wtorek, 17 kwietnia 2018

wafelek Góralki Smak Sernika

Występuje u mnie coś takiego jak "fenomen sernika". Jadam sporadycznie, bo kocham, a więc jestem niezwykle w jego kwestii wybredna, trudno mnie zadowolić, a rzeczy w sernikowych klimatach czy udające sernik zawsze mnie kuszą. Gdy tylko wyczuję w nich namiastkę sernika - świetnie, ale gdy nie mają z sernikiem nic wspólnego... niech się producenci boją, bo tnę wtedy słowem jak brzytwą. Po bohaterze dzisiejszej recenzji nie wiedziałam, czego się spodziewać, więc - o dziwo - podeszłam do niego ani nie napalając się, ani nie będąc sceptyczna.

Góralki Smak Sernika to "wafelek z kremowym nadzieniem (72 %) o smaku sernika w obwodowej polewie kakaowej" z nutą pomarańczy, od I.D.C. Holding. Edycja limitowana na zimę 2017/2018.

Po otwarciu do moich nozdrzy dotarł przede wszystkim zapach pomarańczy, zarówno aromatu, jak i kojarzący się ze skórkami pomarańczowymi, co wpisywało się w wyraźnie kwaskowato-twarogowy sernik. Taki... sowicie oprószony cukrem pudrem. Oprócz tego wyniuchałam i pewną wafelkową i polewową taniość, ale to po porządnym zbliżeniu nosa itd. Ogólnie był jednak bardzo przyjemny.

Ogół sprawia wrażenie raczej miękkawej, delikatnej sztuki. Raczej chrupko-chrzęścił niż chrupał. Całość wydała mi się raczej sucha, choć to taka tłusta suchość, gdyż kremu nie pożałowano (w przeciwieństwie do tłustej, szybko znikającej polewy, ale nie narzekam na jej ilość). Właśnie i krem chrzęścił, bo odznaczał się dużą proszkowością (proszek wymieszany z tłuszczem).

Już od pierwszego gryza w smaku uderzyły mnie dwie rzeczy: smak kojarzący się z pomarańczowym sernikiem i sztuczność.
Krem okazał się słodko-mleczny, ale z wyraźnym kwaskiem. Nie był to tylko cytrusowy kwasek, mimo że aromat pomarańczowy chwilami wydawał się smakiem dominującym. Zdziwiłam się, jak "nabiałową" nutę czułam w tym kwasku. Słodycz kojarzyła się z cukrem pudrem, ale nie przesadzono z nią.
Bardzo przyjemnie się to zeszło, mimo że chemii nie udało się ukryć. Ona po prostu nie była tu ofensywna. Zespajała smaki, niestety zostawała w posmaku, ale ogółem nie przeszkadzała.

Być może dlatego, że... bardzo jasne, a więc lekko wypieczone, neutralne wafle nakręcały "ciastowe" skojarzenia? W nich z kolei czułam też lekkie stetryczenie, ale i ono nie przeszkadzało.

Polewa kakaowa smakowała... no właśnie taką polewą (dlatego też nie ubolewam nad tym, że nie było jej więcej). Z racji, że nie była strasznie słodka, a wręcz lekko kakaowo gorzkawa wyciągała namiastkę smaku skórki pomarańczowej. To zaś znowu podkreślało sernikowość.

Wafelek wyszedł słodko, ale nie zbytecznie. Tłusty, a jednak tak proszkowo-suchy, że nie zatłuszczający. Sztuczny, ale nie napastliwie. Udanie odwzorował smak sernika. To bardzo pomarańczowy sernik, ale ewidentnie sernik. W formie wafelka, którego jakość mogłaby być lepsza (mam na myśli np. wafle, polewę) ale jednak. Pyszny w swej sztucznawej obrazowości.


ocena: 9/10
kupiłam: Lewiatan
cena: 1,19 zł (za 50g)
kaloryczność: 541 kcal / 100 g
czy kupię znów: jakbym zobaczyła gdzieś, to na pewno (3 razy do niego wracałam)

Skład: tłuszcze roślinne (palmowy, kokosowy), mąka pszenna, cukier, polewa kakaowa 7,5% (cukier, tłuszcze roślinne: palmowy, shea; kakao 17 % o obniżonej zawartości tłuszczu, serwatka w proszku, emulgatory: fosfatydy amonu, polirycynooleinian poliglicerolu; aromat), serwatka w proszku, mleko pełne, mleko odtłuszczone w proszku, mąka sojowa, proszek pomarańczowy 1% (maltodekstryna, sok pomarańczowy w proszku 30 %), skrobia kukurydziana, olej słonecznikowy, odtłuszczony ser w proszku 0,5%, lecytyna sojowa, aromat, substancje spulchniające: węglany sodu, żółtko jaja w proszku, jaja, kwas cytrynowy

10 komentarzy:

  1. Jak się stopniowo czyta recenzję to można odnieść wrażenie, że więcej niż zwykły średniak nie wyciągnie... A tu 9! To żeś mnie zmyliła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo on był tak nieidealny, że aż świetny w tym!

      Usuń
    2. bo w tej nieidealności jest idealny- grunt to znaleźć własną receptę na sukces ;)

      Usuń
  2. Jestem w szoku, dla mnie niejadalny xD Skojarzył mi się z waflem nasączonym sztucznym aromatem cytrynowym. Kiedy byłam dzieckiem, najpopularniejszą ich wersją były fiolki z koreczkami na wcisk, których usunięcie ręczne stanowiło duży problem, więc najczęściej używałam zębów. Rezultatem był stężony aromat w mojej jamie ustnej, smak który nowy góralek oddaje doskonale xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście z takimi rzeczami nigdy do czynienia nie miałam (albo nie wiem, o czym mówisz i mylę coś), więc... Ej, no ale ja nie wiem, jak ten mógł aż tak Ci walić, by być niejadalnym. Sztuczny tak, ale fajnie-sztuczny. xD

      Usuń
  3. Myślałam, ze ocenisz go niżej a tutaj 9 ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby nie lubię wafelków, ale ten korci mnie od samego Bożego Narodzenia. Chyba będę musiała go poszukać, bo Twój opis mimo tych cytrusowych akcentów ,kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście oprócz cytrynowości, czuć i sernik, więc powodzenia w szukaniu. Mam nadzieję, że znajdziesz i Ci posmakuje.

      Usuń
  5. Szukałyśmy go w naszej okolicy i jakoś nie udało nam się na niego trafić a bardzo chcemy spróbować zwłaszcza, że kochamy wafelki i serniki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tam, gdzie Ty wyczułaś ogrom skórki pomarańczowej, ja odnotowałam wilgotne rodzynki. Co do jednego jesteśmy zgodne: to sernik. Świetne odwzorowanie ciasta i ogromne góralkowe zaskoczenie.

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.