
Zotter Labooko Ecuador 100 % to ciemna czekolada o zawartości 100 % kakao Arriba z Los Rios z Ekwadoru, której czas konszowania wynosi 36 godzin.
Ja nabyłam ją w wersji Contest, wraz z Labooko Peru 100 %, którą już próbowałam, ale zapraszam do jej recenzji, ponieważ pozwoliłam ją sobie zaktualizować.
Przy łamaniu usłyszałam niegłuchy trzask, a potem zobaczyłam mokro ziemisty przekrój. Intensywność brązu sugerowała wyjątkowo soczysty kąsek, więc czym prędzej spróbowałam.
W pierwszej chwili czekolada wydała się bardzo gęsta, leniwa i zalepiająca. Albo raczej oblepiająca język, zęby i podniebienie. Przez ułamek sekundy zapowiedziała suchość i oleistość, by po chwili zaatakować z zaskoczenia... cudowną soczystością. Poczułam się, jakbym miała w ustach gęstą, zalepiającą owocową masę, która właśnie puściła sok.
Najpierw bowiem poczułam subtelny kwasek i słodkawość. Kwasek od razu przybierał rześką postać owoców, a zalotna słodycz zaczynała "flirtować" z kwiatami z zapachu.
W tle, zdecydowanie ale niezbyt mocno, pojawiała się nuta palonej kawy. Była gorzkawa, ale w przyjemny i przystępny sposób.
Jej gorzkawość zalewały - ale nie całkiem! wciąż było ją czuć - dwie pomniejsze (wiem, że to dziwnie brzmi, ale takie miałam wrażenie). Jedna szybciutko łączyła się z owocami i zaczynała się kręcić między skórkami cytrusów a grejpfrutem i nagle jakby orientowała się, że zwykły grejpfrut tu nie pasuje, po czym stawała się bardziej kwaśno-słodka, zupełnie jak niezbyt dojrzałe pomelo. Skórki na moment odchodziły w niepamięć.
Wtedy też pojawiał się kwaskowaty smak jabłek. Kojarzyło mi się to właściwie z masą z nich, która puściła sok i... zwróciwszy uwagę na konsystencję, jakoś tak pomyślałam o bardzo, bardzo tłustych naleśnikach z jabłkami (oczywiście nie lubię bardzo tłustych naleśników, ale tu raczej chodziło o ogólny smak, wrażenie). Nie było to jednak takie proste. Te naleśniki były orzechowe. Jakby z mąki z orzechów laskowych, albo z jakimś kremem z tychże orzechów. Taak, po skojarzeniu z tłustym naleśnikiem, znikąd pojawiło się mnóstwo orzechów.
Na koniec to właśnie przyprawy robiły się wyrazistsze, znowu pojawiała się kawa i miał miejsce wielki powrót owoców - słodko-gorzkiej skórki limonki lub cytryny. Po tym wszystkim na bardzo długo pozostawał kwiatowy posmak, taka słodka, zwiewna mgiełka.
Właśnie, to bardzo przystępna setka, choć nie brak jej wyrazistości i charakteru.
Okazała się bardzo podobna do Zotter Labooko Ecuador "Arriba - Los Rios" 75 % - nuty i skojarzenia zupełnie te same, tylko z innym ukierunkowaniem (setka była bardziej kwaśna i cytrusowa, przy "naleśnikach" nie było mlecznej nuty) i oczywiście w o wiele wyrazistszej formie. Przypominała również Pacari Los Rios Ecuador 72 % - zwłaszcza nutą jabłek.
To 100 %-owe (hihi) przeciwieństwo sadystycznie kwachowatego Zottera Labooko Peru 100 %. Kwiaty, kawa, pyszne owoce i przyprawy korzenne... więcej mi do szczęścia nie trzeba. No, może tylko jeszcze jedna tabliczka by się przyda. Albo i więcej.
ocena: 10/10
kupiłam: foodieshop24
cena: 16 zł (za całe Contest oczywiście)
kaloryczność: 617 kcal / 100 g
czy znów kupię: z chęcią i to pełnowymiarową, a nie Contest
Skład: masa kakaowa
Skład: masa kakaowa
Mi najbardziej utkwił w pamięci smak palonych kabli xD
OdpowiedzUsuńNa to nawet ja nie wpadłam. :P
UsuńO, brzmi bardzo fajnie, czuje, że ja polubię. Nz razie chyba u mnie jeszcze trochę poleży, bo ma daleką datę przydatności. Ciekawe, czy nowy Madagaskar od Zottera też będzie taki fajny, spodziewam się, że tak, bo jego ciemne Labooko zwykle są bardzo udane.
OdpowiedzUsuńPS Ja mam ją w pełnej wersji, nie contest :)
Ja nie miałam nic do gadania, przysłali taką i już. :<
UsuńOjj z wielką chęcią przygarnęła bym pełnowymiarową!ta tabliczka nie była tak sadystyczna jakby mogło się wydawać.Przyjemne nuty owocowe i kawowe.Jak tu nie można delektować się taką seteczką B-)
OdpowiedzUsuńOby jak najwięcej takich!
UsuńKto by pomyślał, że w czekoladzie można wyczuć orzechowe tłuste naleśniki :D Bardzo podoba nam się to skojarzenie, choć by najlepiej było bez słowa "tłuste" xD xD xD
OdpowiedzUsuńI jeszcze jako smaczną nutę, a nie tłuste oblechy! :P
UsuńCzekolada gorzka i do seteczka oj zjadła bym:)
OdpowiedzUsuńCzekolada zupełnie nie dla mnie, i to już przez sam fakt 100-procentowej zawartości kakao. Co do wychwyconych nut... haha, ja nawet nie wiem, jak dalie wyglądają, a co dopiero pachną czy smakują. Kosmos :D
OdpowiedzUsuńOk, wygooglowałam - brzydale.
Mi się czasami w głowie, w trakcie degustacji, pokazują jakieś kwiatki, które gdzieś kiedyś wąchałam. Nie znam się jednak na nich i wpisuję w google "kwiaty i ich nazwy" i szukam, co ja tam sobie wyobraziłam, haha. xD
UsuńDobre :D
Usuń