, o ile taka zazwyczaj pasuje mi ona w większości jogurtów wraz z lekkim kwaskiem, tak tutaj mogłaby być silniejsza, biorąc pod uwagę, że lekki smak bananów nie poradził sobie z kwaskiem jogurtu.
Konsystencja za to była bardzo na plus; tak gęstego jogurtu to już dawno nie jadłam. Pod tym względem też przypominał serek. Byłabym skłonna podwyższyć za to ocenę, gdyby nie.. tajemniczy, owocowy kawałek, na który trafiłam. Tak, był to jeden, dość miękki kawałek, przypominający brzoskwinię, o smaku banana.
Trochę zdegustowana, sięgnęłam po część suchą. Zaczęłam od migdałów, mając nadzieję, że chociaż one mnie nie rozczarują. Płatki migdałów okazały się dość grube i chrupiące. Moje serce id razu zabiło szybciej, gdy wyczułam sporą ilość soli. Najpierw silna, potem zaczęła tonąc w lekkiej, słodko-miodowej otchłani, aż w końcu i smak prażonych migdałów ją przewyższył. To było wręcz przepyszne! Silna sól, dobrze dobrana do tego słodycz (i to w dodatku lekko miodowa; wcale nie sztuczna), opiewająca charakterny migdał. Nie mogłam im die oprzeć: jeszcze płatek, jeszcze jeden. Aż wyjadłam większość.
Potem sięgnęłam po czekoladę. Ona już aż tak ogromnego wrażenia na mnie nie zrobiła, ale też nie rozczarowała. Była dość cierpka, słodycz tego nie zakłócała. Kawałki rozpuszczały się dość szybko, nieco tłustawo-proszkowo. Mogło ich wcale nie być, ale jak już były, to w porządku. Oczywiście, było jej o wiele więcej, niż samych migdałów.
Dosypałam suchy wsad do jogurtu i po chwili, kiedy spróbowałam, dotarło od mnie, że to najgorsza rzecz, jaką mogłam zrobić. Jogurt osłabił smak migdałów, pozbawiając je silnej, słonej części, a czekolada zatopiona w nim, stała się zbędnym dodatkiem o niewyraźnym smaku.
Sama nie wiem, jak podsumować całość. Jogurt - niesmaczny, dodatkowo z tym JEDNYM kawałkiem czegoś, o co prawda dobrej konsystencji. Samym migdałom dałabym 10, ale co z tego, skoro są one tylko kroplą w morzu. Czekolada przeciętna.
Jak jadłam wszystko razem, nawet migdały straciły swój atut i pomyślałam, że ta ocena jest i tak dość wysoka.
ocena: 4/10
kupiłam: Walmart
cena: 1.59 $
kaloryczność: 200 kcal / opakowanie (150 g)
czy znów kupię: nie
Zazwyczaj w takich typu jogurtach albo sam "wsad"(czyt.nasiona, nadzienie ect.) jest dobry albo nic :v
OdpowiedzUsuńCzasem jogurt zdarza się też neutralny, ale... w takim razie ważne, żeby nie zakłócał smaku dodatku.
UsuńZapowiadał się ciekawie no,ale suchy dodatek jest bogaty nie jakieś malutkie cząsteczki migdałów o tu bym dała duży plus:)
OdpowiedzUsuńO, doskonały przykład, dlaczego nie tykam jogurtów z dodatkami. Gdy jeden element mi posmakuje, to zostaje zabijany przez inny. Połączenie smakowe bardzo fajne, ale co z tego...
OdpowiedzUsuń"Nutą smakową, która opóźniała smakowy marsz, były banany; mdłe i niedojrzałe. " - jak to ci nie odpowiadało to lepiej zrezygnuj z pomysłu kupna lidlowskich bananowych lodów z tygodnia USA. To jest ich smak, mdłe banany. Najgorsze ze wszystkich próbowanych przez mnie z tej serii.
OdpowiedzUsuńSzkoda z tym jogurtem, słone migdały brzmiały obiecująco.
To i dobrze... a tak się irytowałam, że nie dane mi było spróbować tych lodów. Jeśli przypominają ten jogurt, to rzeczywiście podziękuję.
UsuńDlatego ja takich jogurtów nie kupuję :)
OdpowiedzUsuńJednak mimo wszystko, będąc za granicą, można wiele stracić, nie próbując jogurtów w ogóle. :P
UsuńNa opakowaniu wyraźnie jest napisane Chobani, nie Chocobani, to jakieś skrzywienie wynikające z recenzji czekolad? ^^
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej. :D Hm, byłam święcie przekonana, że... nieważne. Aż dziwne, że nikt wcześniej tego nie zauważył, ale... "chocobani" też brzmi nieźle. ;P
UsuńTo niesprawiedliwe, że niemiłośniczka jogurtów testuje takie cuda i jeszcze przywala im cztery punkty, a miłośniczka siedzi, czyta o nich i się ślini. Co jest z tym światem?
OdpowiedzUsuńMiłośniczka jogurtów ślini się do kwachowatego banana? Nie ma co, ten jogurt to takie "meeh".
UsuńAle świetne są te jogurty! Tzn. wariancje smakowe, dodatki. Szkoda, że u nas są niedostępne :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... na takie połączenia nawet jak jakiś smak okaże się niewypałem, to idzie to firmie wybaczyć.
UsuńSzkoda, że nie ma tej firmy u nas. Aż chce mi się płakać! :'( Mimo złej oceny kupiłabym nawet ten smak!
OdpowiedzUsuńChociażby, żeby same dodatki schrupać. :D
UsuńLubimy banany ale w jogurtach i słodyczach już zdecydowanie nie :P Ale przynajmniej jest co pochrupać, więc dodatek się sprawdził choć jak widać nie koniecznie do jogurtu :P
OdpowiedzUsuńTaak, niestety najpierw dosypałam całość, potem pomyślałam. Banany jako dodatek w czymkolwiek łatwo zepsuć niestety...
UsuńOooo nie, kwasu w jogurtach nie znoszę. Nawet najlepsze dodatki mi tego nie są w stanie ,,nadrobić". :D
OdpowiedzUsuńJa lubię kwasek, ale tylko w jogurtach naturalnych, a w przypadku tych ze słodkimi dodatkami... w pełni się z Tobą zgadzam.
UsuńWygląda naprawdę fajnie i ciekawie... szkoda tylko że jest taki średni :<
OdpowiedzUsuń