Po bardzo intensywnej Native Porcini, w której sama czekolada bardzo spójnie wpisała się w mocny smak borowików, sięgnięciu po drugą posiadaną propozycję tej marki towarzyszyło ogromne podekscytowanie. Dzięki niej trochę poczytałam i dowiedziałam się, że na Litwie bardzo cenią sobie piwo, jego degustacje itd. Ich specjałem jest tzw. surowe piwo, w którego produkcji pomija się gotowanie, i które oprócz gorzkości ma ponoć owocowe nuty. Biorąc pod uwagę ich podejście do piwa i jego smaku i rewelacyjne wykonanie kontrowersyjnej grzybowej, w tym przypadku liczyłam na coś wyjątkowo pysznego.
Native Hops to ciemna czekolada o zawartości 67 % z chmielem, który stanowi 2 % czekolady.
Po otwarciu poczułam mocny i niezwykle smakowity zapach. Był wykwintnie gorzki, ewidentnie palony z nutami orzechowo-chmielowymi, co kojarzyło się z ciemnym piwem, oraz równie wykwintnie śmietankowo-słodki, na taki stonowany, ciemno czekoladowy sposób.
Przepiękna tabliczka była bardzo ciemna, zdrowo lśniąca i gruba - wszystko tak, jak lubię. Przy łamaniu okazała się dość twarda, choć nie trzaskała specjalnie głośno. W ustach rozpływała się powoli i kremowo, chociaż raczej nie tłusto, a wręcz z odrobinę suchawym efektem.
Poczyniłam pierwszy kęs i poczułam idealnie wyważoną słodycz (tylko przez moment na pierwszym planie) oraz wyraźną, zbożową nutę chmielu.
Po ustach zaczynał rozchodzić się smak czekolady, który w dużej części był jakby podporządkowany powyższym. Nie oznacza to jednak, że kakao nie było wyczuwalne! Było i to świetnie - miało ewidentnie palony (choć nie przesadnie) charakter i lekką nutę śmietanki. Ta nuta bardzo dobrze wyszła ze znaczącą, ale doskonale pasującą do otoczenia słodyczą.
Smak kakao splatał się z chmielem, jego gorzkość była podkreślana przez goryczkę rodem z piwa wziętą, która to jakby wkradała się do kompozycji bokami. Potem odważnie wchodziła w słodycz, narzucała swój charakterek kakao, dzięki czemu całość robiła się opalano-piwna.
W tych goryczkach z czasem doszukałam się także lekkiej soczystości - jeśli miałabym tu podać jakiś owoc, to chyba byłby to grejpfrut, ale mam tu na myśli raczej tylko jego gorzkawość.
Pod koniec robiło się trochę bardziej słodko i zarazem jeszcze bardziej gorzko-zbożowo-piwnie. Kakao z wolna wycofywało się, ale nie znikało zupełnie, bo także wtrącało swoje trzy grosze do szlachetnego posmaku piwa, który pozostawał w ustach jeszcze na długo po degustacji.
Ta czekolada była intensywnie gorzko-piwna, gdyż chmiel odegrał tu naprawdę ważną rolę. Podporządkował sobie czekoladę zupełnie, ale nie zabił jej smaku. Wręcz przeciwnie - prażony smaczek kakao świetnie się sprawdził w takiej roli, a ogólna słodycz także nabierała "zbożowego" wyrazu. Nie było za słodko, gorzkość miała wykwintny wyraz - na pewno w dużej mierze właśnie dzięki kakao.
To nie jest skomplikowana czekolada, ale nie można odmówić jej głębi i wyrazistości. Trudno mi sobie wyobrazić lepiej wkomponowany chmiel i muszę przyznać, że z piwem miała więcej wspólnego niż np. Zotter Strong Beer czy Vosges Smoke & Stout Caramel.
To nie jest skomplikowana czekolada, ale nie można odmówić jej głębi i wyrazistości. Trudno mi sobie wyobrazić lepiej wkomponowany chmiel i muszę przyznać, że z piwem miała więcej wspólnego niż np. Zotter Strong Beer czy Vosges Smoke & Stout Caramel.
ocena: 10/10
Skład: kakao, cukier, czysty tłuszcz kakaowy, chmiel (2%), lecytyna słonecznikowa
Ciekawy pomysł z chmielem, ostatnio jadłem prażone ziarna kakao od Zottera i ich goryczka miała taki chmielowy posmak, kojarzyła się z piwem. Czyli kakao powinno pasować do piwa :)
OdpowiedzUsuńPasuje i to bardzo! :D Są przecież nawet czekoladowe słody.
UsuńChmiel to akurat nie jest dodatek, którego chciałybyśmy spróbować w czekoladzie ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie? :P W końcu to nie alkohol.
UsuńPiwne smaki też nie są dla nas :D
UsuńPiwa nie lubię to i do czekolady z chmielem mnie nie ciagnie. Kupiłam te wafelki chałwowe pycha już zjedzone:) . Pisałam ci o czekoladzie cadbury o smaku oreo Peanut Butter wczoraj ją otworzyłam i.....tragedia dawno tak obleśnej czekolady nie jadłam bllle
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowały. ;D
UsuńTak coś czułam, że ta czekolada okaże się... niegodna jedzenia. Współczuję.
Wiesz co... Nie lubię zwykłego piwa - czasem mam ochotę, ale naprawdę bardzo rzadko - za to tej czekolady bym spróbowała. Kusi mnie jej gorzko-piwny smak.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że kusi, bo był bardzo ciekawy.
Usuń