niedziela, 12 listopada 2017

czekoladki Niederegger Lubeck Espresso Marzipan; Eier Liqueur Marzipan

Dawno, dawno temu dostałam parę marcepanów od Agnieszki, za które bardzo, bardzo dziękuję, a o których notatki... troszeczkę sobie u mnie poczekały. I to chyba z najgłupszego możliwego powodu, bo tylko dlatego, że nie wiedziałam, w jakiej kolejności je wstawić: od klasyka? nie, bo chciałam do czekolady się odnieść; od innych? ale od których? pojedynczo? długą recenzję porównawczą? W końcu uznałam, że podzielę to tak: "pitne smakowitości", "cytrusowe pomysły na marcepany", a jako wisienkę na torcie - klasyka.

Niederegger Lubeck Espresso Marzipan to marcepan kawowy (72%) w ciemnej czekoladzie.

Zapach kawy poczułam od razu po rozwinięciu papierka. Było to przyjemne, nieprzerysowane.

Warstwa czekolady okazała się dość gruba, rozpływała się łatwo, kremowo, w tempie umiarkowanym, odsłaniając miękki, ale zwarty (taki "pełny"), grudkowy marcepan o przyjemnym stopniu soczystości.

W smaku czekolada była słodko-kakaowa, ale nie wyraziście ciemnoczekoladowa. Mimo to, smakowała mi, także dlatego, że odrobiną nasiąkła kawą.

Tę czuć i w nadzieniu, w dodatku od pierwszej chwili. Była to taka delikatna gorzkość kawy rozpuszczalnej, wchodzącej w smak migdałowego marcepana. Był on oczywiście słodkawy, ale w odpowiednim stopniu. Miał wytrawny charakter, co podkreślał alkohol - wyraźnie zaznaczony, ale nie narzucający się. To wszystko przełożyło się na to, że... w sumie nie było to tak cudownie mocno marcepanowe.
Po zjedzeniu pozostawał przyjemny posmak kawy, czekoladowy i trochę marcepanowy. Bez przekombinowania, bez przesłodzenia. Nazwałabym to w sumie kawową-marcepanową czekoladką niż marcepanem, ale smakowitości odmówić nie mogę.


 ocena: 8/10
kupiłam: dostałam
cena: -
kaloryczność: 492 kcal / 100 g; czekoladka (12,5 g) - 65 kcal
czy znów kupię: z chęcią mogłabym dostać / poczęstować się

Skład: migdały 40 %, ciemna czekolada 28 % (miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, lecytyna sojowa, ekstrakt z wanilii), cukier, syrop cukru inwertowanego, kawa rozpuszczalna 1,7%, alkohol

---------------

Niederegger Lubeck Marzipan Pasteten Dessert Eier Liqueur to marcepan nadziewany ajerkoniakiem w ciemnej czekoladzie.

Po rozwinięciu papierka poczułam zapach marcepanowej czekoladki wzbogacony o wyraźnie ajerkoniakowy wątek.

Warstwa czekolady okazała się w porządku (przyjemnie kakaowa i słodka, ale nie wyraziście ciemnoczekoladowa), a środek... trochę mnie zaskoczył. Spodziewałam się po prostu ajerkoniakowego marcepana, a dostałam... marcepan z warstwą ajerkoniakowego kremu. Nazywam to kremem, ale twór to dziwny, raczej rzadki i wilgotny, wyróżniający się w konsystencji. Marcepan był bowiem miękki, ale zarazem zwarty i grudkowaty, trochę soczysty.

Marcepan był wyraziście migdałowy, ale również znacząco słodki. Duet ten podkreśliła odrobinka alkoholu, a później nad wszystkim roztoczyła się silniejsza słodycz. Gdy rozeszła się po ustach, alkohowość likieru dawała o sobie znać, odrobinkę rozgrzewając gardło. Nie było jednak ani specjalnie mocarnie alkoholowo, ani wyraziście ajerkoniakowo, a po prostu słodko i trochę alkoholowo.

Wyszedł taki... bardziej likierowy, słodki marcepan. Średnio mi taka wersja podeszła.


 ocena: 6/10
kupiłam: dostałam
cena: -
kaloryczność: 498 kcal / 100 g; czekoladka ok. 13 g - 75 kcal
czy znów kupię: nie

Skład: migdały, cukier, ciemna czekolada, syrop cukru inwertowanego, śmietanka (?), ajerkoniak, naturalne aromaty (?), mleko skondensowane (?), masło (?), syrop glukozowy (?), słodzone skondensowane mleko (?), aromat
(Skład podałam bardzo orientacyjny, bo z opakowania zawierającego różne smaki; pominęłam to, czego na pewno w tym smaku nie ma, ale niektórych nie jestem pewna, więc wstawiłam przy nich "?".)

22 komentarze:

  1. Słyszałam, że marcepan można polubić jeśli zje się prawdziwy marcepan a nie podóbki. Ja miałam okazję jeść to co jest sprzedawane w Polsce - po raz pierwszy pod postacią czekoladki Merci, innym razem jakiejść innej - chyba świątecznej. Te słodycze mi nie posmakowały, potem jak spróbowałam coś niby z marcepanem np. z bombonierki (nie wiedziałam, ze to marcepan), to mi nie smakowało.. unikam.
    Słodycze kawowe - od dziecka jedne mi smakują a inne nie... jak wypadnie dana słodkość (może być dobra lub przeciwnie), jednak tak ogólnie to specjalnie ich nie kupowałam, bo kawy nie lubię i nie piję. Kawowy marcepan wygląda smacznie i chętnie bym się nim poczęstowała ;)
    Drugi marcepan odpada - ajerkoniak, likier itp. itd. to coś czego nigdy nie lubiłam, nie lubię i chyba nie polubię.. unikałam i unikam ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja każdy marcepan lubię, ten z Merci też, mimo że wielbicielką samych Merci nie jestem.
      Z tym kawowym to nie wiem, wątpię w sumie, by Ci posmakował, ale ja też lubię czasem próbować rzeczy, które wyglądają na zupełnie nie moje smaki.

      Aja z likierami to mam tak, że słodycze z nimi lubię, ale same likiery i słodkie drinki odpadają, bo nie umiem pić słodkich rzeczy. Przez gardło mi nie przychodzą. :P

      Usuń
    2. Czasem myślimy, ze coś nam nie będzie smakować a potem spotyka nas niespodzianka - miałam tak z batonami RAW (byłam przekonana, że to nie moje smaki ale po próbowaniu batona Kosmos zmieniłam zdanie... oczywiście jedne batony smakują bardziej, inne mniej i są też takie, które nie za bardzo ale to jak ze wszystkim)

      Cukier w gardle staje? ;P

      Usuń
    3. Nawet nie o to chodzi, ogólnie jakoś nawet jakbym sok wyciskany ze świeżych owoców miała wypić, to też nie. Czasem nawet niektóre herbaty są mi za słodkie i nie mówię tu o słodzonych.

      Usuń
    4. Ja tam na słodko też nie lubię pic a od wyciskanych soków lepiej zjeść cały owoc z miąższem ;)
      Co do herbat - pamiętam, kiedyś siostra dała mi karmelową (chyba Lipton). Siostra i tato dosładzali a dla mnie ona sama w sobie była słodka i niesmaczna

      Usuń
    5. O, dokładnie! Nie wyobrażam sobie, jak ktoś może woleć wypić owoc, niż go tak normalnie zjeść z miąższem, ze skórką (większość) i w ogóle.
      O, ja ostatnio zasłodziłam się niesłodzonych herbacianym grzańcem malinowym Loyda (moja Mama ten smak bardzo lubi). Smak śliwkowy i zwykły to jeszcze, ale malinowy to... dla mnie nie do wypicia.

      Usuń
    6. Mój tato zawsze obiera jabłka, gruszki bo w skórce i pod skórą są same nawozy i opryski - nie przetłumaczy, ze to błonnik. Nawet niepryskane jabłka z działeczki obiera i obierał od kiedy sięgam pamięcią... nie zrozumiem tego.
      A te grzańce mają w składzie coś słodkiego? Miód, słodzik? :)

      Usuń
    7. Aspartam (miodowy pewnie i miód) - mniej niż 4 %, a tak to susz owocowy, przyprawy, ale widać dla mnie i tyle wystarczy, by było za słodko. :P

      Usuń
  2. Nie lubię marcepana, kawowe słodycze rzadko mi smakują, ale jakoś zaciekawiło mnie to połączenie, chyba takiego nie jadłam i chętnie przygarnęłabym jednego cukierka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałam, że przecież jadłam Blossom Marzipan on Coffee Noisette i mi smakowało, także tym bardziej chętnam spróbować :P

    OdpowiedzUsuń
  4. kusi ta czekoladka o smaku kawowego marcepanu:) Tej drugiej raczej nie spróbowałabym bo nie lubię likieru jajecznego:/ W swojej szafce posiadam czekoladę z tej firmy z nadzieniem kawowym:) Widzę, że jest szansa, że będzie smaczna:)
    Pozdrawiam Gwiazdeczka*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to całkiem spora szansa. Jadłam ich czekoladę z klasycznym marcepanem i bardzo mi smakowała.

      Usuń
  5. Tak jak uwielbiamy marcepan tak ani wersja z kawą ani z likierem nie jest dla nas :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się. Niestety kolejna recenzja będzie z cytrusowymi, więc...

      Usuń
  6. Mi chyba ta druga wersja bardziej smakowała:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam nie wiem, czy czułam w pierwszym choć nikły procent marcepana. Jestem raczej sceptyczna, mimo iż cukierek mi smakował. O drugim wariancie nie wiedziałam. Dałabym się za niego pociąć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pociąć? Pozwalam co najwyżej brzegiem kartki, bo nie jest warty rozczłonkowania kogokolwiek.

      Usuń
    2. Mój odmienny gust nieśmiało zaznacza, że możesz się mylić.

      Usuń
    3. Czytając u Ciebie o niektórych cukierkach mam wrażenie, że wolisz te bardziej alkoholowe, wyraziście ajerkoniakowe, a nie takie "słodkie z nutą alkoholu", jakby każdą trochę alkoholową słodycz od razu można było zaliczyć do ajerkoniaku. :P

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.