niedziela, 7 czerwca 2015

Milka a'la Vanille Pudding mleczna z waniliowym puddingiem

Zawsze, ale to zawsze w książkach, czy filmach ludzie zajadają się puddingami... Nigdy nie zastanawiałam się właściwie nad tym, jak takie cudo wykonać, ale jak mi ktoś poda - nie odmówię. Znawczynią nie jestem, a i warto zaznaczyć, że zwykły budyń z torebki czasem mi wystarczy. Tutaj nie jestem zbyt wybredna.

Co zaś się tyczy czekolady z takim dodatkiem... to już wzbudza zainteresowanie. Milka Vanille Pudding, czyli czekolada mleczna z 52 % nadzieniem o smaku waniliowego puddingu. Kiedyś była jako edycja limitowana i jadłam ją, a właściwie prawie piłam, bo była kompletnie zniszczona (roztopiona przez "cudowną" panią w Żabce, która umieściła ją w najgorętszym miejscu w sklepie). Podczas sobotnich zakupów w sklepie z niemieckimi słodyczami ta właśnie tabliczka rzuciła się mojej mamie w oczy, co poskutkowało zakupieniem Milki. Chociaż kilka kostek musiało powędrować do mnie, nie inaczej!


Po otworzeniu, napotkałam normalną, twardą (w sensie: nieroztopioną) tabliczkę o zapachu wyraziście waniliowo-budyniowym. Był to zapach bardzo słodki, łączący się z czekoladą. Po przełamaniu, od razu widać żółte, w odcieniu ciepłym, nadzienie, które według mnie wygląda smakowicie, ale dla niektórych może być odpychające.
Co ze smakiem?
Jeśli o czekoladę chodzi, to jest w porządku (swoją drogą, sort na rynek niemiecki jest lepszy, niż ten na polski, rzeczywiście to teraz widzę). Delikatnie kremowa i tłusta, rozpuszcza się bardzo szybko, rozlewając w ustach bardzo mleczny i słodki, jak mało co innego, smak czekolady. Nie jest to ideał, ale wielu osobom, lubiącym mocno słodkie czekolady może rzeczywiście posmakować. Wiadoma sprawa - kakao nie czuć ani trochę, ale w końcu to Milka, a w Milce kakao się nie szuka (to i rozczarowania nie ma). Od momentu włożenia kostki do ust, wyczuwałam delikatny posmak wanilii, takiej trochę sztucznej, z aromatu, wiadomo.

Kiedy, wcale nie taka cieniutka, warstwa czekolady znika, natrafiłam wreszcie na nadzienie, którym jest twór jeszcze słodszy i tłustszy od samej czekolady. Tłusty, za sprawą słabego tłuszczu szybko się rozpuszcza, albo raczej jakby "rozlewa się w ustach". Nadzienie nie jest płynne, ale również nie gęste. Pierwsze skojarzenie to oczywiście taki trochę zbity budyń waniliowy. W smaku również taki jest. Zwykły budyń z torebki, o smaku waniliowym, który w tej czekoladzie jest naprawdę mocny i wyraźny. Aromat w końcu jest silny. Wnętrze czekolady jest nieco mleczne i, powtórzę się, bardzo słodkie.

Ogólnie, czekolada ta jest naprawdę bardzo słodka (aż za), chociaż niektórym fanatykom wyjątkowo słodkich rzeczy na pewno posmakuje. Wydaje mi się, że była o wiele mniej słodka od tej dostępnej jakiś czas temu w Polsce i ogólnie lepsza. Ogólnie, mimo swojej ulepkowatej słodkości i lekkiej chemiczności, smakowała mi, ale mi smakują też waniliowe budynie z torebek, a ta czekolada była jakby właśnie takim budyniem nadziana.
Na spadek cukru i "muszęzjeśćcośsłodkiegoboumrę" doskonała.


ocena: 8/10
kupiłam: sklep z niemiecką żywnością (moja mama kupiła)
cena: około 3.50 zł (chyba)
kaloryczność: 590 kcal / 100 g 
czy kupię znów: nie wiem

Skład: cukier, olej palmowy, serwatka w proszku, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, odtłuszczone mleko w proszku, miazga kakaowa, śmietanka w proszku 2,5%, pasta z orzechów laskowych, emulgatory (lecytyna sojowa, lecytyna słonecznikowa), aromaty, barwnik (luteina)

27 komentarzy:

  1. ANi trochę nie mam ochoty na nią... Milka przesadza dla mnie z tą słodkością swoich czekolad... Zjadłabym inną czekoladę z nadzieniem budyniu waniliowego, ale nie Milkę, bo bym się chyba zasłodziła na śmierć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całej na pewno nigdy nie dałabym rady zjeść - po kilku kostkach, które otrzymałam, i tak skakałam od nadmiaru cukru, niczym tygrysek z Kubusia Puchatka. :P
      Gdybym kiedykolwiek trafiła na inną budyniową i mogła porównać... ale niestety, nigdy takowej nie widziałam.

      Usuń
  2. Dziwi mnie stwierdzenie, że polska wersja była dla Ciebie mniej slodka niz niemiecka. Toż to wręcz niewyobrażalne! :D Jadłam polska edycje dawno temu, bo Milka bardzo lubi powtarzac te wersje smakowa jako limitke. Dziś bym nietknela. Trzymam się z daleka od nadziewanych Milek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska Milka jest dla mnie bardziej tłusto-słodka, niż po prostu słodka, a poza tym... jadłam ją mięciutką jak plastelina, to pewnie to też miało wpływ na odbiór.

      Usuń
  3. Ja zawsze uważam, że wersje zagraniczne smakują jednak lepiej :p

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest idealna czekolada do mocnej, gorzkiej kawy, jakaś równowaga zostanie wtedy zachowana. Samodzielnie jedzona może wywoływać skakanie po ścianach w powodu cukrowego haju. A że niemieckie Milki są smaczniejsze niż polskie uważam za coś oburzające i cała sprawa wywołuje mój wewnętrzny sprzeciw. Dyskryminacja mości państwo, dyskryminacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się to nie podoba, a ostatnio (dzięki milkowym zakupom mojej mamy w sklepach z niemieckimi słodyczami) coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to prawda.

      Usuń
  5. Hmmm.... widzę nową miniaturkę u kogoś na blogu, bok Twojej nazwy: wchodzę z myślą "O to ta waniliowa, poczytam". I co? Znów coś innego niż u nas w sklepie.

    Narzekasz, że nie masz dostępu do połowy smaków... a wstawiasz wszystko zagraniczne i importowane. Tak się nie robi, tak się nie robi ;)

    Ta Milka to (chyba) inna Milka niż dostępna u nas? Nie wiem na ile różnią się jedynie szatą graficzną (u nas serduszko z czekoladą na wierzchu), a na ile smakiem (pomijając fakt zakupu czegoś produkowanego "tam" a nie "tu"), jednak co do identyczności miałbym pewne wątpliwości. Skład niby ten sam...

    Wszelkie kremówki, napoleonki, karpatki, budyniówki bardzo lubię, więc oceny nie muszę chyba podawać ;) 8 - jak na grupę czekolad - to może za wysoko, ale zawodzić po całości z pewnością nie zawodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile jest rzeczy, do których nie mam dostępu? Włoskie Lindt'y... amerykańskie (nie te najpopularniejsze) czekolady...

      Ta jest zdecydowanie lepsza, niż tamta dostępna w Polsce, ale... ja tamtą jadłam jako coś prawie całkowicie płynnego, to w sumie nie jestem pewna, jak to smakowało naprawdę. :P

      Usuń
  6. Od razu było wiadomo, że dostanie dobrą ocenę podpartą dobrą opinią, w końcu kupiłaś ją drugi raz. Cieszy mnie to, bo też ją mam (tę z Żabki, na szczęście moja jest nierozpuszczona :D), na dodatek ciągłe przywoływanie budyniu waniliowego... mmm... :)
    Ach, i ja też ZAWSZE zastanawiałam się nad istotą puddingu, przez angielskie filmy (zwłaszcza Opowieść wigilijną!), i chciałam spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio czytałam, że puddingi są głównie z mięsa, ale właściwie dokładniej się nie wczytałam i dalej nie wiem, haha.

      Usuń
  7. dla mnie była mniej słodka niż np. malinowa...

    OdpowiedzUsuń
  8. Milka jest tak słodką czekoladą, że takie słodkie dodatki do niej sprawiają, że staje się mdła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko jest uzyskać wyrazisty smak za pomocą samych aromatów, jednak czego spodziewać się w tej cenie?

      Usuń
  9. Kakao nie wyczuje się tu za nic ale tak jak napisałaś - to Milka więc nic dziwnego. Czekolada jest słodka. Nie. Ona jest przeraźliwie mocno obrzydliwie słodka. Jednak szczerze? Mi smakowała, naprawdę. Zdecydowanie nie ma tu żadnego trzasku przy łamaniu, jest ona niesamowicie miękka i plastelinowa - może dlatego, że ona teoretycznie ma być z nadzieniem przypominającym ,,pudding". Rozpuszcza się w palcach niemalże momentalnie mimo, że trzymałam ją przed konsumpcją w schowku w zimnym samochodzie. Czy smak jest jakoś silnie waniliowy tu nie jestem przekonana, dla mnie nadzienie jest po prostu - słodkie. :D Jednak ja tam słodkości lubię więc mi pasowała. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami człowiek potrzebuje zasłodzenia totalnego i tyle. :D

      Usuń
  10. Nie ma się co czarować, niestety produkty niemieckie dostępne w Polsce to nie to samo co ich tamtejsze wyroby, a szkoda :/

    Czekolada sama w sobie mnie nie pociąga.. Ale teraz będę zastanawiać się czym jest Pudding :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekolada, jak typowa czekolada w tej cenie, aczkolwiek ciekawa.

      No, to witam w klubie ludzi, których dręczy istota puddingu!

      Usuń
  11. Właśnie ze względu na tą maksymalną słodycz nie skusiłyśmy się na tą tabliczkę i nadal się nie zanosi aby coś się zmieniło w tym kierunku. Jednak jeżeli już to fakt warto rozglądać się za tymi Milkami w sklepach z niemiecką żywnością :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na początku był wysyp recenzji tejże czekolady, a w większości były one negatywne. I nie skusiłam się. Żałuję trochę, ale mam tę drugą wersję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska, z tego co pamiętam, była gorsza, więc może jest to tym spowodowane. Drugą też jadłam (ona ma lepsze opinie), i według mnie... a to już niedługo na blogu. :P

      Usuń
  13. Jedna z moich najmniej ulubionych firm czekoladowych, właśnie przez ten brak kakao :/ Mimo wszystko tej wersji chciałabym spróbować, bo masa wygląda na bardzo delikatną, no i nigdy nie jadłam puddingowej czekolady :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama Milka właśnie też mnie jakoś nie pociąga... szkoda, że np. taki Lindt nie zrobił nigdy puddingowej czekolady. Przy takiej Milka miałaby pewnie o wieeele niższą ocenę!

      Usuń
  14. Ja tam jadłam klasyczny pudding i dupy nie urywa ;)
    Milkę tą jadłam. Bardzo smaczna, słodka i budyniowa, a ja budyń kocham :D

    OdpowiedzUsuń
  15. O tak, to jeden z najlepszych smaków Milki. <3
    Jak dla mnie za słodka nie była wcale.

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.