piątek, 30 marca 2018

Jordi's Chocolate Madagascar Bejofo 75 % ciemna z Madagaskaru

Po dwóch pierwszych tabliczkach marki Jordi's (na moje nieszczęście białych) zupełnie nie wiedziałam, co o marce myśleć, bo jedna była ciekawa i smaczna (z zieloną herbatą), a druga okropna (z nibsami). Dałam szansę aż trzem ciemnym (w tym dwie z kakao dość rzadkich regionów), a żeby nie rzucać się na głęboką wodę, najpierw sięgnęłam po opcję najbezpieczniejszą, bo z kakao z Madagaskaru, czyli bardzo lubianego przeze mnie i charakterystycznego.
Co więcej, kakao, z której tę czekoladę zrobiono pochodzi z plantacji należącej do właściciela kochanej przeze mnie marki Akesson's - Bejofo, położonej w dolinie Sambirano (gdzie kakao zostało lata temu zaimportowane z Jawy - taka tam ciekawostka).

Jordi's Chocolate Madagascar Bejofo 75 % to ciemna czekolada o zawartości 75 % kakao trinitario z Madagaskaru, z doliny Sambirano.

Po otwarciu poczułam ogrom nabiału kojarzącego się twarożkiem, coś lekko cytrusowego, stykającego się również z ogromem ciepłych (choć wciąż w pewien sposób soczystych) nut takich jak żywe, ukwiecone drzewa (tu może i coś trochę miodowego) czy popiół / dym podchodzący pod wilgotny torf (za sprawą wspomnianych "cytrusków").

Bardzo ciemna, ale czerwonawa tabliczka głośno trzaskała, choć wydała mi się... jakby pełna, zawilgocona i gęsta.
Jakież było moje zdziwienie, gdy w ustach okazała się szorstka i piaszczysta. Wydawało mi się, że spośród mikroskopijnych drobinek płynęły hektolitry soku, dzięki czemu odebrałam ją jako lekką i rześką, nie tłustą.

Smak spiorunował mnie już od pierwszego kęsa lekko cierpkim, ale i soczystym kwaskiem owoców, a po chwili także nabiału.

Idealnie trafione palenie czy dosłodzenie podkręciły to, co najlepsze, biorąc się do roboty natychmiast, same w sobie nie zwracając na siebie aż tak uwagi.

Oto lekko odymione nuty przywodzące na myśl cygara i korę gdzieś pośród całego, żywego lasu tropikalnego (może jakiś przyrodnik zapalił sobie cygaro w małej chatce pośród takiego? może nawet popijał kawę? choć może to moja wyobraźnia już ją dodała) trafiając na ocean soczystości wydały niezwykle charakterny owoc: grejpfrut.

Twarożek, taki z podwędzanego sera białego (?) z... wymieszanym jogurtem / kefirem wpisał się w soczystość. Kiedy pojawiała się przy nim ziemista nutka, wyraźniej odzywała się cytryna (taka ze skórką), ale nie robiło się zbyt kwaśno.

Właśnie ten twarożek to tonował, a ja nagle z zaskoczeniem poczułam słodkie, czerwone owoce: maliny i... czereśnie? Dojrzałe, w pełni sezonu i słodziutkie.

Większość słodyczy pochodziło od wspomnianych malin, ale znalazło się i trochę miejsca dla lekko wręcz miodowych nut kręcących się na drzewnej (tej palono-odymionej) bazie. To osłodziło i cytrusy, niosąc dojrzałe, soczyste pomarańcze.

To właśnie bardziej drzewno-palone, konkretniejsze nuty kończyły degustację, konsystencja zwracała uwagę na miodowość (bo jakby taki scukrzony), ale w posmaku oprócz ich na jeszcze bardzo, bardzo długo pozostawał też twarożek, maliny i ogrom cytrusowej soczystości.

Byłam w szoku, jak intensywna i głęboka - po prostu pyszna! - okazała się ta czekolada, ale najbardziej zaskoczyło mnie, że w gruncie rzeczy była bardzo podobna (choć mniej złożona) do mojej ukochanej Akesson's 75 % Criollo Madagascar Ambolikapiky Plantation (choć Akesson's wygrywa bardziej kawowymi, herbacianymi nutami i strukturą) - dopiero po degustacji się wczytałam i wyszło, skąd Jordi's ma kakao.


ocena: 9/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 21,49 zł (za 50 g; dostałam zniżkę)
kaloryczność:  602 kcal / 100 g
czy kupię znów: mogłabym

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy

24 komentarze:

  1. Madagaskar zawsze świetny. Mam nadzieję, że jak będę składał następne zamówienie, to Jordi będzie w Sekretach (ale to chyba dopiero jesienią). Trzeba jednak przyznać, że tani nie są, cenią się dużo wyżej niż Piątkowski czy Pacari, a jakościowo chyba ich nie przebijają - Madagaskar od JPC to bajka, moja ulubiona czekolada <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomniany Madagaskar to i jedna z moich ulubionych czekolad. Tak się zastanawiam, jak wypada w porównaniu do Akesson's (też jedna z tych ulubionych), więc chyba kiedyś zamówię obie i zjem jednego dnia dla porównania, dla siebie. Kocham je.
      Jordi's rzeczywiście wypada nieco mniej pysznie, ale i tak lubię próbować różne różnych marek. Cenią się, to też prawda. Te ich inne mleczne to w ogóle (ale to w sumie nie dziwne), np. z mlekiem klaczy (nie kupiłam, bo 60 zł za mleczną to przegięcie).

      Usuń
    2. Porównałem Madagaskar od Akesson's i JPC, ale one mają inny charakter. JPC jest taka radosna i obłędnie owocowo-soczysta, a Akesson's bardziej wytrawny i poważny, z mocniejszymi palonymi nutami. W obu są cytrusy, ale JPC bliżej do pomarańczy czy nawet mandarynek, a A. to coś jak cytryny czy może nawet troszkę grejfrut (choć taki grejfrutowy to jest madagaskarski Pralus). Co ciekawe, obie są z tego samego kakao (JPC kupuje kakao od A., a ci sprzedają ich czekolady w swoim sklepie firmowym :)

      Usuń
    3. Ej, czekolada z mlekiem klaczy to Georgia Ramon, a nie Jordi's.

      Usuń
    4. W recenzji pisałam o tym, że kakao Piątkowski ma od Akesson's, ale nie twierdzę, że są identyczne. Bardziej niż "różnic w nutach" czy klimacie chcę sprawdzić, która mi bardziej smakuje (pewnie i tak nie wybiorę, którą wolę - a po co?), ale podoba mi się perspektywa zrobienia "czekoladowego dnia" i wszamania ich obu, wyłapując przy okazji różniące niuanse.

      Usuń
    5. Basiu, no tak! Dziękuję za sprostowanie, nie wiem, co mi się pokręciło.

      Usuń
  2. Właśnie przedwczoraj do mnie przyszła, a mam też na stanie Akesson's i bardzo jestem ciekawa jak wyjdzie porównanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super! Osobiście wolę Akesson's, ale... to obecnie jedna z moich ulubionych marek, obok np. Idilio Origins i JP Czekolad.

      Usuń
  3. Niedługo spróbuję <3. Pokochalam ich Honduras i Wietnan, więc tu na pewno tez bedzie pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak w temacie czekolad... widziałaś
    https://www.e-superfood.pl/przekaski/420-czekolada-gorzka-100-kakao-bio-50g.html ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zobaczyłam. ;) Ani trochę mnie ta marka nie kusi, a i skończyłam już z bardzo ciemnymi bio czekoladami, bo zazwyczaj jakieś próchno, tylko tyle, że bio, wychodzi.

      Usuń
    2. Ta marka jest "niepewna"? Coś w klimatach Lindt? ;)

      Usuń
    3. Nie znam jej, ale nie podoba mi się jej oferta i to, że jest popularna na stronach ze zdrową żywnością. Mam wrażenie, że to takie "aby kogoś złapać na bio".
      Nie wiem, dlaczego przywołałaś tu Lindta, bo on ni jak się ma do tych bio, eko itd. A poza tym, Lindtowi mimo wszystko ufam w kwestii czekolad, które mają niezły skład.

      Usuń
    4. Sama nie wiem dlaczego akurat na myśl przyszedł mi Lindt... Tabliczki te są dość popularne, cena jest nieco wyższa ale ja mam wrażenie, że to taki przerost formy nad treścią

      Usuń
    5. Ja mam wrażenie, że ten przerost ogólnie często ostatnio występuje. Owszem, też uważam, że i Lindta to dotyczy, ale i tych eko-bio w dużej mierze.

      Usuń
    6. Dla przykładu Vivani 92%

      Usuń
    7. Lepiej jej nie przypominać, ble. :P

      Usuń
    8. Aż koniec końców z Mamą wyrzuciłyśmy, bo nie szło zmęczyć.
      http://chwile-zaslodzenia.blogspot.com/2018/01/vivani-92-cacao-panama-ciemna.html?m=1
      Niby nie aż taka paskudna, ale byli w niej coś, że po prostu za bardzo męczyła nicością.

      Usuń
    9. A wstyd było komuś oddać? ;)
      Nie ma co się męczyć ;)

      Usuń
    10. Nie mamy komu takiej czekolady oddać.

      Usuń
  5. Twaróg przykuł moją uwagę, ale skoro chodzi o jego kwaśność, to nie chcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, na szczęście właśnie o kwasek. Na moje szczęście oczywiście.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.