wtorek, 11 sierpnia 2020

Auchan Biszkopty

Możecie mi wierzyć, że ta recenzja dziwi mnie jeszcze bardziej, niż Was. Pokrótce wyjaśnię, w czym rzecz. Otóż czasem w czekoladach czuję nuty... wydaje mi się, że czegoś tam. Są to jednak bardzo często wyobrażenia o danych produktach, bo np. realnie nie jadłam albo jadłam tak dawno, że można uznać, iż to się nie liczy. Będąc na zakupach z ojcem miałam mu wziąć jeszcze jakieś tanie biszkopty, więc wybrałam te ze względnie najlepszym składem (to, że on często je śmieciowo nie znaczy, że muszę się do tego jeszcze bardziej przyczyniać, prawda?). Co ciekawe, zaskoczyło mnie, że produkt tak "na oko dziadowski" wypada lepiej od np. popularnych Petitek, które oprócz mnóstwa cukru, mają jeszcze syrop glukozowo-fruktozowy.
I tu mi się przypomniało, jak to lata temu jeździłam po Polsce z ojcem (a to nad morze, a to w góry, a to do "wujków") i właśnie to, co kojarzę, to papieros co chwila i zapychanie gęby biszkoptami. Paradoksalnie uśmiechnęłam się na tamte czasy, mimo iż przeszkadza mi dym papierosowy (nienawidzę go!). Może właśnie wystarczyło mi, że się napatrzyłam na jedno i na drugie? Niemniej, palenie mnie odrzuca i brzydzi, biszkopty to ciastka, więc nie kręcą, ale... a, machnęłam ręką i akurat tych biszkoptów postanowiłam spróbować. Ot, tak dla jaj (hue hue, w końcu z jaj są, nie?).
Sprawdzając pewne fakty do recenzji ogarnęłam, że chyba za tymi biszkoptami stoi producent ciastek Delisana, ale gdy sprawdziłam skład biszkoptów spod tego szyldu, różni się.

Auchan Biszkopty to biszkopty, produkt marki Auchan. Na ich stronie znalazłam, że producent to Delicpol (od ciastek Delisana).

Po otwarciu paczki poczułam słodki, niemal cukrowy zapach jajecznych biszkoptów. Był prosty i zwyczajny, nie przerysowany, nie mdły. Całkiem przyjemny.

Na sucho biszkopty okazały się dość twarde, ale nie straszliwie suche. Nie kruszyły się jakoś mocno, a w ustach dość szybko wilgotniały, miękły i rozpływały się na zalepiającą masę.
W towarzystwie herbaty czy mleka już lepiej, bo nasiąkały bardzo chętnie, w sposób odpowiedni. To znaczy: nie wpadały do kubka, nie stawały się obleśnym, rozlazłym kapciem, a kapciem miękko-mokrym w pozytywnym sensie.

W smaku... okazały się łagodne. Jajeczno-słodkie, zdecydowanie bardzo słodkie, ale jednocześnie nie walące torbą cukru.

Trochę pszeniczne, smakowały przede wszystkim biszkoptem jajecznym. Nie były podrasowane niczym sztucznym. Nie czuć w nich niczego innego, niż można by się po biszkoptach jajecznych spodziewać.

Bardzo słodkie, dla mnie zdecydowanie za, acz kapciowiejąc, w towarzystwie czegoś do popicia wydawało się, że swoją słodycz powstrzymywały w ryzach.

Mimo że miałam dość po kęsie, twór to nie mój, nie moja słodycz, smak i struktura, ani też forma, tak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to bardzo bezpieczne, bazowe i przystępne biszkopty. Nie jakieś wymyślane, nie chemiczne, nawet nie bardziej cukrowe niż powinny być...
Plebejskie i w porządku. Wciągające i niestraszne, że spokojnie zjadłam sobie dwa (bo próbowałam na różne sposoby pod recenzję; a wiecie, że ciastka czasami po raptem kawałku sztuki porzucam).
Najpierw chciałam pozostawić bez oceny, bo... no trochę odrzuca mnie od tego jako od formy ogółem, ale jednocześnie te odznaczają się dobrą jakością i... gdybym czuła nutę czegoś takiego w czekoladzie, byłaby to mile widziana nuta. Wspinając się na wyżyny dziennikarskiego obiektywizmu... może im się nawet 7-8/10 należy? 


 ocena: 7/10
kupiłam: Auchan
cena: 1,49 zł (za 120g)
kaloryczność: 378 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: mąka pszenna, cukier, pasteryzowana masa jajowa, woda, skrobia ziemniaczana, skrobia pszenna, emulgator: E471; glukoza, substancje spulchniające: węglany amonu, węglany sodu; aromat, sól, barwnik: karoteny

8 komentarzy:

  1. Yop, tego tu się nie spodziewałam ^^'' A papo gest docenił, czy oddał się beznamiętnej konsumpcji? :

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On nigdy nie docenia. Cieszy się z "darmowych słoduchów" albo z tego, że sam nie musi wybierać z półki.

      Usuń
  2. Naprawdę zaskakująca recenzja u Ciebie a i jeszcze bardziej zaskakująca ocena :D a powiem Ci że ja o ile ogólnie biszkopty lubię tak tych konkretnych nie bardzo, bo są dla mnie za twarde :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego ocena zaskakująca? Przecież jej nie obniżę biszkoptom dlatego, że są biszkoptami. :P

      Usuń
  3. Petitki to r. =niemęskoosobowy. Nie lubię twardych okrągłych biszkoptów. Tzn. lubię niemal wszystkie, ale preferuję miękkie. Niestety te najtańsze, m.in. marek marketów, są dziadowskie. Nie mów, że to Ty moczyłaś je w mleku i herbie, a potem jadłaś. Poprosiłaś tatę (a może zabrałaś mamie)? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale... Zgłupiałam. To jak zdanie z nimi powinno brzmieć?

      Wolę opcję zapijania niż maczania w napoju. Dlaczego mam nie mówić, że nie ja? Np. takie typ Oreo najlepiej z mlekiem. Nie pasuje Ci do mnie sam sposób próbowania bardziej niż to, że w ogóle za taki typ "słodycza" się wzięłam?

      Usuń
  4. Śledzę Twojego bloga i faktycznie: recenzja zaskakująca :D Ale lubię takie kontrastowe przełamania między "typowymi", "Twoimi" produktami i wplatanie w nie takich "codziennych" elementów, jak te biszkopty właśnie. Bardzo je lubię, mama często przywozi z "zakupowych polowań" ( mieszkam na wsi i to są dosłowne wyprawy po prowiant). Przede wszystkim smaczne, nie szkodzą bebechom, tzw "bezpieczne słodkie". Przypuszczam, że ta recenzja nie będzie początkiem rewolucyjnego zrywu i zwrotu jeśli chodzi o typ recenzowanych produktów, niemniej smaczne są jeszcze Biszkopty Wrocławskie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Codziennych zupełnie nie dla mnie, więc mnie takie wplatanie odpodobało się zupełnie. Jeszcze kilka czeka w kolejce do publikacji, ale potem koniec.

      Ja bym tak nie mogła z zakupami. Mieszczuch ze mnie. :P

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.