piątek, 28 listopada 2025

SOL Creamy Vegan 40 % wegańska orzechowa "mleczna" z orzechów nerkowca z białkiem dyni, ryżem, gryką, lucumą i herbatą gryczaną

Tę czekoladę dostałam gratis i choć mówi się, by "darowanemu koniowi w zęby nie zaglądać", żałowałam, że padło akurat na coś takiego. Nawet specjalnie nieczytając składu, dziękując za przesyłkę i gratis, zapytałam właścicielkę marki, czym właściwie ten gratis jest. Otrzymałam odpowiedź, że wegańską, zdrowszą alternatywą dla czekolad Kinder i im podobnych. Po takim opisie, będąc sceptyczną do wegańskich zamienników, uznałam, że drobiażdżek ruszy ze mną w góry. Gdy parę dni przed wyjazdem przepisywałam skład, trochę zwątpiłam. Czy aby na pewno? Zamiennik Kinder? Skład dzisiaj przedstawianej czekolady bardzo mnie zaskoczył. Nie miałam pojęcia, że można jakoś wykorzystać białko dyni oraz że istnieje coś takiego jak herbata gryczana. Gdy zgooglałam, znalazłam coś, co wyglądało jak po prostu prażona gryka. W tabliczce Sol wystąpiło jednak i to, i po prostu "gryka". Ta herbata ponoć w smaku jest "słodkawa, z zaznaczoną nutą prażoną, lekko orzeszkową". Kolejną ciekawostką była Pouteria lucuma. Nie zdziwiłam się, że już jadłam jakąś czekoladę z nią (Vosges Raw Almond Butter 80 % Cacao with Lucuma), ani że zapomniałam, czym jest. Musiałam sobie przypomnieć: lucuma to owoc zielonego drzewa Pouteria lucuma, rosnącego głównie w górach Ameryki Południowej. Nazywa się go złotem Inków, bo jest bardzo zdrowy. Ponoć mimo kremowości, kruszy się, a smakuje bardzo słodko jak syrop klonowy lub bataty z toffi. Wracając do malutkiej tabliczki Sol... Po składzie powiedziałabym, że to kompozycja o wiele bardziej złożona niż zamiennik Kinder. Przez moment się zawahałam, czy przypadkiem w górach mi coś nie umknie - może lepiej jednak zabrać się za to w domu? W końcu jednak uznałam, że na wypadek, gdyby była dziwna nie po mojemu, bardzo słodka to jednak bardziej tolerancyjna będę w górach. Otworzyłam ją na szczycie Ostre, na który przybyłam ze szczytu Sip. Poszłam z niego dalej żółtym do Žaškovské sedlo, a potem zielonym do Sedlo pod Ostrým. Z niego odbiłam na wspomniane już Ostre, ponapawałam się widokami, porobiłam zdjęcia czekoladce i ruszyłam kawałek z powrotem do Sedlo pod Ostrým. Stamtąd już zeszłam żółtym do Ľubochňa i asfaltem do Stankovany.


SOL Creamy Vegan to orzechowa czekolada o zawartości 40% kakao nugatowa / z pastą nugat z orzechów nerkowca / orzechowa "mleczna" wegańska z białkiem dyni, ryżem, gryką, lucumą i herbatą gryczaną.

Po otwarciu poczułam motyw gryki i ryżu, co trochę skojarzyło mi się z herbatą z prażonym ryżem, ale nie zupełnie. Chodziło bardziej o ten prażony motyw - choć też nie tak jednoznacznie - ryżu. Mieszał się z orzechową mąką, ale i samymi orzechami. Wydały mi się z jednej strony lekko gorzkawe, jak czasem włoskie, a z drugiej... Nerkowcowe? Obok stała słodycz: mieszanina melasy, rześkiego karmelu (cukru kokosowego), kwiatów oraz fuzji syropu klonowego i miodu gryczanego, ale bez specyficznego elementu drapania, jaki pojawia się w miodach. Słodycz miała w sobie coś z ciasta ze słodkich warzyw: dyni? batatów? Ale znów: żadne z nich nie było jednoznaczne.

Cienka tabliczka była w dotyku sucha, a przy łamaniu, mimo że twarda, trzaskała lekko. Sprawiała wrażenie kruchej.
Szybko okazało się, że dodatki dodano do niej zmielone.
W ustach rozpływała się powoli, trochę leniwie, ale nie opornie. Strukturę miała chropowatą, a jej tłustość trzymała się tyłów, lecz i tak ją czuć, mimo że obok wystąpiła suchość. Kojarzyła mi się trochę z kremami orzechowymi oraz, z każdą sekundą coraz bardziej, z kleistym kleikiem. Kleikiem zbitym, acz nie gęstym. Z czasem chropowatość przechodziła w pylistość. Czekolada kształt zachowywała prawie do końca, robiąc się jednak gibka i na moment trochę lepkawo-mazista. Aż nagle łatwo rzedła i znikała.

W smaku pierwsza zaznaczyła się słodka melasa i motyw mąki. Melasa aż lekko goryczkowata? Goryczka przemknęła, po czym prawie się schowała, a melasa przeszła w palony... Karmel?

Mąka odciągała uwagę od słodyczy i po chwili zmieniła się w kleik ryżowy. Kleik karmelowy, zrobiony na roślinnej alternatywie mleka. Za nim pobrzmiewał zbożowy motyw, nasilający się jako... Kasza gryczana na mleku?

Po kaszy pojawiły się orzechy. Najpierw jako napój roślinny (i może mąka migdałowa?), a nagle jednoznacznie jako nerkowce. Naturalnie słodko-maślane, lekko prażone. Wskoczyły na pierwszy plan i trochę się cofnęły. Dalej pobrzmiewały delikatnie.

Orzechy przypomniały o prażonej nucie, która mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa słodyczy podszepnęła ciasto z syropem klonowym. Słodycz wystrzeliła do góry, lecz mimo to, ogółem trzymała się średniego poziomu. Ciasto... z dyni albo batatów? Ale takich, do których wkradła się wodnistość. Dynia mogła to być co najwyżej nijaka makaronowa. Ciasto na maślano-mącznym spodzie.

Wodnistą nutę z czasem zabarwiła rześkość cukru kokosowego o karmelowym w specyficzny sposób. tonie oraz kwiatów. Wydobyła z oddali soczystość.

Wyobraziłam sobie kleik ryżowo-gryczany z bardzo słodkim syropem wiśniowym.

Na końcówce wróciła mąka, acz już tylko jako echo, a mi do głowy przyszedł też miód gryczany, z motywem kwiatów gryki, tylko że w wersji dziwnie palonej.

Posmak należał do palonej słodyczy syropu klonowego i melasy, za którym stanęły ryż i gryka. Trochę jako kleik, trochę jako coś wegańskiego - napój i/lub zdrowe ciasto na bardzo mącznym, słabo wypieczonym spodzie. Czułam też soczystość syropu wiśniowego, mieszającego się z rześkością cukru kokosowego.

Całość do mnie zupełnie nie przemówiła, mimo że muszę przyznać, że była ciekawa. Plus, że nie przesłodzona, a jednak pełna słodkich nut. Ta mieszanka karmelu, melasy, syropu klonowego, miodu i ciasta narzuciły jakiś charakter nutom mąki, kleiku ryżowo-gryczanemu, napoju roślinnego, wodnistej dyni. Wszystkie one były w pewnym sensie mdławe. Wyszła z tego nazbyt rozmyta, rozproszona mieszanka różnych nut i posmaków, a ja zdecydowanie wolałabym jakiś jeden konkretny motyw przewodni. Myślę, że gdyby np. tabliczka była bardziej tylko nerkowcowa, bez np. białka dyni, ryżu, wyszłaby o wiele lepiej.

Efekt taki, że od biedy można zjeść bez emocji, bo to maleństwo, ale też bez żalu komuś oddać. Ja ostatnie 8 gramów oddałam już Mamie, bo mnie to nudziło, a i chciałam jej pokazać dziwność. Opisała: "Dziwna taka, jakbym jadła coś z mąką, jakąś kaszę... coś ryżowego? Takiego wegańskiego, roślinnego. Dziwne to było mdłe, bez charakteru. Ale jak to zamiennik mlecznych dla wegan, to faktycznie po prostu nie jestem grupą docelową. Takie to chyba trudno zrobić, więc nie można powiedzieć, że jest zła".


ocena: 6/10
kupiłam: dostałam od sol_chocolate na Instagramie
cena: jak wyżej
kaloryczność: 537,49 kcal / 100g
czy kupię znów: nie
 
Skład: tłuszcz kakaowy, ziarna kakaowe, cukier kokosowy, orzechy nerkowca, białko dyni, ryż, gryka, lucuma, herbata gryczana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.