Zastanawialiście się kiedyś nad istotą grawitacji, magnetyzmu? To pytanie retoryczne, bo ja nie, nie zastanawiałam się, zawsze byłam (i jestem) typem humanistki. Nie chodzi wcale o to, że nie rozumiem matematyki, czy chemii, bo kiedyś nawet myślałam o kształceniu się w tym kierunkach, jednak czymś, co naprawdę sprawia mi przyjemność jest pisanie, ciągnie mnie do poezji, ale nie o tym ten wpis. Wiem jednak jedno - nawet jeśli siły wspomniane na początku kiedyś nawalą, jest takie połączenie wśród słodyczy, które ma o wiele mocniejszą siłę przyciągania. Bezwarunkową i nielogiczną. Biała czekolada z wanilią - zawsze mnie do siebie przyciągnie. Po prostu nie ma szans, żeby taka czekolada poleżała za długo w mojej szufladzie.
Ostatnim zakupem, który był po prostu konieczny, a bez niego moje istnienie straciłoby sens, jest czekolada Mount momami frischgeschopft weisse Schokolade mit gesalzenen Mandeln & Bourbon Vanille, czyli biała z solonymi migdałami i wanilią burbońską. Jadłam czekolady białe z wanilią, jadłam mleczne z solą i jadłam wiele tabliczek z migdałami, jednak to połączenie prawie przyprawiło mnie o chwilową arytmię serca. Zamówiłam i z niecierpliwością oczekiwałam przesyłki.
Gdy wreszcie piękne opakowanie, przypominające mi książkę (które swoją drogą sobie zostawiłam), znalazło się w moich rękach, czym prędzej je otworzyłam. W środku było pazłotko, którego czym prędzej się pozbyłam. To była ta chwila. Właśnie trzymałam w rękach czekoladę o eleganckim, wbrew pozorom, niezbyt ładnym kształcie. Lubię wymyślne kształty czekolad, ale to cienkie bezkształtne coś nie przemawia do mnie. Wszystko wynagrodził jednak zapach: waniliowy, przyprawiający o wypieki na twarzy, a już na pewno przynajmniej zachwycający, z migdałową nutą, śmietankowy w sposób charakterystyczny dla dobrych białych czekolad.
Pierwsze skojarzenie, przy pierwszym kęsie, to było: "przecukrzone mleko". Czekolada zaczyna bardzo szybko się rozpuszczać, a pierwsze wrażenie przeraźliwej słodyczy mija, pozostawiając przyjemny, wyraziście mleczny smak. Śmietanka, również obecna, jest nie do pominięcia.
Silna słodycz, która nie zniknęła, a tylko trochę osłabła, ma autentyczny, waniliowy motyw przewodni. Definitywnie słodka i naturalna wanilia. Pokruszone kawałki laski wanilii czuć było "namacalnie" na języku. Ani przez moment ich nie zabrakło. Słodycz płynęła właśnie z nich, a nie z jakiś aromatów. Cudna słodycz. Jest to jedna z tych białych czekolad, do których chciałoby się ciągle wracać. Żadnej margaryny, żadnego ohydnego cukrowego posmaku. Tylko wanilia (znaczy, cukier oczywiście jest w składzie, ale w smaku nie wybiega przed szereg), co tak uwielbiam w białych czekoladach.
Niektórych mogłaby zdecydowanie zasłodzić, jednak przy kolejnym kęsie, obok słodyczy, pojawiła się.. sól. Najpierw delikatna, pokazująca zupełnie inną twarz białej czekolady, nieco wydobywająca jej mleczny smak, a potem... trafiłam na cały migdał (co nie jest trudne, jest ich 34 %), bardzo smaczny, idealnie podprażony, chrupiący i bardzo... słony! Słoność nasiliła się w pewnym momencie tak bardzo, że zagłuszyła wszystko inne, a następnie wanilia dogoniła go i przywołała do porządku. Kolejne migdały i kolejna dawka soli, otulona przez bezkresną słodycz. I tak w kółko, aż do końca "tabliczki". Sól morska (taką tutaj zastosowano) jest w smaku bardziej słona od tej zwykłej, kuchennej, więc dawała porządnego, słonego kopa.
To dziwne, ale kiedy kubki smakowe zostaną zmasakrowane przez tak silną słoność, słodycz jest potem odbierana jako jeszcze intensywniejsza. W końcu słodycz i słoność zaczynają się mieszać, tworząc niezwykle oryginalne połączenie.
Niektórych mogłaby zdecydowanie zasłodzić, jednak przy kolejnym kęsie, obok słodyczy, pojawiła się.. sól. Najpierw delikatna, pokazująca zupełnie inną twarz białej czekolady, nieco wydobywająca jej mleczny smak, a potem... trafiłam na cały migdał (co nie jest trudne, jest ich 34 %), bardzo smaczny, idealnie podprażony, chrupiący i bardzo... słony! Słoność nasiliła się w pewnym momencie tak bardzo, że zagłuszyła wszystko inne, a następnie wanilia dogoniła go i przywołała do porządku. Kolejne migdały i kolejna dawka soli, otulona przez bezkresną słodycz. I tak w kółko, aż do końca "tabliczki". Sól morska (taką tutaj zastosowano) jest w smaku bardziej słona od tej zwykłej, kuchennej, więc dawała porządnego, słonego kopa.
To dziwne, ale kiedy kubki smakowe zostaną zmasakrowane przez tak silną słoność, słodycz jest potem odbierana jako jeszcze intensywniejsza. W końcu słodycz i słoność zaczynają się mieszać, tworząc niezwykle oryginalne połączenie.
Nigdy nie jadłam bardziej waniliowej czekolady, a już na pewno bardziej słonej białej czekolady. Mimo, że (a może właśnie dlatego) połączenie wydaje się nie z tej Ziemi, jest nieziemsko rewelacyjne! Nigdy bym nie pomyślałam, że sól i waniliowa biała czekolada może być właśnie "tym czymś", za czym ciągle się uganiam. To cholernie pyszna czekolada, rzucająca na białe czekolady kompletnie nowe światło.
Największą wadą tej czekolady jest jej ilość. Czegoś tak wspaniałego, mogłabym zjeść o wiele więcej. Naprawdę. Dzięki soli nie czułam przesłodzenia, a dzięki cukrowi i wanilii, nie było mowy o zasoleniu.
Ta czekolada bezdyskusyjnie trafia na listę moich ulubionych.
ocena: 10/10
kupiłam: maan-premium.sklep.pl
cena: 10.69 zł (za 85 g)
kaloryczność: 574 kcal / 100 g
czy kupię znów: chciałabym kiedyś do niej wrócić
Skład: biała czekolada (cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, lecytyna sojowa), solone prażone migdały (migdały, sól morska, guma arabska), wanilia burbon 0,5%
Aktualizacja z dnia 21.01.2016:
Jakiś czas temu te czekolady w nieco innym opakowaniu i pod logiem Kauflandu pojawiły się właśnie w tym sklepie. Zakupiłam wcześniej jedną z Allegro z niemieckiego rynku (i była przepyszna), a następnie z Kauflandu.
Ta bezpośrednio z Kauflandu (w polskim opakowaniu), jest nieco słodsza od tej wyżej opisanej, mniej od niej słona, a migdały wydają się mniej prażone.
Te różnice w odbiorze nie wynikają ze zmiany mojego gustu, na potwierdzenie czego zamieszczam zdjęcia składu - kaloryczność jest inna, a więc coś tu pozmieniali, mimo że znaczących różnic w składzie nie ma.
Mimo tych zastrzeżeń, to wciąż smaczna czekolada, ale... nie jest to to samo; to nie ideał.
Skład: biała czekolada (cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, lecytyna sojowa), solone prażone migdały (migdały, sól morska, guma arabska), wanilia burbon 0,5%
Aktualizacja z dnia 21.01.2016:
Jakiś czas temu te czekolady w nieco innym opakowaniu i pod logiem Kauflandu pojawiły się właśnie w tym sklepie. Zakupiłam wcześniej jedną z Allegro z niemieckiego rynku (i była przepyszna), a następnie z Kauflandu.
Ta bezpośrednio z Kauflandu (w polskim opakowaniu), jest nieco słodsza od tej wyżej opisanej, mniej od niej słona, a migdały wydają się mniej prażone.
Te różnice w odbiorze nie wynikają ze zmiany mojego gustu, na potwierdzenie czego zamieszczam zdjęcia składu - kaloryczność jest inna, a więc coś tu pozmieniali, mimo że znaczących różnic w składzie nie ma.
Mimo tych zastrzeżeń, to wciąż smaczna czekolada, ale... nie jest to to samo; to nie ideał.
ocena: 9/10
kupiłam: Kaufland
cena: 6.99 zł (za 85 g)
kaloryczność: 580 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie wiem
O tak, ta czekolada jest boska! Również urzekla mnie jej wyjatkowo silna waniliowosc, a w polaczeniu z mocno slonymi pysznymi migdalami to już w ogóle cudo!
OdpowiedzUsuńChyba jedna z najlepszych, jakie w ogóle dotychczas jadłam. :D
UsuńPrzyciąganie do białej czekolady ? ... Hmmm, cóż ;)
OdpowiedzUsuńSmak wydaje się być bardzo ciekawy, inny - unikatowy. Jednak nie wiem czy nie nazbyt mocny, przynajmniej w moim odczuciu :) Ale nie jadłam, więc cieżko powiedzieć.
Opakowanie - bajka! Jedno z piękniejszych jakie widziałam. Jednak środek wygląda jak g... Nie wygląda ładnie :) Cudnie że nadrabia smakiem, i cudnie że znalazłaś kolejnego czekoladowego ulubieńca :)
Tak, ten wygląd samej czekolady lepiej pozostawić bez komentarza, ale wszystkim innym nadrabia. ;)
UsuńMi się akurat kształt podoba :D Przecież nie każda czekolada musi być w formie idealnej, równej tabliczki :) Powiem Ci, że rooooozpływam się czytając tę recenzję, bo białą czekoladę kocham! Muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNo, ten kształt na pewno jest po prostu inny. W sumie, czy ładny, czy nie, człowiek zapamięta i to się liczy. ;P
UsuńW takim razie po prostu musisz spróbować!
NAjbardziej zachwyciły mnie te całe migdały. Według Twojego opisu, mogę wyobrazić sobie, że każdy migdał z osobna leciutko solili, układali na papierku, a następnie zalewali tą wspaniałą czekoladą. Tylko jedno słowo może j opisać- idealna <3
OdpowiedzUsuńZ malutką różnicą: BARDZO solili i to jest rewelacyjne!
UsuńIdealna - to jest to i chyba najkrótsza i najtrafniejsza recenzja. :D
Biała z solonymi migdałami??? O matko boska i wszyscy święci!!! Chcę. I całe migdały i mleczna śmietankowość <3
OdpowiedzUsuńSmak brzmi zachęcająco, ale wygląd... no cóż czasami mojemu kotu zdarza się wymiotować i tego no... zamilknę może. ;D
Hahahaha, no, mój pies też taką niespodziankę raz czy dwa zostawił.
UsuńTo wchodź na stronę i zamawiaj, bo jest boska! :D
Biała czekolada nie jest moją ulubioną (za to vela oszaleje), migdały kocham, ale nie solone (tym bardziej, że nie jadłaś nigdy bardziej słonej białej czekolady - fuj), wanilia spoko, nawet śmietankowość. Ostatecznie zniechęca mnie cena i wygląd (kształt, cienkość). Nie moje klimaty, więc zaoszczędzę :)
OdpowiedzUsuńWiesz, o dziwo ta cienkość mi nie przeszkadzała, a i nawet polubiłam ostatnio nieregularne kształty tabliczek, ale wygląd (szczególnie na pierwszym zdjęciu)... no cóż. :P
UsuńJak Ty mnie dobrze znasz... :D :* Tak, przyznaje się bez bicia - oszalałam i zaśliniłam wszystko w obrębie kilometra. :D
Usuń"Zastanawialiście się kiedyś nad istotą grawitacji, magnetyzmu?" Haha, właśnie w ten weekend sporo czasu poświęcam na naukę z działu "grawitacja", w poniedziałek czeka mnie z tego dość ważna kartkówka. ;)
OdpowiedzUsuńHaha, to trafiłam z tym wpisem! Życzę powodzenia na kartkówce. ;)
UsuńBiała czekolada? Wanilia? Migdał? Jestem pewna, że producenci stworzyli tą czekoladę z myślą o mnie. Przecież to wszystko to co kocham najbardziej W JEDNEJ TABLICZCE. ,,Biała czekolada z wanilią - zawsze mnie do siebie przyciągnie." Dokładnie mam to samo, amen.
OdpowiedzUsuńTen kształt zdecydowanie do mnie nie przemawia ale nawet to mu wybaczę! Jedynie obawiam się tej soli. Ja jako, że nie solę wcale, a wcale to dla mnie mogła by być zdecydowanie za słona. Naprawdę jednak kupiłabym i spróbowała z niewyobrażalną ochotą! <3
Myślę, że pomimo soli mogłaby Ci smakować, bo, jak już pisałam, w dziwny sposób wanilia i słodycz były wydobyte przez sól.
UsuńHm, a co do soli... ja to używam tylko morską lub himalajską, ale kiedyś miałam etap (bodajże 2 lata trwający), że tak jak Ty w ogóle nic nie soliłam. W końcu jednak doszłam do wniosku, że sól to rewelacyjna sprawa (a przekonała mnie do tego jedna czekolada, której recenzja kiedy indziej).
Bardzo możliwe, że masz rację. Pomimo soli i tak pewnie byłabym zachwycona - za same składniki choćby. :D Znowu masz racje - bez soli wiele rzeczy po prostu nie ma racji bytu ale jednak do cukru i soli nie mogę się przekonać. :D
UsuńMoże przekonanie się przyjdzie z czasem? :P
UsuńTe kropeczki wanilii na jasnym tle zawsze dla nas wyglądają tak uroczo, że również nas przyciągają jak magnes :) Intensywne doznania słodkiego na przemian ze słonym to jest to! Wierzymy, że to połączenie musiało być genialne :)
OdpowiedzUsuńDla pomysłodawcy tej czekolady osobiście wręczyłabym jakiegoś czekoladowego Nobla (no... gdyby istniał i gdybym takową możliwość miała).
UsuńDobra, ok. To, że wielbię biel, sól, migdały... powtarzałem pewnie milion razy. Czekoladę, zdjęciowo, oczywiście już znam, co nie zmienia faktu, że znów wygląda czadowo.
OdpowiedzUsuńTaki wpis należy pokazywać wszystkim krytykom "białego tłustego ulepka" ;)
Pf, nie rozumiem, skąd się tacy ludzie biorą. Przecież białe czekolady mogą być rewelacyjne, tylko trzeba wiedzieć po jakie sięgać!
UsuńA czekoladę naprawdę gorąco polecam, jakbyś miał kiedyś okazję - spróbuj koniecznie.
Białą czekoladę kocham od dziecka . Mój były chłopak przez 2lata mnie karmił czekolada białą i potarzała "biała czekolada poprawi Ci humor" miał racje:) . Później po burzliwym rozstaniu miałam uraz do białej czekolady . Po latach wróciłam i jem ją ze smakiem i tą bym zjadła mimo tego upału dzisiejszego:)
OdpowiedzUsuńMój apetyt na czekolady nie zmniejsza się nawet przy wysokiej temperaturze. :P
UsuńWow, pierwszy raz na oczy widzę taką czekoladę! Kształt prezentuje się ślicznie, ale nie lubię czekolad, które łamią się na wszystkie strony...źle mi się w tedy je :P
OdpowiedzUsuńCzyli jednak do Kauflandu poszedł gorszy sort...
OdpowiedzUsuńNiestety, ale można się było tego spodziewać.
Usuń