Na koniec tradycyjnie zostawiłam sobie smak, od którego najwięcej oczekiwałam. Kocham szpinak, a ostatnio wyjątkowo mam ochotę na cytrusowe słodycze (powiedzmy, że warzywny baton się w tę kategorię wpisuje), więc długo nie musiałam nad tym myśleć.
Został zrobiony na bazie rodzynek, ale zawiera też suszone śliwki, orzechy brazylijskie i suszoną fasolę.
Przy krojeniu baton wydał mi się twardy, ale już w ustach - najbardziej miękki z warzywnej trójki, pełny twardych kawałków skórki cytryny.
Jego smak od początku wydał mi się wręcz niewiarygodnie rześki. Był także zaskakująco słodki, chociaż nie wyróżniłabym tu żadnych konkretnych suszonych owoców. Ogrom pestek i orzechy przełożyły się na smak, nadając mu takiego swojego specyficznego smaczku, za którym w tle czaiła się wytrawność w wydaniu nieco fasolowym. Trzymała się smaku orzechów i nie była nazbyt mocna.
W tle wychwyciłam także nutę, którą początkowo określiłabym tylko jako "zieleninę", a dopiero pod koniec wyraźniej wyłaniał się szpinak, który już w ogóle całkiem zdecydowanie zaznaczał się w posmaku. Choć i tu cytryny nie ustępowały.
O ile dwa poprzednie nie są przekąską w moim stylu (ze względu na za intensywne przyprawy "obiadowe") i uważam je za dobre na spróbowanie, tak z posiadania dwóch szpinakowych bardzo się cieszyłam i w końcu uznałam, że ten smak przebił niektóre z podstawowej linii.
Może nie dorównał mojej ulubionej Petardzie, bananowemu Urwisowi? - nie mam pojęcia (są w końcu zupełnie z innej bajki), ale chyba smakował mi odrobinkę bardziej niż Kosmos. A na pewno był od niego ciekawszy.
ocena: 9.5/10
kupiłam: zmianyzmiany.pl/gdzie-kupisz (ja dostałam)
cena: -
kaloryczność: 367 kcal / 100 g, baton (70 g) / 257 kcal
czy znów kupię: może kiedyś
Skład: rodzynki, pestki dyni, pestki słonecznika, szpinak suszony, orzechy brazylijskie, fasola suszona, łuskane nasiona konopi, śliwka suszona, cytryna suszona
Skład: rodzynki, pestki dyni, pestki słonecznika, szpinak suszony, orzechy brazylijskie, fasola suszona, łuskane nasiona konopi, śliwka suszona, cytryna suszona
Nie odważyłam się jeszcze ich nabyć nie lubię przypraw więc pewnie takie batony z różnymi dodatkami by mi się odbijaly ... z drugiej strony tyle ich recenzji juz się pojawiło a ja nadal w sklepach ich nie widuje w Szczecinie ...
OdpowiedzUsuńJak nie lubisz przypraw, to polecam tylko ten szpinakowo-cytrynowy. Tamte są naprawdę mocno doprawione.
UsuńTo niesamowite, jak zupełnie inaczej odbieramy tego batona :D Może to kwestia partii? Mój był najtwardszy z całej trójki, gorzki od skórki cytrynowej, ale na pewno nie kwaśny. Na początku wystawiłam mu najniższą ocenę ze wszystkich Farmerów, ale po czasie się do niego przekonałam i w sumie to za nim tęsknię :D
OdpowiedzUsuńPrzecież i ja napisałam, że był bardzo twardy, ale dopiero w ustach miękki - a nie chciałam pisać, że dopiero taki "rozmemłany", possany, bo to już by dziwnie brzmiało. :P
UsuńMój też nie był taki bardzo kwaśny, raczej kwaskowato soczysty: "Nie był to jednak czysty kwach, bo bakalie nadały jej słodkawego charakteru. (...) Znalazło się w nim sporo kwaśnej soczystości, ale i dosadnej goryczy skórki cytrynowej."
Czytałam uważnie, ale chodziło mi o fragment, że w ustach był najbardziej miękki ze wszystkich :P Obecność strączków musiała mojego chyba skleić, bo pamiętam go inaczej.
UsuńI nawet tej drobnej, kwaskowej nuty nie wyczułam, bo wyraźnie dominowała gorycz :D
Jak można w nim kwasku nie czuć?! :P
UsuńLubię szpinak:) A ten baton ma taki ładny kolor:) Muszę w końcu spróbować:) Tylko gdzie ja je u siebie kupię? Chyba muszę zajrzeć do sklepu ze zdrową żywnością:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gwiazdeczka*
Ewidentnie trafili w Twoje smaki :D Petarda u nas też wygrywa ale ten batonik zasługuje na swoje 5 minut ;)
OdpowiedzUsuńO nie dla mnie ten najgorszy i całe moje serce trafia do pomidorowego ;)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, w końcu szpinak to chyba trochę nie Twoja bajka. ;P
UsuńLubię tego batonika,jaki i całe wytrawne trio.A po Urwisy obawiam się sięgnąć,bo sądzę ,że będą dla mnie zbyt słodkie i cały czas odkładam na półkę xd
OdpowiedzUsuńBananowy to bardzo zacne zasłodzenie. :P No, tak, właśnie - zasłodzenie. Ale zacne!
UsuńO proszę, dla mnie też był najciekawszy już na wstępie. Kocham szpinak jak Ty, a i na cytrynowe słodycze patrzę z uśmiechem. W batonie nie wyczułam co prawda szpinaku (w zapach skoszoną trawę, ale w smaku już nic), za to zgadzam się z "cytrynową mocą". Słodkie cytrynowe szaleństwo. Z przyjemnością do niego wrócę (:
OdpowiedzUsuńJak miło, że chociaż w kwestii takich batonów dość często się zgadzamy. :D
Usuń