piątek, 12 czerwca 2015

kinder country cream&crock

Nabiegałam się po sklepach, naszukałam się. W końcu znalazłam w Tesco czteropak, byłam gotowa go kupić. W końcu 8 zł... niee, jednak za dużo na produkt, który chce się na próbę. A i cztery sztuki od razu... a jak nie posmakuje? Na pewno posmakuje, przecież to kinder! A jeśli...? No i takie dylematy życiowe męczyły mnie ze dwa dni, aż przechodząc obok katowickiej Żabki wpadłam na pomysł wejść tam i kupić coś do picia (i mam tu na myśli tylko wodę)... wtedy, przy kasie moim oczom ukazało się...
Kinder country cream & crock: jedna sztuka. Znaczy... w sklepie było ich dużo, ale sprzedawali po jednej sztuce, więc skorzystałam z okazji. Kocham kinder country, kinder Joy też (swoją drogą, recenzje za jakiś czas), więc co mi w tym może nie smakować, prawda? 

Przywiozłam malutkie opakowanie, zawierające krem mleczny ze zbożami i czekoladą mleczną (jak napisano na opakowaniu) do domu, kilka zdjęć zrobiłam i zabrałam się do jedzenia. Zapomniałam o ujęciu po otwarciu, a jeszcze przed jedzeniem, ale to tylko dlatego, że zapach był cudowny... mleczno-czekoladowy, rodem z kinderek, z czymś zbożowym w tle. 
Tutaj pojawił się dylemat: jak to niby jeść? Zirytowałam się, że trafiła mi się felerna wersja, ale zaraz... łyżeczka była ukryta z tyłu (ta, ukryta, a z przodu napis: "łyżeczka z tyłu opakowania").

Dobra, wreszcie mogłam zabrać się do jedzenia.

Wierzchnia warstwa mlecznej czekolady, którą wszystko zostało oblane (swoją drogą nie wygląda to ładnie), jest raczej cienka, ale na tyle słodka, że da się wyczuć, iż jest ona przeraźliwie słodka. Oczywiście mleczna i tłusta, w formie bardziej kremowej. W kinderkach chyba jest ona taka sama (tylko, że tam jest po prostu czekoladą, a tutaj miałam do czynienia z kremem), jednak w tej formie ta tłustość i słodycz jakoś tak mnie poraziła...
Ekspandowane ziarna zbóż (jęczmień, ryż, pszenica, orkisz, gryka) są lekkie i chrupiące. Da się wyczuć smak poszczególnych, np. raz czułam coś ryżowego, za chwilę trafiłam na grykę, jednak, gdy nabierałam całą łyżeczkę, a nie bawiłam się w jedzenie wszystkiego oddzielnie, słodycz zabijała ich smak i ziarna po prostu chrupały lekko.

Na samym dnie był rzekomy krem mleczny, który był jak dla mnie za słodkim i za tłustym kremem, w którym mleko było czuć. Chyba ono powinno być na pierwszym miejscu, prawda? Mimo tego, ten krem był chyba najsmaczniejszym składnikiem, bo przypominał rozpuszczone kinderki, gdy trochę wymieszał się z mleczną czekoladą.

W dodatku, strasznie niewygodnie się to jadło przez kształt opakowania i łyżeczki. W Kinder Joy opakowanie jest bardziej wypukłe, co do tej łyżeczki po prostu pasuje, no... tutaj już mniej.
Całość odebrałam jako za słodką, za tłustą i w dodatku proszkowatą, z czymś, co po prostu chrupało, a po zjedzeniu pozostawiło po sobie posmak wafli ryżowych (i cukru). 
Nastawiłam się na coś pysznego, jednak jak dla mnie to jest już przekombinowane (i przesłodzone). Niby nie było obrzydliwe, ale zbyt smaczne też nie. Bardzo się cieszę, że udało mi się kupić tylko jedną sztukę.


ocena: 3/10
kupiłam: Żabka
cena: 2 zł
kaloryczność: 540 kcal / 100 g, sztuka (21,5g) - 116 kcal
czy znów kupię: nie

27 komentarzy:

  1. Masz tańsze Tesco:) u mnie 4szt kosztuje 9.90 i dlatego nie kupiłam czekałam na jakąś recenzje . To ja wolę iść teraz do swojej magicznej szafki i zjeść z niej Kinder country bo kilka szt czeka na mnie i moje dziecko:) . Ty kusicielko ostatnio narobiłaś mi smaku na pralinki Ferrero kupiłam Raffaello pycha . Chciałam kupić całą bombonierkę z 3smakami ,ale cena jest wysoka 35zł .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak oni ciągną kasę za to wszystko! Czyste chamstwo po prostu.
      Tak, country zdecydowanie jest lepsze. ;)

      Usuń
  2. Kinder i tak słabo? uuu, nie zgadzam się z tym! To musi być dobre! Sama się przekonam , jak tylko odzyskam władze w nosie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak pierwszy raz to zobaczyłam, to sobie myślę "Super, tylko czemu to takie małe?"... ale jak zaczęłam jeść... to niby nawet całkiem mi smakowało, ale to było tak zamulająco słodkie, że od razu zmieniłam zdanie na temat wielkości tego 'czegoś' :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Z tą słodkością to sami siebie tym razem przeszli.

      Usuń
  4. Nie wiesz, jaką miałam radochę kiedy po raz pierwszy trafiłam na to cacuszko! I już miałam brać.. Ale 2 za, za przeproszeniem, takie nic? Poczekam na dobre promocje.. Albo i wcale nie spróbuję, trudno.

    Po Twojej recenzji tym bardziej! Szkoda, że tak schrzanili Kinderka, Profanacja! :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto próbować, bo można tylko się rozczarować i zirytować. W duużej promocji to może i tak, ale tak to nie ma sensu zawracać sobie tym głowy.

      Usuń
  5. Nie kupię MIMO, że to osławiony Kinder, który robi rzeczy idealne, no nie można mu tego odmówić. Dlaczego? Bo nie znoszę takich maciupusich opakowań, które są bombą cukru i kalorii, a zjadasz to w trzy sekundy. Wierzę, że to może smakować, ba! Jestem przekonana, że ten produkt znajdzie setki fanów. To tak jak z milką - banalny, słodki produkt, który lubi każdy. Jakby dali mniej cukru, a większe opakowanie to bym kupiła, a tak to niestety Kinder tym razem panu podziękuję. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielokrotnie pisałam, że nie lubię ani Kinder Joy, ani Kinder Country, Ich połączenie zaś... cóż, masz rację, to nawet nie wygląda dobrze. Takie rozpuszczone od ciepła i rozmemłane Kinder Country. Idzie lato, czekolada będzie się topić, każdy z powodzeniem sam sobie zrobi takie Kinder Country Cream, haha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mm, wtedy to nawet można się przechwalać, że zdrowe, bo domowej roboty, haha.

      Usuń
  7. Łe, a postanowiłyśmy, że jak trafimy na tą nowość to sobie po jednym jajeczku kupimy. Chociaż nadal chciałybyśmy chociaż spróbować... to może weźmiemy jedno na spółkę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy weźmiecie jedno, czy dwa, i tak będzie czuć tylko cukier. :P

      Usuń
  8. Dziękuję, że uświadamiasz mi istnienie takich słodkości *.*
    P.S mieszkam w okolicach Katowic ♡

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę drogie w stosunku do wielkości, mogliby robić nieco większe te słodycze. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo tańsze, bo nie chciałabym chyba, żeby to było większe - chyba bym umarła z nadmiaru cukru i tłuszczu.

      Usuń
  10. Gdy tylko to zobaczyłam w sklepie, cieszyłam się jak małe dziecko :)
    Ale spróbowałam dzisiaj i nie smakowało mi.... Za tłuste i za słodkie.


    zapraszam:
    http://grapefruitjuicesour.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, jestem zszokowana! Serio tak kiepsko wypadło? Ja Kinder Country uwielbiam, jest to bezapelacyjnie najlepsza rzecz od Kindera. Zakupiłam na razie 2 sztuki, ale raczej więcej nie wezmę...nie chcę się zawieść jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiepsko, kiepsko. Kinder country to także jedna z moich ulubionych kinderowych rzeczy, a to jest... obrzydliwa papka udająca kinder country... roztopione.

      Usuń
  12. Strasznie dziwnie dla mnie przekombinowany ten produkt. Nie mam w ogóle słabości do produktow z serii Kinder, więc przeszlabym obok tego wynalazku z obojętnością. Za dużo komplikacji przy konsumpcji :D

    OdpowiedzUsuń
  13. kindeeeeeeeeeeer <3 ale, że co!? dupy dało... ja nie mogę no chyba ich rozszarpię :D muszę je koniecznie dorwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. W tesco 4paki są już po 5.00 zł, dlatego się skusiłam. Wstyd się przyznać, ale łyżeczki nie znalazłam :) co do smaku to 9/10, jak jeszcze będą w sklepie (są na wyprzedaży), to z pewnością kupię ponownie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, łyżeczkę to nieźle ukryli. Powiedziałabym, że przesłanie, żeby nie jeść, haha.

      No cóż, rozmijamy się z naszymi gustami.

      Usuń
  15. Tak słabo? No to mamy trochę inne zdanie. Aż takie złe nie jest.

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.