sobota, 11 listopada 2017

Baron Luximo mleczna z pistacjami i karmelizowanymi orzechami laskowymi

Po tym, jaką niespodziankę zrobiła mi Biedronka z czekoladą Luximo z pomarańczą, która okazała się Wawelem, nie zaś Baronem polecanym na blogach, przyszła pora na inne spod tego szyldu. 

Luximo Premium Czekolada mleczna z orzechami pistacjowymi i karmelizowanymi orzechami laskowymi to czekolada o zawartości 32 % kakao produkowana przez Millano-Baron dla Biedronki.

Po otwarciu poczułam smakowity zapach słodkiej mlecznej czekolady z orzechami, w której był pierwiastek kojarzący się z pistacjowym marcepanem.

Czekolada nie stawiała oporu już przy łamaniu, lecz nie topiła się w rękach. Zaczynała to robić dopiero w ustach - raczej szybko, ale nie błyskawicznie, a w tłustawy, kremowy, idealnie gładki sposób, odsłaniając dodatki. Kawałków było mnóstwo, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Nie były mikroskopijne, konsystencję miały chrupiąco-miękkawą, świeżą. Jedynym, ale za to ogromnym, zarzutem jest to, że "karmelizowane orzechy laskowe" okazały się grudkami chrzęszczącego cukru, spod którego orzechowych drobinek prawie nie czuć. Karmelu też nie.

Sama czekolada z kolei nie była cukrowa, ale bardzo, bardzo słodka i równie mocno mleczna. Cały czas też czułam w niej pewien posmak. Ni to nasiąknięcie dodatkami, ni to aromat kojarzący się trochę marcepanowo, a trochę... tanio? Nie był jednak zbyt natarczywy, powiem nawet więcej: uważam, że to i tak czekolada o wiele lepsza od wcześniej próbowanych Baronów (Yummy Peanut Pleasure, Yummy Coffee & Almond, Natasja z ciasteczkami).

Dość szybko do czekolady dochodził nieco neutralizujący jej słodycz smak pistacji, zwłaszcza, gdy zaczęłam je rozgryzać bokami, pozwalając reszcie kostki swobodnie rozpływać się na języku. Był świeży, naturalnie wyrazisty, dzięki czemu świetnie wybijał się ponad czekoladę.
Całość robiła się przy nich nieco bardziej orzechowa, ale niestety, gdy dochodziły do tego napędzające słodycz niekarmelowe laskowce w cukrze... czekolada zaczynała mnie irytować. Nie było ich tak dużo, ale kilka grudek cukru wystarczyło, by popsuć nieco odbiór.

Ogół jednak uważam za i tak bardzo dobry jak na tę markę. Za słodka, ale i bardzo mleczna czekolada z pysznymi pistacjami nie mogła wyjść niesmacznie, ale zabrakło jej wyrazu. Słodko, łagodnie... tam aż się prosi dać trochę soli! Tak żeby chociaż laskowce były np. w solonym karmelu. 
Nie ideał, ale zadowalająca czekolada, którą można by dopracować bez specjalnego podwyższania kosztów. Może jakoś specjalnie mnie nie zachwyciła, ale swoją część zjadłam prawie ze smakiem - w końcu tak rzadko trafiają się czekolady z pistacjami (Mama zdanie miała podobne).


 ocena: 6/10
kupiłam: Biedronka
cena: 2,99 zł (chyba)
kaloryczność: 535 kcal / 100 g
czy znów kupię: nie

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, pistacje 4%, karmelizowane kawałki orzechów laskowych 0,5% (cukier, orzechy laskowe 20%, laktoza, karmelizowany syrop cukrowy, tłuszcz palmowy, syrop glukozowy), lecytyna sojowa, ekstrakt z wanilii, aromat naturalny

24 komentarze:

  1. Widziałam ją w Biedrze, ale wydała mi się nudna a ilość pistacji a tym bardziej orzechów laskowych dość mała i odłożyłam ją na półkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie to, że miałam tylko dwie kostki (moja część, reszta była Mamy), też bym minęła ją w sklepie.

      Usuń
  2. Po przeczytaniu recenzji u Olgi napaliłam się na nią, ale chyba dobrze, że nie widzę jej w Biedronce. Pewnie zawiodłabym się nią.

    BTW, słyszałaś o nowych czekoladach Grossa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak.

      Nie. Jakie to?

      Usuń
    2. Wchodzą od jutra. W gazetce pokazali ciemna z chilli, z truskawkami, mleczną (może jakaś nugatową? Na opakowaniu było widać laskowce ;P) i 95%, ale nie jestem do niej przekonana po 81% z odpadem kakao.

      Usuń
    3. Te czekolady to najprawdopodobniej będzie oferta chwilowa. Co do J.D.Gross 81% - jadłam kilka lat temu i wówczas była bardzo dobra... Czyżby coś pokombinowali? Cena wzrosła ;/

      Usuń
    4. O, chili i truskawę muszę dorwać! Ciekawe, czy zostaną na dłużej, czy tylko raz rzucą.

      Usuń
    5. Mam 81 %, ale nie wiem, czy sprzed zmiany czy nie. Się zobaczy! A te... Chili chyba jeszcze dziś zajdę i w ciemno zrobię zapas, a reszcie się przyjrzę, jak tam ich skład.

      Usuń
    6. To chyba chwilowa - świąteczna oferta.... w moim Lidlu nawet ich nie ma.
      Co do czekolad J.D.Gross to teraz na opakowaniu widnieje napis "Fin Carre" - wcześniej nie było.... co do smaku to czasem można trafić na "wadliwą" tabliczkę lub partię.

      Usuń
    7. O nie! O Fin Carre słyszałam same złe rzeczy, więc teraz to mam doła.

      Usuń
    8. Co ja napisałam!!! Nie Fin Carre tylko Fairtrade ;/ Mój mózg lubi upraszczać co nie zawsze dobrze wychodzi.... przepraszam

      Usuń
    9. Haha, nie stresuj mnie już tak nigdy więcej! Byłam gotowa na dniach lecieć do Lidla po zapas "jeszcze starych, tych nie Fin Carre". Ojej, Fin Carrom to do Fairtrade daleko. :P Uf, to nawet lepiej (pewność, że dbają o składniki itp.) Kamień z serca (i przynajmniej dziś rano sprawiłaś mi miłą niespodziankę).

      Usuń
    10. Przepraszam. Nie chciałam przysporzyć Ci palpitacji serca :* Sprawiać miłe niespodzianki? Lubię jak najbardziej, tylko następnym razem lepiej bez wcześniejszych nerwów ;)

      Usuń
    11. Wybaczam. ;) O, z ostatnim zdaniem nie da się nie zgodzić!

      Usuń
  3. Mnie szkoda zwłaszcza strzelającego cukru - nie dziwię się, że Ciebie też zniesmaczył. Czy czułam pistacje? Tego już nie pamiętam, mimo iż czekoladę jadłam niecały rok temu. To musi o czymś świadczyć. Pamiętam tylko, że ogólnie mi smakowała i że przyniósł mi ją Pyszczek.

    Teraz ofc wrócę do własnej recenzji :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Szukałam ich u siebie, ale nie mogę znaleźć, a mimo wszystkiego kusi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziwne... już nawet jak u mnie były, to myślałam, że wszędzie są.

      Usuń
  5. Już jakiś czas czaję się czy kupić czekoladę z Biedronki, tej serii. Właśnie wersję z solą albo pomarańczą. Zwykle czekolady z pistacjami mnie rozczarowują, ale z laskowymi bardzo lubię. Tutaj mamy połączenie obu orzechów, a w dodatku widzę, że nie najgorzej wypadła u Ciebie. Spróbuję, bo mimo niskiej oceny 6/10 to i tak nieźle wypadła w ogólnym rozrachunku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale wiadomo, że od czekolady za 3 zł za wiele nie wymagam.

      PS Jadłam już kilka Luximo (niedługo recenzje) i polecam w sumie miętową. Z solą niedługo otwieram, słyszałam, że jest genialna.

      Usuń
  6. myślę, że mi to dopiero by w takim razie posmakowała! Swoją drogą nie zwróciłam na nią uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz! Taak, myślę, że mogłaby Ci smakować, ale wątpię, byś była zadowolona z tego cukru. Wątpię, by ktokolwiek był. Dziwny dodatek.

      Usuń
    2. teraz dałaś mi trochę do myślenia, bo w Ritterce plułam się o podobny zabieg niemiłosiernie ^^" Masz rację... jednak chyba nie będę szukać okazji xD

      Usuń
  7. Niestety w okolicznych Biedronkach jak ją szukałyśmy to jak na złość nigdzie nie było :/ Teraz o niej zapomniałyśmy, więc znów musimy się rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Termin był do listopada (oczywiście jadłam ją wcześniej, tylko dopiero opublikowałam), więc może ich już nie być. Chyba że to stała oferta (nie orientuję się w Luximo).

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.