środa, 19 listopada 2025

(Leclerc) Marque Repère Equador Collection inspiree Chocolate Preto Extrafino / Czekolada Gorzka 72 % ciemna

Ta marka własna Leclerc wydaje mi się dziwna. Dlaczego ciemne czekolady z określonych regionów mają niby być inspirowane Ekwadorem? Najpierw wydawało mi się, ż większość z tej linii jest z kakao z Ekwadoru, ale skoro tak, to to nie jest inspiracja, a kraj pochodzenia. Długo myślałam, że market ten ma dwie bardzo podobne tabliczki. I nie mogłam tego zrozumieć, stąd intrygowało mnie porównanie. Zaczęłam od tej o mniejszej - o "cały" 1%! - zawartości kakao. Różnica jednak tkwiła jeszcze w jakości kakao i tego, co tu na zawartość się złożyło. Dziś opisywana bowiem zawierała też kakao w proszku. Na dobrą sprawę, dopiero sprawdzając teksty zorientowałam się, że... ta tabliczka jest inspirowana Ekwadorem, ale nigdzie nie napisali, że z ekwadorskiego kakao. W tej drugiej, o zawartości 73%, za to kraj pochodzenia kakao jasno napisali.

(Leclerc) Marque Repère Equador Collection inspiree Chocolate Preto Extrafino / Czekolada Gorzka 72 % to ciemna czekolada o zawartości 72% kakao; marki własnej marketu Leclerc.

Po otwarciu poczułam ciepło gorzki zapach rozgrzanych słońcem, wiekowych, wysokich drzew oraz piernika z cynamonem i polewą kakaową. Cynamon również podkręcał ciepły wydźwięk, a polewa zdradzała obecność odtłuszczonego kakao w proszku. Znacząco upraszczało gorzkość i cierpkość. W tej osiadła dość silna palona nuta. Trochę jakby piernik po brzegach przypiekł się aż na chrupko...? Przez myśl przemknęła mi jeszcze skórka chleba żytniego, ale ze względu na słodycz, zanurzona w kremie kakaowym. Słodycz była istotna, mimo że stała na średnim poziomie, łącząc cukier z wanilią i kwiatami, które pilnowały, by nie zrobiło się za ciężko.

Tabliczka w dotyku wydawała się trochę sucha. Przy łamaniu trzaskała średnio głośno w chrupki sposób.
W ustach rozpływała średnio chętnie, powoli i maziście, przedstawiając się jako zbita i niegładka. Miękła jakby tylko powierzchownie. Wykazywała maślaną tłustość, którą z czasem urozmaiciła i osłabiła jej poczucie lekką pylistość. Na moment robiło się trochę sucho, po czym znów bardziej maziście-tłusto. Czuć też lekką kremowość. Kawałek kształt zachowywał niemal do końca.

W smaku od razu rozbrzmiała bardzo wysoka słodycz. Wydała mi się wręcz trochę lukrowa, zaraz przeszła jednak w prostszy, bardziej cukrowy klimat. W ciągu kolejnych sekund urozmaiciła ją jeszcze wanilia. Słodycz przybrała ciepły, prawie ciężkawy wydźwięk.

W tle przemknęło coś rześkiego... Pomarańcza? I po chwili wyraźnie zaznaczyła swoją obecność bardzo słodka, soczysta pomarańcza. Tchnęła w słodycz coś lżejszego - przemknęły nieśmiałe kwiaty. Choć nie były intensywne same w sobie, trochę załagodziły cukrowy wydźwięk. Słodycz przestała rosnąć. Po prostu została na tym średnio-wysokawym poziomie.

Gorzkość weszła do gry. Zaczynała od średniego poziomu, jednak tendencję miała wzrostową. Zaserwowała mocno palony motyw, przekładający się też na cierpkość.

Pomarańcza została sprowadzona do jedynie odrobiny skórki. Właśnie cierpko-goryczkowatej. Taka przeszła na tyły i ogólnie niewiele miała do powiedzenia. A jednak pomyślałam o pierniku właśnie z delikatną nutą pomarańczy.

W palonym motywie znalazło się ciepło, które to piernik kontynuował. Nasilał się, choć z czasem zapomniał o pomarańczy... choć lekką soczystość sobie zostawił. Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa także gorzkość się zawahała, ja odnotowałam lekką maślaność, po czym piernik ruszył z nową dawką gorzkości. O słodyczy jednak nie zapomniał.

Pokazał się jako piernik polany polewą kakaową z prostym kakao odtłuszczonym w proszku. Przemknęła mi jeszcze myśl o chlebie żytnim z trochę duszno-cukrowym kremem kakaowym, acz szybko znikającym za piernikiem. To upraszczało gorzkość, acz... nie tak zupełnie. Z piernika wychylał się cynamon, jakby właśnie lekko goryczkowaty i na pewno bardzo ciepły.

Złożona słodycz piernikowo-cukrowa trochę mieszała się z kwiatami ogrodowymi, od których czuć i ciepło, i pewną wilgoć. Wyobraziłam sobie idealnie uporządkowany, podlewany ogród skąpany w późnowiosennym słońcu. Ogród, w którym rośnie też trochę drzew.

Drzewa podchwyciły delikatną gorzkość. Z czasem przeniosły mnie do jakiegoś parku - też ukwieconego i zadbanego? - ale właśnie ze starymi, wiekowymi drzewami, cieszącymi się ze słońca. Wciąż było bardzo ciepło. Przy drzewach chyba przemknęła mi odrobinka ziemi.

Ciepło końcowo zmieszało się z prostym kakao w wizji gorącego kakao z cynamonem oraz echem pomarańczy i jakby konkretnie olejku pomarańczowego. Wróciło trochę soczystości. Słodycz starała się ukryć, choć i tak przemykało coś przesłodzono-denerwującego... jakby komuś wpadła do tego dosłownie jedna pianka? Którą i tak za wszelką cenę próbowały przysłonić... kwiaty?

Po zjedzeniu został posmak odtłuszczonego kakao w proszku - tu wyległo w pełnej okazałości - oraz rozgrzanych drzew. Słodycz wyszła trochę cukrowo, ale ze względu na silne poczucie ciepła, do głowy przyszedł mi cukier cynamonowy. Czułam też akcent kwiatów i echo pomarańczy.

Czekolada wyszła w porządku, jednak kakao odtłuszczone bardzo mi tu przeszkadzało. W dłuższej perspektywie wychodziło bowiem przed to, co głębokie i charakterystyczne. Czuć bowiem, że miała potencjał i sporo ciekawych nut, ale ono skutecznie je upraszczało. Piernik, rozgrzane słońcem drzewa, ogród i park, a więc kwiaty i nuty słońca związane z wyraźnie gorzkim smakiem, osłodzone trochę przesadnie, trochę cukrowo, ale jeszcze nie zupełnie przesłodzone wyszłyby świetnie, gdyby mogły lepiej się rozwinąć. A tak wyszły po prostu smacznie. Kompozycja gorzko-słodka, trochę zbyt słodka (po większej ilości trochę męcząca), ale znośnie, z lekką soczystą nutą - efekt w sumie prosty, a z potencjałem do złożoności. Obstawiam, że to może być blend, w którym jest m.in. ekwadorskie kakao.


ocena: 7/10
kupiłam: za czyimś pośrednictwem w Leclerc
cena: jakieś 8,50 zł (a dokładniej 60 za 7 różnych czekolad z tej serii, więc nie wiem, ile dokładnie za jaką)
kaloryczność: 548 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, emulgator: lecytyny; naturalny aromat waniliowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.