poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Vosges Peanut Butter Bonbon mleczna 45 % z masłem orzechowym z różową solą himalajską i solą morską Maldon

Kocham masło orzechowe i w sumie ciężko jest mi sobie wyobrazić, jak można go nie lubić. W czekoladach zdecydowanie stawiam na próbowanie, a w przypadku tego smarowidła... biorę sprawdzone (lidlowe z kawałkami orzechów). Czasem próbuję jakieś inne, ale zdarza się to rzadko. Wiecie czego brakuje mi do próbowania? Czekolad z masłem orzechowym, tych dobrych. Kiedy dzisiaj opisywaną tabliczkę zobaczyłam na stronie internetowej, prawie natychmiast napisałam do osoby mającej mi wysłać paczkę z USA, że ta czekolada to priorytet.

Vosges Peanut Butter Bonbon to mleczna czekolada o zawartości 45 % kakao z masłem orzechowym z różową himalajską solą i solą morską Maldon.
Wszystkie składniki oprócz soli są organiczne.

O soli Maldon doczytałam w internecie, że jest to sól o specyficznej strukturze miękkich płatków i smaku, wyróżniona królewskim odznaczeniem rodziny brytyjskiej. Hm, dzięki czekoladom tyle się można dowiedzieć!

Po otwarciu sreberka, poczułam zapach... po prostu masła orzechowego. Gdzieś tam dalej w tle była i słodka mleczna czekolada z akcentem kakao, ale fistaszki przede wszystkim - i właśnie tym już na starcie miała ode mnie ogromnego plusa.

Połamałam na kostki, przyjrzałam się ogółowi i proporcjom nadzienie-czekolada. Na spodzie, w niektórych miejscach, widać ogromne skupiska soli - sporych płatko-kryształków, ale są nierównomiernie rozłożone, a szkoda.

Wydało mi się, że nadzienia nie ma specjalnie dużo (zajmuje 22 % tabliczki), ale nic - wreszcie spróbowałam.

Czekolada okazała się bardzo dobra, ale nie idealna. Mocno kakaowa, naturalnie pełnomleczna, przy czym pojawiała się lekka słonawość i nie mówię tu o dodatku soli. Za sprawą tłustego mleka i dużej zawartości tłuszczu kakaowego, była tłusta, rozpuszczała się kremowo, tworząc takie... kremowe bagienko.
Słodycz także silnie się odznaczała i mogłoby być już nieco gorzej, gdyby nie drobinki soli, którym spód czekolady był usiany. Część z nich była chyba wtopiona w czekoladę.

Przy większych kawałkach i cieniutkich płatkach soli pojawiał się jej silnie słony, wchodzący wręcz w kwaśny smak. Świetnie łączył się z naturalną "słonawością" płynącą z czekolady.
Szybko pojawiał się akcent orzechów ziemnych, a warstwa czekolady odsłaniała tłuste i miękkie nadzienie - masło orzechowe. Dość zbite, miało strukturę niezbyt dokładnie przemielonego domowego masła - pełnego drobinek orzeszków. W smaku intensywnie fistaszkowe; czuć że orzeszki zostały porządnie podprażone, dzięki czemu ich smak wyprzedza nawet samą czekoladę.

Masło to jest słodkawe ze słonymi uszczypnięciami - bardzo smaczne, chociaż osobiście wolałabym, żeby w ogóle nie było nawet słodkawe. Słonawy posmak jest wszechobecny, mimo że nie jest wyjątkowo silny. Jest za to podkreślony dodatkiem soli ze spodu czekolady.

Jedząc tę czekoladę, czułam się, jakbym zajadała masło orzechowe z niemałą ilością soli, otulone smaczną, tłustą mleczną czekoladą. Bardzo mi smakowała, jednak tak sobie myślę, że do tłustego nadzienia (to w końcu masło orzechowe) bardziej pasowałaby mniej tłusta czekolada (mimo że pod względem tłustości tragedii nie ma - po prostu połączenie z masłem dodatkowo nasila to poczucie tłustości) i tutaj z chęcią widziałabym ciemną.


ocena: 9/10
kupiłam: -
cena: 7.50 $
kaloryczność: 581 kcal / 100 g
czy kupię znów: z chęcią bym do niej wróciła

Skład: mleczna czekolada (cukier, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, pełne mleko w proszku, sproszkowana wanilia), masło orzechowe 22 % (prażone orzeszki ziemne, olej palmowy, cukier, sól), sól

19 komentarzy:

  1. charlottemadness15 sierpnia 2016 06:33

    ...Gdyby Zotter pokusił się o nadzienie z masłem orzechowym *_*. Marzenie!
    Czekolada pewnie wyszłaby jak dla mnie trochę za tłusto.Samo masło orzechowe jest tłuste,chociaż nie ma go mega dużo,bo 22% ale ciemna,tak jak piszesz by lepiej się w całą kompozycję wpasowała.Lubię tłustość i maślaność w czekoladach,jednak chyba w takiej wersji byłoby,to dla mnie za dużo. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy... Ciężko tak stwierdzić, wiem, jak to jest u mnie już po jej zjedzeniu. To mniej więcej poziom tłustości sezamowego nugatu Zottera (który też 10/10 u mnie między innymi przez to nie zdobył).

      Usuń
  2. Fajna,szkoda tylko,ze u nas niedostępna ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj jadłam taki tłusty z tłustym produkt, więc wiem o co chodzi ci w ostatnim akapicie. Lecz i tak ta tabliczka jest na mojej liście do spróbowania, szczególnie jak jest z solą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwiłabym się, gdyby jej zabrakło na tej liście. :P

      Usuń
  4. Trochę nie moje smaki, ale niewiele napisałaś o samej czekoladzie. Czy jest "zwykła" czy jakaś ciekawsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie jest zwykła czekolada. Przypominała bardziej "bagienkowatego" tłustego mlecznego Zottera (mam na myśli te z nadziewanych, żadną konkretną tabliczkę).

      Usuń
  5. Dobra marka i nawet chciałabym tabliczkę, gdyby nie... no właśnie. JAK MOŻNA zepsuć taką czekoladę solą? ;( Masło orzechowe + sól = super, ale jeśli ta sól wisi jak jaja Mikołaja pod tabliczką, no to sorry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś samolubna. Właśnie ta sól była świetna! Czekolada z nadzieniem to mało... A poza tym, to nie jest taka zwykła mleczna z solą. Masło orzechowe naprawdę wiele zmienia. Myślę, że mimo wszystko mogłaby mieć u Ciebie szanse, skoro z mięsem Ci smakowała.

      Usuń
  6. Mimo, że nie lubimy soli w czekoladach to jednak tabliczka z masłem orzechowym sól musi w sobie mieć! :D W ogóle nie dziwimy się, że ta czekolada była priorytetem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Podzielam Twoją miłość do masła orzechowego, dodatkowo też brakuje mi połączeń czekolady z masłem- to dwa najlepsze smaki! Ta wyglada naprawdę swietnie, szkoda tylko, ze nie da się kupic w żadnym stacjonarnym sklepie w Polsce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet na internetowe w jej przypadku nie ma co liczyć niestety.

      Usuń
  8. Mamusie uczą nie oceniaj książki po okładce - w tym przypadku jednak muszę bezczelnie olać drogocenne nauki, ona wygląda tak bosko, że musi smakować dobrze. Nie ma innego wyjścia. Zresztą masło orzechowe z solą? No to nie może się nie udać, nie może i kropka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to!
      Tak swoją drogą, ostatnio oceniłam kilka książek po okładkach i po przeczytaniu stwierdziłam, że... to były chyba najlepiej dobrane okładki na świecie. :> Całe życie nas źle uczyli!

      Usuń
  9. Powiem jedno - CHCĘ TO MIEĆ JUŻ TERAZ! To zestawienie musi być obłędne i wierzę, że odebrałabym ją tak samo jak Ty!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dała bym Nobla osobie która wymyśliła masło orzechowe( chyba,ze dostałą a ja nie wiem o tym :P ). Czekolada idealna:),wczoraj na kolacje jadłam wafelka ryzego z masłem orzechowym z lidla,uwielbiam to masło:)

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.