Przyznaję, że ostatnio z zaskoczeniem odkryłam, że rozsmakowałam się w surowych batonach, ale wydaje mi się, że w tej kategorii jestem kompletnie "zielona". Ostatnio zaciekawiły mnie ryzykowne smaki RooBarów, kupiłam dwa na próbę i po tym, jak zakochałam się w smaku Liquorice Chili, po drugi sięgnęłam bez cienia wątpliwości.
RooBar Baobar Ginger to surowy baton na bazie daktyli i orzechów nerkowca z baobabem i imbirem.
Batonik był mały, nie kleił się, a oczy cieszył ciemnym kolorem i wielkimi kawałkami orzechów. Był zwarty i solidnie "sprasowany", łatwo dał się przełamać, a zęby zajmował na dość długo, choć nie męczył szczęki. W cudnie rozchodzącej się "daktylowej papce" było bowiem zaskakująco sporo raczej miękkich, choć świeżych, orzechów.
Było więc słodko, ale nie zasładzająco. Podobała mi się harmonia zachowana między ciepłem imbiru, a orzeźwieniem, jakie dała soczystość. Ewidentnie postawiono tu na prostotę i... Tyle wystarczyło, by odnieść sukces. Smaczny i ciekawy batonik.
Ciekawi mnie, czy ta nuta karmelków i jakby cytrynowy motyw pochodziło od baobabu. Prawdopodobnie tak. Próbował go ktoś?
ocena: 9/10
kupiłam: organicznysklepik.pl
cena: 5 zł (za 30 g)
kaloryczność: 401 kcal / 100 g; batonik - 121 kcal
czy kupię znów: nie, ale inne smaki tak
Skład: daktyle, orzechy nerkowca, baobab (6%), imbir (0,5%)
Skład: daktyle, orzechy nerkowca, baobab (6%), imbir (0,5%)
Nie jadłam batonów z tej serii, ale przyznam, ze mnie ciekawią, chociaż nie koniecznie ten smak ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cała seria jest ciekawa.
UsuńW sklepach nie widziałam tych batonów:/ Ale wydają się interesujące:) Jak znajdę to kupię:) tylko inny smak bo nie lubię imbiru;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gwiazdeczka*
Polecam chili i lukrecję, jeden z moich ulubionych z batonów ogółem. :D
UsuńJadłam batoniki tej firmy i były mega ;) Tutaj imbir zniechęca, ale i tak bym spróbowała :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto!
UsuńFajny na przegrychę i urozmaicenie :> Jeszcze nie miałam okazji próbować.
OdpowiedzUsuńKiedyś, jak będziesz miała okazję, warto. ;)
UsuńNie jadłyśmy go ale ten baobab bardzo ciekawi ;) Choć mleko z baobabu było średnie :/
OdpowiedzUsuńJednak mleko to zupełnie co innego chyba? Tak samo jak płatki owsiane, a mleko owsiane w sumie nie do porównania. :P
UsuńDlatego najlepiej to sprawdzić i porównać xD
UsuńZgadzam się!
UsuńPoluję na te - i kilku innych marek - surowe batony, bo też się w nich zaskakująco rozsmakowałam. Tylko po kiego grzyba prezentujesz mię tu jakieś obleśne smaki, skoro na takie nawet bym nie spojrzała?! Natychmiast się popraw!
OdpowiedzUsuńMoże to lepiej? Przynajmniej nie zazdrościsz. Poczekaj jeszcze dzień, dwa... :P
UsuńNie znam tych batonikow a ten po twoim opisie zapowiada się ekstra
OdpowiedzUsuńZ lukrecją i chili jeszcze lepszy. :D Polecam!
Usuń