Ambiente Czekolada Sól Himalajska to ciemna czekolada o zawartości 50,3% kakao z różową solą himalajską, produkowana przez The Belgian Chocolate dla Aldi.
Tabliczka przy łamaniu trzaskała dość głośno, gdyż była twardo-krucha. Nie kruszyła się wprawdzie za bardzo, ale łamała z suchą łatwością.
Jednocześnie, w dotyku chociażby, nie wydawała się taka sucha. Bardziej sucho-tłusta, może trochę ulepkowata.
W ustach rozpływała się raczej powoli, ale łatwo i właśnie nieulepkowo, mimo że trochę z tym zwlekała. Okazała się gęsta i dość kremowa, miękkawo-tłusta, a suchsza dopiero na koniec, kiedy to pozostawiała pylisty, jakby trzeszczący efekt. Ten ostatni przypominał efekt wymieszanego kakaowego pyłku z cukrem, ale żaden cukier tu realnie nie trzeszczał.
Podobnie zresztą, jak nie trafiłam na żadne kryształki soli - ta była zupełnie integralna z czekoladą, rozpływała się niezauważona wraz z nią.
Wzbogacony był o element gorzkawy, ale nie gorzki. Osadzony w mocno palono-wypieczonych, suchszych klimatach. Z racji silnej słodyczy, wyraźnie waniliowo-wanilinowej, pomyślałam też o ciastkach maślanych. Wydały mi się leciutko wręcz przypalone i zdecydowanie przesłodzone.
Stała przy nich delikatna kawa. Tu wyraźniej odezwała się goryczka, ale wciąż była bardzo delikatna. Może odrobinkę cierpkawa? Skojarzenia jednak i tak obracały się raczej wokół pylistej kawy rozpuszczalnej. W miarę jedzenia kawa wydawała się coraz bardziej rozmyta. Utwierdzałam się w przekonaniu, że to na pewno jakaś delikatna, najpewniej nawet z mlekiem.
Na sam koniec ogólna przesadzona słodycz kumulowała się jako toffi, krówki i ciasteczka, a jednocześnie czułam wręcz leciutki kwasek (kawy i soli?) oraz dość mocną, pożądaną słoność.
W posmaku pozostała sól, gorzkawość kawy i przypieczonych ciastek oraz cukrowe zasłodzenie. Trochę tylko "maślano słodyczowe". W tym momencie sól, jak i słodycz, odebrałam jako nazbyt wysokie jednocześnie.
Po spróbowaniu, wydaje mi się, zrozumiałam konwencję. Miało być słodziutko-maślanie, słonawo-toffi. O, nawet rozumiem, że to może bardzo się komuś podobać. Mnie nie kupiło, bo to, że to w sumie ciemna czekolada, budziło we mnie dyskomfort i czułam niedosyt kakao i gorzkości. Nie mniej, to całkiem niezła, choć pozbawiona cierpkości, tabliczka. Ważne, że umiejętnie wkomponowali sól, tak, że ją czuć, a mimo to w żadnym stopniu nie przeszkadzała, nie wyszła natrętnie.
Podobna do Lindta Excellence Sea Salt, gdy chodzi o poziom słodyczy, miękkość i jakość, ale inna, gdy mowa o wydźwięku i soli. Lindt sprawiał wrażenie bardziej "cierpko-ciemnego", mimo że jednocześnie był mniej słony i bardziej cukrowy. Dziwne, bo Ambiente miała słodszy charakter - choć to była taka spokojniejsza słodycz. Którą wolę? A to już chyba zależałoby od dnia.
ocena: 7/10
kupiłam: Aldi
cena: 4,99 zł
kaloryczność: 522 kcal / 100 g
kaloryczność: 522 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, masło klarowane, sól himalajska 1%, aromat, emulgator: lecytyny
O tak, połączenie wanilii i waniliny. Zawsze je rozpoznaję. Umiem nawet określić, która zajmuje ile miejsca. Konsystencja przyzwoita w odniesieniu do ciemnych. Serduszko za brak brył soli. Smaki doskonałe, tyle że zniszczone przez sól. A mogło być tak pięknie.
OdpowiedzUsuńKukuryku! (Wstęp).
Rozumiem, że nawet procentowo podajesz! I jeszcze ekstrakty i olejki!
UsuńDokładnie tak jest.
Usuń