Jakub Piątkowski Czekolada Brazylia 65 % to ciemna czekolada o zawartości 65 % kakao z Brazylii.
Po otwarciu poczułam intensywny zapach - smakowity, ale z dziwnymi zapędami. Czułam tu na pewno migdały i orzechy, ale w takim wydaniu... że mimo, że zapach nie był pieczono-prażony czy coś, migdały wydały mi się pieczone. W dodatku wychwyciłam jeszcze jakby smażone orzeszki ziemne...? Nie, to nie pasowało. Nagle zorientowała się, że czuję pieczone ziemniaki, może fasolę... coś w grzybowych klimatach? Trochę mnie to zszokowało.
Ta nuta została jednak w dużej mierze "uczekoladowiona" miodowo-makową słodyczą łazanek z takową masą lub kutii.
Przy łamaniu ciemnej tabliczki o nieco chłodnym odcieniu usłyszałam pełny trzask, który podtrzymał skojarzenie z gęstym daniem z makaronem.
W ustach rozpływała się łatwo, nie za szybko i w kremowy, nietłusty sposób, jakby odsłaniając "kryształowy pyłek", trochę szorstko.
Gorzkawość, nie zaś mocna gorzkość, zdominowała kompozycję ziemistymi klimatami, w których dość szybko pokazały się ziarna kawy, takie rozmokłe fusy, a nie zaparzona kawa do picia. Ziarna, fusy - to jest to. I właśnie od nich odchodziła lekko orzechowa nuta...
Wspomniana już orzechowa nuta niewiele miała w sobie z pieczenia z zapachu. To były nieprażone migdały, może orzechy włoskie i na pewno surowe orzeszki ziemne o wręcz fasolowym smaku. I od tego jednoznacznie wychodził posmak fasolowo-grzybowy. Mieszał się z ziemistymi ziarnami kawy, nadawał dość słodkiej czekoladzie jeszcze bardziej wytrawnego wyrazu. Za sprawą lżejszych nut pomyślałam też o makaronowym daniu.
Po czekoladzie na długo pozostawał zaskakująco jednostajnie wytrawny gorzkawy posmak. Nie była to żadna cierpkość czy przesadna gorzkość, a wyważona gorzkawość.
Całość wydała mi się interesująca. Ta czekolada grała skojarzeniami, nie odsłaniając zbyt jednoznacznych, ordynarnych smaków. Spodobały mi się też te leciutkie marchwiowo-owocowe akcenty. Fusiastość kawy skojarzyła mi się z Akesson's 75 % Forastero Brazil, jednak Akesson's zdecydowanie wygrywa bardziej likierowo-herbacianymi klimatami. JP Czekoladzie było bliżej do strączkowo-grzybowego Pralusa Bresil Forastero 75 %. JP Czekolada była mniej palona, a przez to o innym charakterze. Nie umiem ich lepiej porównać, ani wybrać smaczniejszej, ponieważ... obie były przepyszne.
A czy brazylijskie kakao mogło tak naaromatyzować posmakiem pieczarek JP Czekoladę z Wybrzeża Kości Słoniowej? Po dzisiaj opisywanej nie wydaje mi się, ale... kto to wie?
ocena: 9/10
kupiłam: jpczekolada.com
cena: 17,50 zł (za 50g)
kaloryczność: nie podana
czy znów kupię: mogłabym
Skład: zmielone ziarno kakao, nierafinowany cukier trzcinowy
Ciekawa, już się szykuję na ostatnia recenzję z tej serii :)
OdpowiedzUsuńOstatnio miałem okazję porónac Madagaskar Akessons z JP, no obie pyszne, ale inne. Obie mają tę cytrusowość, ale A. jest jakby bardziej w cytrynę i ma jeszcze takie poważne, jakby ziemisto-palone nuty, JP jest radośnie, słonecznie owocowa - zupełnie inne nastroje, ale na żadnej się nie zawiodłem, zdecydowanie najwyższa półka, rewelacja.
To dwie z moich naj-naj czekolad. :D
UsuńTo chyba dla mnie za mało kakao ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto przy tej jakości niska zawartość nie przeszkadza tak bardzo.
UsuńFajne zapachy + dziwne rzeczy odnalezione w smaku. Interesująca czekolada i z chęcią bym jej spróbowała :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji pomyślałam o nadchodzących świętach. Na stole stanie micha makiełków i znów pod koniec wieczoru mama będzie musiała całość dopchnąć :P
Te problemy obchodzących święta... A ja sobie tylko korzystam z ciekawostek, jakie pojawiają się w sklepach i zawsze z Mamą musimy sobie łazanki z makiem i bakaliami zrobić, mniam.
UsuńBoże Narodzenie jest fajne, bo ma magiczny klimat (i można się schlać w miłej atmosferze :P). Odpuszczam za to Wielkanoc, bo nie chce mi się żreć rano żuru, a potem siedzieć cały dzień u mamy.
UsuńJa w nawet nie bardzo wiem o co w Wielkanocy i tradycjach na to święto chodzi. xD
UsuńKlimat? No dobra, lampki i tego typu odpustowe rzeczy mają coś w sobie.