poniedziałek, 29 czerwca 2015

Muller Mix Hawaii Pina Colada jogurt kokosowy ze wsadem ananasowym

Gdy tylko dowiedziałam się o nowych smakach Muller Mix'ów, wiedziałam, że nie spocznę, dopóki ich nie dostanę. To nic, że nie jadam jogurtów od dłuższego czasu, to nic, że recenzje produktów sprzed paru miesięcy zalegają mi do opublikowania... Wiedziałam, że nowe smaki to po prostu strzał w dziesiątkę. To znaczy, pozwoliłam sobie założyć, że mi posmakują, bo w końcu amaretti i pistacja, czy kokos & ananas to połączenia poszukiwane przeze mnie w słodyczach (i nie tylko ;) ). 

Traf chciał, że udało mi się trafić na jeden z nowych smaków, a konkretniej na Muller Mix Hawaii Pina Colada, czyli jogurt kokosowy (albo raczej o smaku kokosowym, co przeczytałam na opakowaniu dopiero pisząc recenzję) ze wsadem ananasowym.

Rzeczywiście, brzmi jak jogurtowa wersja pina colady, a więc czegoś, co wielbię i ubóstwiam, jednak pozostało pytanie: skoro w jogurcie brak pewnego bardzo ważnego składnika (nie jednego, jak się potem okazało) pina colady, to czy spełni on moje oczekiwania? 

Oderwałam papierek i najpierw zaspokoiłam zmysł węchu. Na przodzie był zdecydowanie ananas. Smakowity, kwaśno-owocowy zapach kompetentnie skrywał jogurtową nutkę. Przede mną trudne pytanie: od czego zacząć? Postawiłam na jogurt, pamiętając rewelacyjny kokosowy Muller Mix Caribic
Nabrałam całą łyżeczkę gęstej masy. Uwielbiam gęste jogurty, co do gęstości właśnie - nie mam zastrzeżeń. Oprócz tego, idealnie gładki... Niby brzmi to jak zaleta, bo czy jest ktoś, lubiący jogurty z grudkami? Grudek nie cierpię, ale liczyłam na wiórki kokosowe, a tym czasem... ani jednego, najmniejszego kawałeczka wiórka nie znalazłam. Mało tego... kokos w smaku jest prawie niewyczuwalny. Przytłacza go smak jogurtu, ale wcale nie naturalnie kwaśnego, a jakiegoś takiego... przesłodzonego. Teraz, patrząc w skład, to się nawet nie dziwię - 0,2 % kokosa... owszem, jakąś minimalistyczną nutkę, albo nawet półnutkę to dało, Przy tej słodyczy czai się i kwaśny posmak, jednak do naturalnych on nie należy i również jest tylko posmakiem. 
Pełna podejrzeń, nabrałam na łyżeczkę trochę wsadu. Co mnie zaskoczyło to to, że znalazły się tam całkiem spore kawałeczki ananasa. 9,9 % tego owocu to już lepszy wynik, niż kokosa w jogurcie, a do tego jeszcze 1,4 % soku ananasowego z zagęszczonego soku ananasowego (masło maślane?). Tutaj muszę pochwalić: ananas czuć. Nawet jest coś do pogryzienia, bo kawałki zachowały całkiem przyjemną konsystencję: miękką, ale zwartą. Teraz wiadro zimnej wody: smakuje to jak zasłodzony ananas z puszki, na myśl o którym aż mi się niedobrze robi. Cukru jest tu jeszcze więcej, niż w jogurcie (który... no ok, nie był aż tak bardzo przesłodzony - jemu mogę to wybaczyć). Mało tego! Owocowa część była także kwaśna, ale wychwyciłam tu kwasek cytrynowy, nie zaś naturalnie kwaśny ananas.

Co do konsystencji wsadu... przypomina on bardzo rzadki dżem, w zasadzie tu nie ma się do czego przyczepić.
Wylałam żółty dżemik na jogurt i zjadłam to łącznie. W połączeniu ananas smakował bardziej anasowato, a jogurt wydał mi się tylko i wyłącznie słodko-jogurtowy. Kokos? Pilnie poszukiwany. Czasami, gdzieś w oddali się wyłaniał, próbował coś zwerbować, ale wyszło to słabo i w gruncie rzeczy, gdyby człowiek nie analizował dokładnie smaku, to na pewno by go przeoczył. 

Ogólnie, właściwie nawet mi smakował, jak na jogurt z ananasowym wsadem. Jak na kokosowy jogurt... to już gorzej. Jako namiastka pina colady, od biedy może być, ale spodziewałam się... właściwie sama nie wiem czego. A właściwie wiem: chciałam wreszcie jakiemuś mix'owi móc wystawić dziesiątkę, albo chociaż 9-tkę, jak dla wersji Caribic. Wyszło jednak za słabo, zdecydowanie.


ocena: 4/10
kupiłam: Kaufland
cena: 1.99 zł
kaloryczność: 118 kcal / 100 g (jogurt ze wsadem ma 130 g)
czy znów kupię: nie

29 komentarzy:

  1. Jako, że ta wersja smakowa mnie zupełnie nie interesuje to nie zasmuciła mnie ta slaba ocena. Procent kokosa jest naprawdę "godny podziwu", niczym ilość kawy w słabych napojach kawowych XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie bali się nie przedobrzyć, haha.
      A wiesz, że chyba wczoraj pisałam recenzję czekolady, w której właśnie na te napoje narzekałam? Po Twoim komentarzu aż sprawdziłam, czy go przed chwilą przypadkiem nie opublikowałam. :P

      Usuń
  2. Mnie ten smak akurat w ogóle nie kusi, ale za to pistacjowy z ciasteczkami <3 Temu nie odpuszczę! Bo pistacjowy jogurt od mullera w edycji ''De Luxe'' był wyborny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w mieście nigdzie tamtego nie było (de luxe w sensie) i ustanowiłam sobie za punkt honoru spróbować ten pistacjowy z ciasteczkami.

      Usuń
    2. Pistacjowy widziałam w PiP. :-) Też muszę zakupić!

      Usuń
    3. Oczywiście nie ma u mnie, ani w pobliżu, żadnego Piotra i Pawła... To się nazywa "mieć szczęście".

      Usuń
  3. Ochhh.. Myślałam iż będzie to coś lepszego ! :) To mój smak, pinacolada - mój napój. Szkoda, szkoda tego cukru w cukrze :) Może inne smaki będą poprawne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też liczyłam, że coś dobrego będzie... Ale jednak podrabiana pinacolada w wersji cukrowo-jogurtowej to już nie to.

      Usuń
    2. Fue, dobrze że są likierki :>

      Usuń
  4. Zgadzam się z każdym słowem. Brakowało tu kokosowych wiórków, ba. W kokosowym jogurcie zabrakło kokosa. Nie czuć go niestety zupełnie i do wersji Caribic się niestety nie umywa. Za to część ananasowa bardzo, bardzo słodka. To właściwie ananas w puszczce tylko zmiksowany i w połączeniu z jogurtem jest jeszcze bardziej słodki, a myślałam, że to już niemożliwe. :< Jako spróbowanie na raz dla zaspokojenia ciekawości, która była ogromna, bo szukałam ich po sklepach oj szukałam... tak. Jednak więcej raczej go nie kupię. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ii... cieszę się, że spróbowałam, mimo wszystko. Tak bym miała wyobrażenie, że coś pysznego mnie omija, a tak wiem, że nic nie stracę, nawet jak to tylko limitka.

      Usuń
  5. Łe to skutecznie ostudziłaś nasz zapał :/ Z ciekawości jak go dorwiemy to kupimy jeden a nie kilka tak jak zamierzałyśmy.

    OdpowiedzUsuń
  6. To teraz tym bardziej myślę, że będzie mi smakował. Kokos bez wiórków połączony z ananasem = niebo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam smaku kokosa prawie nie było, więc tak się nie ciesz, że kokos bez wiórków. :P

      Usuń
  7. Nie próbowałam,ale po Twojej recenzji raczej nie będę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nadal na nie poluję, a konkretnie to na ten pistacjowy. ;) Chyba się pospieszyłam i będę musiała jeszcze raz wybrać do Kauflanda. W końcu od czego są wakacje.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też poluję na pistacjowy, bo wydaje mi się, że może być lepszy.

      Usuń
  9. pina coladę uwielbiam, ale tego nie kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie jestem fanką kokosowych smaków, ale próbowałam kiedyś smaków Maroka z tej serii i było całkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maroko to chyba jeden z lepszych jogurtów według mnie. Zupełnie nieporównywalny z tym.

      Usuń
  11. A ja żadnych muller milch'ów czy mixów jeszcze nie piłam, ani nie jadłam, więc nawet punktu zaczepienia nie mam :/ Ale ananasowego bym spróbowała, bo czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, nie radzę - lepiej na coś lepszego się zdecydować. No, chyba, że jako ciekawostka, jeśli cukrowość nie będzie Ci przeszkadzała. ;)

      Usuń
  12. calkiem fajny blog ale troche ciezko sie go przeglada przed szate graficzna i mala czcionke :(

    OdpowiedzUsuń
  13. A idzta w cholere z takimi jogurtami ;), Też lubię połączenie ananasa i kokosa, ale jedno musi iść z drugim w parze, bez dominacji któregoś ze składników. Wtedy efekt jest najlepszy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja koleżanka je uwielbia i codziennie je. Raz spróbowałam i podziękowałam :)
    zapraszam:
    http://grapefruitjuicesour.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiem tyle - mnie też zawiedli, choć nie do końca podzielam Twoje zdanie. Pisałam już o tym.

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.